KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane damskie

Karl Lagerfeld Sun Moon Stars 

3,8 na 5100 opinii
flame6 hitów!
32% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,8 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 32% osób
  • ofca133
    ofca133
    4 / 5
    30 lipca 2014 o 16:15
    Zabawa w ciepło-zimno
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wyrazisty zapach z kategorii „nie-wiem-z-której-strony-go-ugryźć”. Czuć, że ma już swoje lata - w tym roku stuknęła mu okrągła dwudziestka – co absolutnie nie jest wadą. Czuć, że stworzyła go ta sama osoba, co Eternity – Sophia Grojsman (podobieństwo między tymi zapachami jest niemałe, z tym, że Eternity to perfumy bardziej „gładkie”, ułożone, grzeczne, kwiatowe – Sun Moon Stars jest tą z dwóch córek pani Sophii, która woli iść własną drogą, jest mniej grzeczną z dwóch siostrzyczek. Zacznę może od flakonu - bardzo mi się podoba, gdyby jeszcze korek nie był ze złotego plastiku, a z metalu, byłby cudeńkiem. Mnóstwo składników w przypadku Sun Moon Stars oznacza mnóstwo wrażeń – ostatnie, co można powiedzieć o tym zapachu to to, że jest nudny. Przez długi czas nie mogłam rozgryźć tego zapachu – a mam go od dwóch miesięcy, flakonik z braku testera kupiłam w ciemno, zachęcona: 1) śmiesznie niską ceną 2) opiniami, że to zapach nieco dziwaczny – lubię takie perfumowe cudaki. Dalej czuję, że nie rozgryzłam tych perfum do końca, ale – jak dla mnie – kluczem do ich zrozumienia jest nazwa (skądinąd piękna). Używanie Sun Moon Stars to zabawa w ciepło-zimno. Bo zapach generalnie jest cieplutki, taki trochę orientalny – soczyste, kapiące od soku brzoskwinie, słodka wanilia, drzewo sandałowe, ambra, goździk, róża, heliotrop, drzewo sandałowe, czuję też wyraźnie niewymieniony wśród nut zapachowych cynamon. Ciepło, miło, słonecznie. Sun. Druga strona zapachu jest zupełnie inna i pojawia się znienacka, na zasadzie ciepło-ciepło-ciepło-BUCH-już nie ciepło. Czuć nutkę lodowatego metalu – efekt podobny do tego wyczuwanego przeze mnie w Angelu, choć bez słynnego „trupa”. Myślę, że za ten chłód może odpowiadać ananas, choć chwilami wyczuwam też kwaśną do bólu zębów cytrynę. Kiedy pojawi się ta nutka, bo nie jest ona obecna przez cały czas, robi się jakoś niepokojąco, znika miły orient i słodkie bezpieczeństwo. Moon. Srebrny glob. Srebro, w przeciwieństwie do złota, kojarzy się zdecydowanie nie ciepło. Ta zimna nuta, podobnie jak w Angelu, kojarzy mi się z jakimś sztyletem, z czymś złym. Czuję w Sun Moon Stars też wyraźnie krem Nivea, tak jak i w Eternity – pewnie to piżmo. On jest takim „pomostem” między tą słodko-ciepłą stroną zapachu a drugą, lodowato wręcz zimną. Zapach kremu Nivea jest dla mnie taki ciepło-zimny, bo z jednej strony jest taki „czystościowy”, niespecjalnie otulający, a z drugiej kojarzy się tak znajomo, bezpiecznie. Tak jak gwiazdy. Słońce też jest gwiazdą, ale daje ogrom ciepła, zaś te gwiazdy, które widzimy na nocnym niebie nie są ciepłe, przynależą do nocy, choć rozświetlają jej ciemność. Sun Moon Stars to olfaktoryczna pochwała nie tylko ciał niebieskich, ale i świata jako całości, mimo wszystko miłego, ciepłego i bezpiecznego, chociaż czasem, przeważnie znienacka, daje o sobie znać ta mroczna, niepokojąca, zła strona ludzkiej natury. Nie do końca czuję, że ten zapach jest „mój”, choć fajnie komponuje się z letnią pogodą, w dzień chwaląc upalne słońce, wieczorami – gwiazdy i księżyc rozświetlające parny mrok. Ciekawe, jak sprawdzi się zimą. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: 100 ml w trakcie
    Produkt kupił/a w
    5 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 7 kwietnia 2009 o 1:21
    Wdzięk koloru bleue
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Te perfumy mogłyby być moje... Tak sobie pomyślałam dziś w Super-Pharmie, bo dopiero dziś (!) zapoznałam się z osławionym SMS*em. I dobrze, bo wiele na ich temat czytając, rozpaliły się moje wyobrażenia i oczekiwania. Na początek krótko - nie zawiodłam się. Piękny, mający w sobie coś zarówno z baśni 1000 i jednej nocy jak i coś z królewskiego berła mrocznego władcy, flakon. Zapach, hm, bogaty, różnorodny, falujący pomiędzy granatem groźnego nieba a nadmiernie rozkwitłą girlandą kwiatów z egzotycznych wysp. Wspominanego przez większość kosmosu, ja jakoś specjalnie nie odczuwam, a metaliczności? Jeżeli już, to tycią, bo SMS to przede wszystkim przytulak i milutek, metaliczność zaś nadawałaby mu rysu futuryzmu i technokratyzmu (patrz: Ultraviolet), a tymczasem wcale tak nie jest. Od samego początku poznania SMS, dręczyłam zakamarki swojej pamięci w poszukiwaniu zapachu z przeszłości, łudząco podobnego do tego. I w końcu znalazłam, choć było dla mnie nie lada niespodzianką, że tym zapachem okazał się prozaiczny antyperspirant Herbina (z bawełną, zdaje się), no cóż, nie będę oszukiwać że było inaczej. Nie odbiera to SMS*owi charmu i powabu, cenię w perfumiarskich kompozycjach pewną komplikację, nie codzienne łączenia i umiejętne wygranie na nowo każdej z nut, co owocuje zapachami niepospolitymi i nietuzinkowymi. A takie cechy należy docenić. SMS to przykład na nieskrępowaną podróż twórcy dookoła świata w krainie olfaktorycznej fantazji. Zagrożenia płynące z używania SMS --> charakterystyczność zapachu, początkowo plusowa, może z czasem stać się przewidywalnie nużąca, nie wykluczam też powodowania u co wrazliwszych nosów bólu głowy. Na razie podoba mi się przymilna słodycz SMS*a, studzienna głębokość poszczególnych faz, wdzięk o kolorze bleue który jak widać się nie starzeje. Fajnie się to tam wszystko przeplata i pływa w tym bajkowym berle mrocznego władcy. I jeszcze jedno, na sam koniec. Nie wiem skąd u mnie się to wzięło, ale zauważyłam, że czuję automatyczną, instynktowną sympatię do osób lubiących/używających SMS. Tyle jest w nich czegoś tak "swojego" i po domowemu ciepłego. Chyba po raz pierwszy odkryłam u siebie taką zależność. Używam tego produktu od: kwiecień 2009 Ilość zużytych opakowań: test
    Produkt kupił/a w
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • cora
    cora
    4 / 5
    18 czerwca 2009 o 23:48
    zmysłowy, piękny zapach
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Bardzo lubię te perfumy, są słodkie, ale połączone z niepokojącą nutą, która może odrzucać, ale mnie się podoba. Bardzo... Swego czasu był to mój nr 1 Obecnie bardzo mile wspominam ten zapach- nieco dziwaczny i tajemniczy jak sam Lagerfeld. Perfumy SMS wyróżniają się dosyć przyzwoitą trwałością. U mnie zapach utrzymywał się do ośmiu godzin. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2
    Produkt kupił/a w
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 22 marca 2020 o 12:46
    Day/Night
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Karl Lagerfeld Sun Moon Stars. Zapach raczej na wieczór, dość ciężki. Buteleczka naprawdę ładna, elegancka. Raczej należy do rzadkości żeby perfumy były w niebieskim szkle. Zapach na jakieś większe, wieczorowe wyjścia. ????głowa: cytrusy,mandarynka ❤serce: lotos, jaśmin, kwiat pomarańczy ???? baza: piżmo,bursztyn
    Zalety:
    • trwałość
    • buteleczka
    Wady:
    • ciężki
    • nie na każdy dzień
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    Inna perfumeria
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 22 czerwca 2018 o 14:01
    Dla babci
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:tydzień
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Zapach jest bardzo mocny i duszący, trzeba mieć umiar w psikaniu, wystarczy tylko raz. Zapach od samego początku nie przypadł mi do gustu, jak dla mnie perfumy są za mocne. Nie pasują do mnie, a ból głowy od tego zapachu jest dla mnie najlepszym na to dowodem. Zapach jest trwały i długo pachną nim ubrania, jak dla mnie za długo. Perfumy podarowałam babci, jej się podobały, cóż kwestia gustu.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    Inna perfumeria
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne

Zobacz także inne Wody perfumowane damskie