The Body Shop Tea Tree, Blemish Gel Żel punktowy na niedoskonałości

Obiecałam sobie, że więcej z tej serii nic nie kupię, a jednak... Najpierw stosowałam słynny olejek z drzewa herbacianego, który na mnie nie zrobił żadnego wrażenia niestety. Dałam jednak jeszcze jedną szansę i zakupiłam ten żel. Opakowanie i aplikator przypominający błyszczyk jest naprawdę bardzo wygodny. Odkręcam, nakładam, zakręcam. Konsystencja wodno-żelowa, nie spływa, trzyma się na miejscu. Zapach przyjemny, orzeźwiający. Niestety, jak to było w przypadku olejku, z niedoskonałościami nie zrobił zupełnie nic. Jedno opakowanie wystarczyło mi zaledwie na miesiąc, więc jest bardzo mało wydajne, przy cenie 30 zł. Nie kupię ponownie. Zastanawiam się jak to jest, że kocham kosmetyki do ciała z tej marki, a do pielęgnacji twarzy nic nie mogę sobie znaleźć.

Kupiłam produkt pod wpływem recenzji, ale jestem bardzo rozczarowana. Podrażnia i szczypie. Nie łagodzi, a jedynie wysusza. Zdecydowanie bardziej polecam Papke Jadwigi. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

nareszcie trafiłam na skuteczny produkt! przetestowałam mnóstwo rożnych żeli punktowych, ale żaden nie przypadł mi aż tak do gustu, jak ten. co tu dużo mówić, cała reszta po prostu nie działała (albo działała słabiutko). nie mam większych problemów z cerą, ale czasem wyskakują mi przykre niespodzianki. na szczęście żel TBS sobie z nimi radzi. najlepsze efekty widać, gdy pryszcz dopiero zaczyna się tworzyć, wtedy mamy szanse pozbyć się go szybciutko (może nawet w ciągu jednej nocy). na pokonanie większych problemów trzeba trochę poczekać (kilka dni, w zależności od częstotliwości stosowania), ale efekty widać już po pierwszym/drugim użyciu - na pewno wszystko szybciej się goi. opakowanie żelu przypomina błyszczyk, ma nawet taki sam aplikator - nie wiem, czy to takie higieniczne, gąbeczka po pewnym czasie trochę się "brudzi". trzeba jednak przyznać, że aplikacja produktu jest wygodna. +skuteczność +długa data przydatności do użycia +konsystencja (szybko zasycha, ale nie tworzy skorupy; raczej się wchłania) +nie wysusza skóry w miejscu aplikacji +po wyschnięciu (niemal) niewidoczny +/-opakowanie -cena -dostępność co do wydajności ciężko mi się wypowiedzieć, gdyż nie ma szans na sprawdzenie, ile produktu zostało. jeszcze mi się nie skończył, choć stosuję go w miarę często od kilku miesięcy. jak już się skończy, na pewno sprawię sobie kolejne opakowanie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Pierwszy kosmetyk, który szybko działa. Nakładam go punktowo na zmiany ropne i po nocy nie ma po nich śladu. Bardzo wydajny i długi termin przydatności ponieważ aż 36 miesięcy po otwarciu. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Mam skomplikowaną cerę. Czasem przez kilka miesięcy nie wiem co to pryszcz a czasem moja cera wariuje i buntuje się i wtedy obsypuje się niechcianymi gośćmi. A ja muszę z tym walczyć. I tak oto trafiłam przypadkiem na ten żel. Żel znajduje się plastikowym opakowaniu, jak błyszczyki do ust. Świetna rzecz do torebki, kiedy mamy wyjątkowo kryzysową sytuację na twarzy, możemy go użyć kiedy chcemy. Na niechciane niespodzianki nakłada się go aplikatorem zakończonym gąbeczką. Aplikacja jest szybka i wygodna. Żel jest bardzo gęsty, wiec nic nam nie spływa, zostaje dokładnie w tym miejscu, w którym go nałożymy. Jest przezroczysty, więc praktycznie niewidoczny. Stosuje się go co kilka godzin. Wspaniale wysusza pryszcze. Pod nim stają się jaśniejsze, mniejsze, mniej widoczne, goją się dosłownie w oczach. Dwa, trzy dni wystarczą by pozbyć się delikwenta. Zapach intensywny, specyficzny, charakterystyczny dla olejku z drzewa herbacianego. Ja ten zapach lubię. Innym może nie odpowiadać. Cena moim zdaniem nie jest wygórowana, gdyż żel jest wydajny. Wystarczył mi na około 4 miesiące stosowania, jednak nie miałam wtedy zbyt wielkich problemów z cerą. Na gorsze przypadki polecam czysty olejek z drzewa herbacianego- ma silniejsze działanie, większą pojemność i jest równie doskonały w walce z pryszczami. Dostępność- tylko w salonach TBS. Jeden z ulubionych produktów z TBS. Wolałabym nie musieć już go nigdy kupować, ale jeśli pojawi się taka potrzeba na pewno do niego wrócę. Polecam! Używam tego produktu od: około 4 m-ce Ilość zużytych opakowań: jedno

Lubię ten produkt. Mam porównanie z wieloma preparatmi - w żelu Daxa, Cuda od Clearasil, Acenfanem i pastą od Payot. I ten preparat lubię najbardziej. Konsystencja jest żelowa, ale dzięki temu nie wylewa się tak jak z Acnefana. Dobrze, że nie jest tępą pastą jak Payot. Dawkowanie jest higieniczne. Wolę taki sposób w typie błyszczyka , niż tubkę. Bo jednak na palcach to może jednak coś być ;) Ale co najważniejsze działa! Szybko wysusza pryszcze i po 2 dniach mamy już po koledze. Moja cera ma tendencję do wyprysków, ale ze względu na ŁZS, a nie trądzik młodzieńczy + zatykanie przez sylikony w kremach. Kuracja od doktora z Zorac jest świetna, ale czasem mam nowych "gości" na twarzy, a muszę wtedy działać szybko, a np. jest ciepło (wiosna lub lato) i gdy Zorac nie powinien być stosowany. Wtedy to cuda z TBSa się przydaje. Szybko wysusza pryszcza i likwiduje. Wystarczą 2 nałożenia i już po sprawie. Likwiduje gule, większe i mniejsze pryszcze, zaskórniki. Z Payotem męczyłam się przez 2 do nawet 3 nocy, a zapach asfaltu był dość ciężki do zniesienia. Z Acnefanem był gorzej - 3 noce i czasem nadal nic (sic!). Roll - on z Clearsil był bardzo skuteczny (noc, czasem tylko dwie), ale go nie produkują już (sic!). Stąd ten zakup. Bo jest równie skuteczny co cudo w roll-onie z Clearsil. Cena jest do przyjęcia biorąc pod uwagę wydajność produktu - nadal jestem w trakcie pierwszego opakowania. A mam go jakieś 1,5 miesiąca Zapach jest ok, ja akurat lubię zapach drzewa herbacianego. Jeden z moich ulubionych produktów z TBS-a - obok akcesoriów które są niczym pancerfaust - niezniszczalne i odkurzacza - maseczki z niebieską kukurydzą. Używam tego produktu od: Sporadycznie przez 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: nadal pierwsze opakowanie