Lancome Teint Visionnaire Podkład i korektor w jednym

Mam suchą skórę. Ten podkład idealnie się na niej sprawdza. Nie wysusza. Zapewnia dobre krycie. Przekonuje mnie wodnista konsystencja, która dobrze rozprowadza się na skórze. Podkład zapewnia subtelnie rozświetlające wykończenie. W ciągu dnia nie wymaga poprawek. Odcienie są ok, zapach również. Bardzo podoba mi się opakowanie.

Jednak nie wolno się kierować opinia innych jeśli chodzi o kosmetyki typu podkład. Połowa tu jest niezadowolona. Gdybym zajrzała przed zakupem- nigdy bym nie kupiła. I błąd!! Bo jest cudny. Dla cery dojrzałej, mieszanej ten podkład to bajka. Przestała mi się po godzinie świecić strefa T, żaden inny podkład nigdy tego nie dokonał. I jest taki cudownie rozświetlający. Najbardziej zmęczona cera wyglada przepięknie. Testowałam go w temperaturze 30 stopni, upał był okropny. Makijaż nie drgnął. Dzizas, aż nie wierze.. ❤️❤️❤️

Kupiłam go na swoje wesele, był bardzo polecany jako jeden z najlepszych podkładów (mocne krycie, piękne wykończenie, itp.). W sumie podkład dobry - krycie dobre, zapach ok., bardzo ładne opakowanie i jeszcze korektor. Jednak przy mojej cerze mieszanej sprawdził się średnio - zaczynał bardzo szybko się świecić także trzeba go było ciągle matowić - polecałabym raczej przy cerze suchej lub normalnej. Nie przekonywała mnie też do końca dość wodnista konsystencja. Odcienie ok, chociaż pani w drogerii dobrała mi trochę zbyt ciemny :) Cena dość wysoka w porównaniu do jakości.

Sama mam mieszany typ skory z klopotliwa strefa T i rozszerzonymi porami. Niestety po nalozeniu tego podkladu skora bardzo sie blyszczala i w rezultacie kosmetyk nie utrzymywal sie zbyt dlugo na skorze. Cena kosmetyku jednak zmusila mnie do dalszej wspolpracy. Co okazalo sie milym zaskoczeniem. Jak dla mnie konieczne okazalo sie zastosowanie transparentnego pudru sypkiego. Co najwazniejsze po dluzszym stosowaniu zauwazylam ze skora jest bardziej nawilzona a zaskornikow jakby mniej.

Podkład kupiony za namową koleżanki która pracuje w sephorze i jest zakochana w Lancome. Nigdy nie byłam fanką drogich kosmetyków z drogerii i dzięki temu zakupowi jestem teraz wręcz przeciwniczką. Podkład nie wart swojej ceny. Znacznie lepiej sprawdza się podkład z rossmana typu rimmel czy loreal niż ten "bubel". Odcień (02) fatalny- "Lys ROSE" a kolor pomarańczowo/żółty . Mam dosyć jasną karnację brak skłonności do zaczerwienień,skórę suchą z tendencją do mieszanej w okolicach strefy "T" i nieliczne niedoskonałości na brodzie i czole. Krycie oceniam na słabe w odniesieniu do zapewnień producenta. Kolor w zupełności nie dopasowuje się do skóry. Jaśniejszy odcień 01 jest już ŻÓŁTY jak kurczak wielkanocny także wgl odradzam. Z plusów ma na pewno to ,że posiada korektor, jego konsystencja przypadła mi do gustu, ładnie się trzyma i ukrywa cienie pod oczami. Konsystencja podkładu także jest okej, chociaż nie polecałabym go osobom ,które dopiero zaczynają bawić się w makijaże ponieważ szybko trzeba go rozprowadzić równomiernie na twarzy, inaczej mogą powstać smugi. W skrócie: PLUSY + korektor i podkład w jednym +konsystencja obu produktów +trwałość +wydajny +dość łatwy w aplikacji +nie wysusza MINUSY -gama odcieni tragiczna -dopasowywanie się do karnacji równe 0 -stosunek jakości do ceny równe 0 -opis producenta to ściema -krycie jako takie dla osób z niewielkimi niedoskonałościami -opakowanie korektora kiepskiej jakości (rozleciało się po tygodniu używania) -nie rozświetla* -CENA Jeśli ktoś koniecznie musi kupić ten podkład to polecam wziąć próbki i wypróbować go w domu i w codziennym życiu bo w sephorze jest zupełnie inne światło i to że konsultantka Cię umaże jakimś podkładem i jest ładnie to nie znaczy że jest to odcień i podkład dla ciebie.

Do zakupu tego podkładu namówiła mnie konsultantka w Sephorze. Akurat była zima, miałam fatalną skórę - podrażnioną, z przebarwieniami i suchymi skórkami. Weszłam do sklepu z nadzieją, że znajdę coś, co pomoże mi się z tym uporać i byłam w stanie przeznaczyć nawet większą ilość pieniędzy na ten cel. Wyszłam z recenzowanym właśnie podkładem i niestety okazał się fatalny. Mimo opisu producenta - bardzo słabo kryje. Jest dość lekki i wodnisty, ale źle się nakłada i błyszczy na twarzy (choć mam cerę suchą, no, może w zimie bardziej mieszaną). Bardzo nietrwały. Po kilku godzinach po prostu znika. I generalnie twarz wyglądała na zmęczoną i nieestetycznie świecącą. Musiałam przypudrowywać go jakimś pudrem z kolorem, żeby to w miarę wyglądało. Sytuację trochę ratuje korektor dołączony do opakowania. Faktycznie kryje i bardzo dobrze stapia się z podkładem. I trzeba przyznać, że jest wydajny. Choć stosowałam go sporo (bo przecież kupowałam w założeniu podkład kryjący, który jednak nie krył), to po skończeniu się buteleczki, korektora zostało jeszcze ok 1/3. Podsumowując: to chyba jest podkład dla cer idealnych. Niemniej jednak słabo się trzyma, daje nieestetyczne wykończenie, wymaga jeszcze wielu innych zabiegów, żeby ta twarz wyglądała w porządku. Męczyłam go z 8 miesięcy z przerwami, mocno przypudrowywałam i jakoś zużyłam. Z wielką ulgą, że to już koniec. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte

Szukajac letniej alternatywy dla mojego ukochanego podkladu Sisleya otrzymalam w perfumerii kilka propozycji, m.in. Teint Visionnaire... Kolor dobrano mi dosc specyficzny: 02, wrocilam do domu i rozpoczelam testowanie... I tak to zaczela sie i szybko skonczyla moja przygoda z tym Wizjonerem: patrzac w moja przyszlosc powinien natychmiast wiedziec, ze my do siebie w ogole nie pasujemy! Juz samo nakladanie jest meczace: robi smugi, trzeba poprawiac, nakladam pedzlem, probowalam palcami choc nie lubie, efekt jeszcze bardziej mi sie nie podobal. Jako tako udalo mi sie go na twarz nalozyc, ale juz po kilku godzinach nie bylo po nim zadnego sladu, za to zaczelam sie niesmacznie swiecic: ja mam skore tendencyjnie sucha, skad wiec nagle ten blask?! Koszmar. Puder sypki La Prairie, blush Sisleya i tak wyratowalam sie w srodku dnia, z daleka od domu. Ani nie wygladza, ani nie pielegnuje, ani nie pachnie ladnie, ani nie upieksza; mnie w kazdym razie nie dal nic ale za to skutecznie wyleczyl od poszukiwania alternatywy dla Sisleya. Nie polecam go. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 4 probki

Oczywiście zdradziłam mój DW i Teint Idola Ultra na rzecz Visionnaire i ... nie narzekam. Sam podkład ma dla mnie za delikatne krycie ale już z korektorem potrafi zdziałać cuda. Łatwo się go nanosi, nie roluje się, przykrywa zarówno krostki, zmniejsza widoczność porów, nie podkreśla skórek, zakrywa przebarwienia. Nie zapycha porów, nie podrażnia. Jest bardzo wydajny. Wytrzymuje na twarzy 4-5 godzin, w zależności od pory roku ( latem szybciej zaczynam się świecić ). Używam tego produktu od: 2,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 szt.

Chciałam wypróbować Idole Ultra 24h od Lancome, ale niestety nie było jasnych odcieni dostępnych w perfumerii.Ekspedientka zaproponowała mi Visionnaire, którego dwa najjaśniejsze kolory były akurat u nich dostępne, wiec skusiłam się na odcień 005 Beige Ivoire, który jest odrobinę ciemniejszy niż moja skóra, ale jakoś to przebolej.Rożnica jest naprawdę mała. :) Urocze opakowanie z lustereczkiem jest jak najbardziej na plus, kosmetyk nieźle sprawdził się podczas świątecznego wyjazdu, na którym dzień w dzień przez dwa tygodnie się malowałam, choć normalnie robię to 3-4 razy w tygodniu, gdyż moja skóra bardzo cierpi przy codziennym używaniu podkładów....tym razem było inaczej! Produkt ten ma bardzo delikatne krycie i daje bardzo naturalny efekt gładkiej i zadbanej skóry, do tego mamy dołączony korektor, który jest naprawdę porządny, kremowy, dobrze stapia się ze skórą i mi w zupełności wystarcza by zakryć jakieś przykre niespodzianki, które wyskakują w najmniej odpowiedniej chwili.Podkład utrzymał się na mojej twarzy przez prawie cały dzień, bo w okolicach 18stej zaczynał lekko schodzić, lecz nie na tyle by trzeba by go było przypudrowywać.Ku mojemu zaskoczeniu nie świecił się w strefie T i nie wysuszył mi skóry w okolicy policzków jak to mają w zwyczaju inne podkłady. Visionnaire jest produktem łatwym w użyciu o lekko wodnistej konsystencji dzięki czemu mamy dość sporo czasu na nałożenie go i poprawki, dobrze rozprowadza się palcami lub pędzlem, nie ciemnieje, nie zbiera się w załamaniach i nie zostawia plam, nie miałam też problemu z zapychaniem. Obecnie jest to mój ulubiony podkład, choć troszkę mu brakuje do KWC.Bardzo się ciesze, że przed zakupem nie przeczytałam opinii na wizażu, wtedy na pewno bym po niego niego sięgnęła czytając te wszystkie negatywne opinie.... Jednak czasem warto przetestować coś na własnej skórze. :) Używam tego produktu od: ok.miesiąca. Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego.

Po pierwsze..... Krycie podkładu jest niemal zerowe i niestety nie zakryje on nam za wiele, korektor jest mocno taki sobie ale, nie mam i nie znam innego podkładu który tak cudnie odbija światło i obejmuje lat jak ten. Stosuje go razem z dość mocno kryjacymi korektorem effacerners tej samej firmy i jestem absolutnie zachwycona. Buzia cudnie rozswietlona ZERO obciążenia, podkład jakby zdejmował z nas całe zmęczenie. Godny polecenia.Edycja..... Po miesiącu ....wypryski i zapchanie wskazujące na to ze planowana mikrodermabrazje zrobimy mies wcześniej. Idę przeprosić sie z teint miracle ...i podwyższyć mu notę. Jestem zła i rozczarowana. Jak to jest ze DW mnie nie zapchal a ten delikates tak? Dla kogo? Dla cer dojrzalych , normalnych , potrzebujących średniego krycia. .

Gdybym miała więcej czasu - poinformowałabym "cały świat" co zrobił ten podkład z moją buzią... Po tygodniu stosowania skóra wyglądała na podrażnioną. Ale ponieważ nie mam skłonności do alergii, stwierdziłam, że może jest to związane z okresem, niewyspaniem, czy czymkolwiek innym. Po dwóch tygodniach pojawiły się krostki na policzkach (dotąd tam się nigdy nie pojawiały), oczywiście - kryłam je korektorem.... Nie mogłam sobie bardziej zaszkodzić...Jestem pewna, że to sprawka tego podkładu bo był to jedyny nowy wprowadzony kosmetyk w tym czasie, zarówno pielęgnacyjny, jak i makijażowy. Efekt finalny, po niespełna 3 tygodniach stosowania: trądzik kosmetyczny, walka z nieakceptowalnym wygladem twarzy, która trwa do dziś (a to już pół roku minęło odkąd ten podkład wylądował w koszu!) i wściekłość na firmę. Wcześniej używałam Idole Ultra, do zmiany podkusiła mnie ciekawość i pani w Sephorze - w tej chwili nie kupię już nigdy żadnego produktu tej firmy! To nie jest tak, że nie polecam - ja po prostu przestrzegam przed stosowaniem tego produktu! Używam tego produktu od: 3 tygodnie i do kosza! Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymarowe, oryginalne z Sephory - do kosza!

Przez 5 lat używałam Teint Idole Ultra tej samej firmy, do momentu, kiedy mi go nie popsuli wprowadzając w jego miejsce dziwoląga w wersji 24 H. Na szczęście pocieszyłam się Visionnaire, która jest bardzo podobna do starej wersji TIU. Konsystencja lekka, świetnie rozprowadza się po twarzy i zakrywa niedoskonałości i rozszerzone pory. Efekt świecenia u mnie czasem występuje, ale głównie zależy to od temperatury i pory roku. Bibułki załatwiają sprawę. Korektora nie tknęłam, bo nie używam, więc tu się nie wypowiem. Używam koloru 045, ale w moim przypadku (cera dosyć śniada) sprawdzi się również 04 Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Dałam się skusić na Teint Vissionaire, mimo że od dawna używam Sensai Velvet lub Idole Ultra i z zamiarem jego kupna poszłam do Sephory. Jednak bardzo miła pani usilnie przekonywała mnie, że Teint Vissionaire będzie o wiele lepszy, prawie dostawała spazmów z zachwytów nad tym podkładem. Mam cerę mieszaną, w strefie T skłonną do świecenia, więc obawiałam się, że podkład rozświetlający nie będzie dobrym wyborem, jednak pani mnie przekonała, że absolutnie świecić się nie będę i... kupiłam nr 02. I to była zła decyzja, pieniądze wyrzucone w błoto. Wady: - podkład średnio kryje, ale dla niektórych może być to zaleta - okropne świecenie! efekt podobny albo gorszy jak po wysmarowaniu twarzy wazeliną! - nie kryje niedoskonałości, miałam wrażenie, że świecące pigmenty jeszcze bardziej podkreślają drobne zaczerwienienia - korektor dołączony do podkładu źle stapia się ze skórą i z samym podkładem - cena zbyt wysoka, jak na taką jakość Na plus: - eleganckie opakowanie, ładnie wygląda na półce :P - nie wysusza -wydajny Używam tego podkładu od czasu do czasu, ale żeby jakoś wyglądać po nałożeniu muszę użyć bibułek matujących i sporo pudru. Być może dziewczyny z suchą i szarą cerą będą zadowolone, ale nie polecam osobom z cerą skłonną do świecenia

Nie wiem czemu opinie są o nim negatywne!!Ja się w nim po prostu zakochałam.Używam koloru 3.Długo szukałam swojego ideału od EL lżejszych cięższych Diora Chenel Clinique Smashbox Guerlain i to jest mój ideał. Miałam cere problemowa często coś wyskakiwało po przeróżnych podkładach i czy to były z wyższej czy niższej półki. Teraz każdy pyta co zrobiłam z cera że tak się poprawiła czasami nawet jak nie mam podkładu rodzina znajomi myślą że mam i pytają czego używam. :) Pory faktycznie zmiejszyły się skóra wydaje się bardziej promienna i odrzywiona :) Co do korektora daje sobie rade chodz wolę kamuflaż z ardeco chodź w zasadzie korektor żeby coś ukryć jest mi nie potrzebny. Uwielbiam go też z tego powodu że jest naturalny i nie ma możliwośći zrobienia sobie maski jest mega wydajny. Drogi bo w douglasie kosztuje 210 zł ale wart gdyż kiedyś potrzebowałam podkładu bardzo kryjącego a teraz moja skóra została jakby wyleczona :)) Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

moim zdaniem to świetny podkład. mam cere mieszana. ogólnie na poczatku zostawia lekko tłusty film ale po kilku minutach doskonale sie wchłania. buzia zawsze po kilku godzinach bardzo mi sie błyszczy ale z tym podkladem problem został rozwiazany, lekki idealnie sie dopasowuje do cery, uzywam 010. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/2 opakowania

Podkład kupiłam na promocji w sephora za porada pani w sklepie, wiec zapłaciłam około 170zl. Używam DW EL wiec jestem przyzwyczajona do innego typu podkładu cięższego ale szukam na lato czegos lzejszego. Korektor jest malo przydatny bo potrzebuje krycia a on jest oleisty i jak dla mnie za mało kryjący aczkolwiek mniejsze przebarwienia zakrywa. Podklad sam na twarzy u mnie sie nie sprawdza bo mam troche do ukrycia i przyzwyczajenie do mocnego DW ale jesli mieszam go pol na pol - Lancome z DW jest roznica na buzi. Staje sie bardziej aksamitna, delikatniejsza i zdrowiej wyglądająca i pory sa jakby mniej widoczne dlatego mysle ze po używaniu jakis czas moze i je zmniejszy jak to producent zapewnia. Mam to do siebie ze swiece sie po tych lzejszych podkladach (nie wiem o co chodz:/) i po tym jest to samo, wiec nie jest to jednoznaczne dla innych cer. Moze w wakacje przekonam sie do niego ale teraz szukam dalej czegoś kryjącego ale lżejszego dlatego odejmuje gwiazdkę! Nie trzeba sluchac wszystkiego co panie mowia w sephorze bo chcą i tak tylko zebys kupla jak najwiecej produktów, no chyba ze traficie na taka ktora sie zna i nie mówi ze "u nas jest wszystko dobre":/ dobre ale nie dla każdego! Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Zakupiłam ,nim jeszcze w Polsce był dostępny.Recenzji było mało,na zagranicznych stronach.Jednak i opis i wygląd wzorowany na La Prairie, Skin Caviar Concealer,tak mnie rozochocił,że z Francji sprowadzałam:)I kiedy juz bezpiecznie wylądował w zaciszu mego domostwa..wnerwiłam się..Kolor 03,zbyt wpadający w pomarańcz..Korektor tępy,widoczny po nałozeniu wiekszej ilosci..Efekt rozczarowania..Nie kosztuje mało,a wygląd jaki osiągamy jest nader przeciętny..Nie wiem co z ta kolorystyką LAncome..Kiedys w ciemno kupowałam 03 i był idealny..Konsystencja niby lejąca,płynna ale miałam wrazenie ,ze jest zbyt cięzki,widoczny.Przeznaczony dla ujednolicenia,jako wizja perfekcyjnej cery..Nowy Teint Visionnaire został opracowany tak by można go było nakładać warstwami. Tak modna teraz w Azji technika makijażu pozwala uzyskać efekt nienagannej, perfekcyjnej cery i zachować przy tym delikatny makijaż, bez efektu maski..No nie bardzo z tym warstwowym nakładaniem,bo wtedy wyglądałam jak chinka z pola ryżowego:)Testowałam 02 i ten znów wpadał w róż..04 stanowczo za ciemny..Kolor dobrany idealnie to podstawa,makijazu ton w ton..Ale u mnie dobranie w kolorówce Lancome, teraz idealnego graniczy z cudem..Mam karnację normalną ,ni to blada ni ciemna-ot posrednia,jak większość Polek...Może 005 Beige Ivoire?Ale próbować juz nie będę...Nie jest wart ponad 200 złotych ..Nie zrobił z moja buzią ,tego cudu,co tak oczekiwałam..Anti age?to chyba ,żebym na starszą wyglądała...Łii tam:(

W Sephorze kosztuje 215 PLN. Czyli sporo, nawet jak na wyższą półkę koncernu Loreal. Dostałam (w Douglasie) dużą odlewkę do słoiczka przy okazji... no właśnie. Pechowo dla Visionnaire, okazją był zakup kremu BB Clarins. Porównanie (nieuniknione) wypadło bardzo niekorzystnie dla Visionnaire. Otrzymałam odlewkę w kolorze 03, faktycznie odcień dobrze dopasowany do mojej karnacji. Co ciekawe 01 wydawało się ciemniejsze niż 02, nawet konsultantka była zdziwiona. 02 było jakby różowe, mówiąc w uproszczeniu. Wracając do 03 - kolor idealny do mojej karnacji po zimie. Powiem w skrócie: krycie jakieś marne, niejednoznaczne (na mojej tłustej cerze). Podkład ma dziwną glicerynową poświatę (w porównaniu z dużo bardziej treściwym pudrowym BB Clarinsa). Daje niefajny tłustawy błysk od samego początku przebywania na twarzy, a potem oczywiście jest już tylko gorzej. Cena kosmiczna, bo w końcu firma nie taka znowu luksusowa przecież. Nie rozumiem też pseudoleczniczej aury wokół tego podkładu, którą producent usiłuje nam wmówić. Zresztą wspomaganie wizerunku tego produktu poprzez powoływanie się na serum o tej samej nazwie - to strzał we własne kolano. Serum miało przecież fatalne opinie, pomimo zmasowanego ataku kampanii reklamowej. Podkład oceniam jednak wyłącznie jako podkład, puszczając w niepamięć istnienie jakiegokolwiek serum. Dla mojej tłustej cery ten podkład nie nadaje się raczej. Nie daje efektu aksamitnej skóry, ani żadnego innego efektu, który byłby wart zakupu. Aczkolwiek jako zaletę muszę z kolei przyznać, że daje efekt dość naturalny. Przynajmniej w tak małej ilości, jaką mam zwyczaj aplikować. Większa ilość z pewnością da niedobry efekt, ale to wada wszystkich podkładów. Ogólnie rozczarowałam się nim. Na pewno nie jest 5 razy lepszy od podkładów 5 razy tańszych :D Używam tego produktu od: dwa tygodnie Ilość zużytych opakowań: słoiczek (odlewka z perfumerii)