Bee Natural 100% Natural Beeswax Lip Balm Naturalna pomadka do ust (różne rodzaje)

Balsam po pierwsze bardzo dobrze wykręca się z opakowania jak i wkręca z powrotem. Nie ma żadnego problemu z mechanizmem. Małe, zgrabne opakowanie, które wszędzie się mieści. Co często bywa problematyczne. Ma bardzo ładny, delikatny, owocowy zapach. Jest bez smaku. I co najważniejsze, bardzo dobrze nawilża usta. Pozostawia je nawilżone nawet po całkowitym wchłonięciu. Nie zauważyłam efektów alergicznych. Jeden z moich ulubionych balsamów jak do tej pory. Ta wersja jest już wycofana z tego co widziałam, ale pojawiły się jakieś nowe w Rossmannie. Mam nadzieję, że będą równie dobre.

Pomadka o bardzo intensywnym zapachu i zbitej konsystencji. Bardzo dobrze sprawdza się na spierzchniętych ustach, nie spływa z ust. Pomadka mimo wysokich temperatur nie rozpływa więc można zabierać ja spokojnie wszędzie ze sobą.

Pomadka Bee Natural Coco Nilla to w 100% naturalna pomadka do ust, która doskonale nawilża, chroni i regeneruje. Dostępna jest w kilku wariantach smakowych/ zapachowych. W moje ręce trafiła akurat Coco Nilla o przyjemnym zapachu kokosa i wanilii. Pomadka zawiera wosk pszczeli, który od dawna cieszy się uznaniem w kosmetyce ze względu na swoje właściwości, przede wszystkim odżywcze oraz nawilżające. Oprócz wosku pszczelego, który jest głównym składnikiem pomadki Bee Natural, w składzie możemy jeszcze znaleźć: olej kokosowy, olej rycynowy, olej z nasion słonecznika, ekstrakt z aloesu, olejek rozmarynowy. Bardzo polubiłam się z tą pomadką! Po każdej aplikacji dawała uczucie nawilżenia na długie godziny. Idealnie sprawdzała się również pod nawet mocno matujące szminki. Na pewno kupię jeszcze nie raz :)

Pomadki Bee Natural należą do grona moich ulubionych tego typu kosmetyków. Gdy kupowałam swój pierwszy egzemplarz nawet nie czytałam żadnych opini. Jednak w najmniejszym stopniu nie czuję się zawiedziona. Do tej pory wersja z mango jest moją ulubioną. Apetyczny, słodki i owocowy zapach jest tym co lubię w tego typu produktach. Kosmetyk ma formę niedużego i zgrabnego sztyftu. Bardziej mi to odpowiada niż tubki z których produkt trzeba wycisnąć. Po aplikacji czujemy przyjemne wygładzenie i ukojenie. . Warstwa przez jakiś czas utrzymuje się na ustach jednak nie jest ona bardzo lepka i nie ma też tendencji do zbierania się w ciągu dnia w glutki/paprochy. Oczywiście warto zachować regularność w stosowaniu. Usta będą wtedy nawilżone, bez suchych skórek i spękań. Na pewno kupię ponownie zwłaszcza, że cena jest niska.

Mak dwie wersje zapachowe - kokos i wanilia oraz mango. Mango podoba mi się trochę mniej, chociaż działanie jest identyczne. Kokos i wanilia za to to zapachowy raj, nie mogę przestać używać tej pomadki ;) Najważniejsze jednak, że bardzo dobrze działa na moje usta.

Niestety pierwszy, ale w sumie jedyny minus jest taki, że pomadka nie pachnie mango. W sumie czuć tylko delikatny zapach wosku pszczelego. Na szczęście to jedyny minus, bo balsam ma bardzo dobry skład i super nawilża. Stosuję często na noc, ale w dzień też się sprawdza bo nie jest tłusta. Na plus także wydajność, bo sama nie pamiętam już, kiedy ją kupiłam, ale na razie nie zapowiada się również, żeby miała się szybko skończyć.

Balsam generalnie nie jest zły, bardziej kojarzy mi się z wazelina niż pomadka ochronna do ust. Ma ładny zapach, na długo zostaje na ustach o ile nie je się i nie pije. Moim zdaniem nie nawilża nie odżywia po prostu natłuszcza usta. Na wiatr super ale jako pielęgnacja ust słaba

Balsam skusił mnie naturalnym składem i promocyjną ceną. Skład ma faktycznie świetny, same naturalne olejki i ekstrakty. Ale sama formuła jest dość… tania w odczuciu. Opakowanie dobrane jest dość nieszczęśliwie, ma beznadziejną nakrętkę i po kilkunastu użyciach zepsuł się mechanizm, przez co nie mogłam wkręcić balsamu. Balsam jest dość problematyczny w aplikacji, jest bardzo twardy i dopiero po lekkim rozgrzaniu nakłada się jako tako płynnie. Nawilża dobrze, ale na krótko i tylko w momencie kiedy jest na ustach. Zdecydowanie przyjemniej korzysta mi się z balsamów Clarins czy Lanolips, które mają bardziej płynne formuły i nawilżają na dłużej, więc już nie wrócę do tego balsamu Bee Natural.

Jako posiadaczka problemowych ust skłonnych do notorycznego pierzchnięcia często testuję nowe balsamy do ust, lecz nie zawsze jestem zadowolona z efektu, jaki osiągam. Stosowałam już naprawdę wiele tego typu produktów i czasem nawet byłam zadowolona z ich efektu, ale kiedy wzięłam pod uwagę skład, nie wyglądało to już tak kolorowo. Tutaj, w balsamie do ust marki Bee Natural mamy 100% składników pochodzenia naturalnego- za to ogromny plus. Muszę tez przyznać, że wosk pszczeli dał radę okiełznać moje pierzchnące i wysychające usta. Pokochałam ten balsam i zostanie on ze mną na dłużej. Muszę przyznać, że po pierwszym otwarciu balsamu jego zapach mnie wprost powalił na łopatki. W pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Kupiony przeze mnie wariant zapachowy to kokos i wanilia. Faktycznie, czuć obie te nuty zapachowe, a są one tak piękne i słodkie, że aż chciałoby się ten balsam zjeść. Balsam przyjemnie natłuszcza usta, pozostając na nich przez długi czas, co mnie bardzo cieszy, ponieważ ta warstewka chroni moje wargi przed wysychaniem. Nie zauważyłam żadnych reakcji alergicznych, czy też wysychania ust. Używam tego balsamu od miesiąca. Problem moich wyschniętych ust udało się zneutralizować, z czego jestem bardzo zadowolona. Idealnie nadaje się też pod kolorową pomadkę. Dla mnie Bee Natural balsam o zapachu waniliowo-kokosowym stał się moim must have i noszę go cały czas w torebce. A do tego świadomość, że skład jest w 100% naturalny- bajka! Mam ogromną ochotę przetestować pozostałe warianty zapachowe i z pewnością to zrobię, jak tylko wykorzystam obecne opakowanie. Polecam każdemu, kto kiedykolwiek zmagała się z uciążliwym problemem pierzchnącej skóry warg.

Naturalne składniki pomadki są dla mnie dużym plusem. Pomadki stosuje już parę lat i póki co nie znalazłam lepszej. Sztyft dobrze się rozprowadza nie pozostawiając na ustach nadmiaru produktu. Pomadka ma idealna konsystencje. Usta są dobrze nawilżone, gładkie i co bardzo ważne nie lepią się. Opakowanie małe ale bardzo wydajne - starczy na długi czas. Dodatkowym plusem jest delikatny zapach i brak słodkiego chemicznego smaku.

Pomadka cudownie nawilża usta. Pięknie pachnie, nie zostawia klejącej się warstwy na ustach. Wygładza je i pielęgnuje. Bardzo dobrze nadaje się pod kolorowe pomadki, szczególnie matowe i satynowe. Dzięki temu pomadki nie podkreślą żadnych suchych skórek, bo ta świetnie z nimi walczy :) Jedyną jej wadą jest jej opakowanie. Miejsce między zatyczką a resztą opakowania niesamowicie się klei od pozostałości kleju z zabezpieczającej taśmy. Tym samym zbiera brud z torebki. Polecam każdemu :)

Oceniam wersję z granatem. Zapach jest ładny, na pewno umila stosowanie produktu. Pomadka ma fajny, naturalny skład. Łatwo rozprowadza się na ustach. Mam jednak wrażenie, że bardziej natłuszcza niż nawilża. Zaczęłam ją stosować już po przejściu największych zimowych mrozów, gdy moje usta potrzebowały mniej ochrony, a więcej regeneracji po zimie, i tutaj pomadka poradziła sobie tak średnio. Uważam, że słabo nawilża i niewiele pomaga przy suchych ustach, za to pozostawia na nich wyraźną warstwę ochronną, więc na zimę może się lepiej sprawdzić. I jeszcze uwaga do opakowania - jest z pewnością zgrabne i poręczne, ale zatyczka mogłaby być większa, zawsze się bałam, że mi wypadnie i się zgubi. Mechanizm wysuwający pomadkę zacina się często, gdy wysuniemy ją do samego końca, co jest najbardziej uciążliwe pod koniec uzywania kosmetyku.

Sto procent pochodzenia naturalnego. NaTrue. Wyraźne, zwracające na siebie uwagę opakowanie - żywa, przyjemna i intrygująca barwa wyróżniająca się na tle innych propozycji. Niewygodny, uciążliwy aplikator. Zapewniający higienę i bezpieczne użytkowanie sztyft. Nieprzyjemny zapach. Łatwość nakładania kosmetyku - przyjemnie i szybko rozsmarowujący się ma wargach. Dostępny w sieci drogerii marki Rossmann. Niska, przystępna cena jak na produkt przybyły zza Oceanu. Nie zawiera ftalanów i pochodnych ropy naftowej. Długo utrzymuje się na ustach. Nawilża.

Pomadka jest super wydajna , Pomadka jest dość mała i ma minimalistyczne opakowanie Zapach nie przypomina mango raczej jest taki waniliowo-kokosowy-przez to że głównym składnikiem jest olej kokosowy. Kosmetyk jest pełen dobroczynnych olejów, cena jest ok

Balsam ma postać niewielkiego, poręcznego sztyftu. W przeciwieństwie do większości pomadek ochronnych posiada małą, przezroczystą zatyczkę, przez którą możemy podejrzeć sztyft. Mechanizm wysuwania spełnia swoje zadanie - nie psuje się ani nie zacina przez cały okres użytkowania produktu. Jako wieloletnia fanka Carmexa znam tego typu opakowanie i w zasadzie je lubię, ponieważ zmieści się dosłownie wszędzie. Pierwsze, co mnie uderzyło po zdjęciu zatyczki, to zapach. Piękny, orzeźwiający, a zarazem słodki granat. Jest on bardzo intensywny i zdecydowanie umila aplikację. Czuć go nawet po nałożeniu na usta. Z czasem jego intensywność słabnie, ale do samego końca stosowania jest wyczuwalny. Sztyft jest koloru jasnożółtego. Ma bardzo lekką konsystencję. Będzie idealny dla osób, które nie lubią ciężkich, oblepiających konsystencji w produktach do ust. Nie trzeba czekać, aż kosmetyk rozpuści się pod wpływem ciepła warg - od razu zostawia odpowiednią ilość na skórze. Bardzo łatwo rozprowadza się na ustach. Pomadka dobrze nawilża wargi. Dzięki niemu są miękkie, gładkie i wyglądają na zadbane. Produkt nadaje wargom delikatny połysk, który jest na tyle subtelny, że sprawdzi się na co dzień. Natomiast produkt dość słabo natłuszcza. Chroni usta przed przesuszeniem oraz czynnikami zewnętrznymi, jednak na krótko. Utrzymuje się niecałe 2 godziny. Mam wymagającą skórę ust, więc dla mnie ten produkt jest niewystarczający, szczególnie zimą. Na co dzień jako tako dawał sobie radę, ale przy jego stosowaniu nie uniknęłam pojawienia się suchych skórek. Będzie dobry dla osób, które nie mają problemów ze skórą warg oraz dla tych, którzy nie lubią ciężkich konsystencji w pomadkach do ust. Sprawdzi się także w przypadku miłośników zapachów. Nie sięgnę ponownie po Bee Natural. Nie jest to zły produkt, ale w moim przypadku cena okazała się zbyt wysoka w stosunku do jego przeciętnego działania. Ale na plus zasługuje dobry skład.

Pomadka w smaku bardzo słodziutka. Do nałożenia w między czasie okej, ale bez szału, na dłuższą metę wręcz czuje większe przesuszenie ust niestety. Moja opcja to "ACAI". Nie wrócę do niej na pewno, ale jeśli ktoś nie potrzebuje porządnego nawilżenia, jedynie poślizgu na ustach to się nadaje.

Chyba spodziewałam się przyjemniejszego zapachu i mocniejszego nawilżenia ale i tak nie jest tragicznie. Wątpię żebym znów do tej pomadki wróciła bo nie zrobiła u mnie efektu wow. Jest po prostu ok, lekko nawilża plus za dodatek wosku pszczelego i naturalny skład.

Aleee ona jest smaczna! To jest pomadka z tych które przeciętnie nawilżają usta, ale używa się jej bo jest po prostu smaczna i ma ładny zapach. A tak na poważnie. Według mnie niestety ona nie nawilża, tylko natłuszcza usta. Pozostawia na nich warstwę ochronną. Przy codziennym stosowaniu daje rade, ale przy bardziej spierzchniętych i wysuszonych ustkach mogła by sobie nie dać rady :/ Opakowanie malutkie, poręczne, w formie sztyftu, który ładnie się "wykręca i wkręca". Przyjmna "masełkowa" konsystencja. Bardzo wydajna! Naturalny skład. Cena jak na taki produkt niestety dość wysoka. Dla mnie przeciętniak.