Kevyn Aucoin Sensual Skin Enhancer Wielofunkcyjny krem koloryzujący do twarzy

Odkrycie, kosmetyk wszechczasów Efekt wow :) O produkcie dowiedziałam się z filmów na YT od jutubowego guru: gossmakeupartist. Zrobiłam reserch i postanowiłam zamówić kilka próbek, zamiast jednego pełnowymiarowego opakowania, którego sądząc po opiniach dziewczyn z uk/usa pewnie bym nie zużyła przed terminem ważności (teraz wiem to na pewno, że ciężko byłoby ze zużyciem całego słoiczka - a to ze względu na wybitną wręcz wydajność! ) Kilka próbek zamówiłam w USA, obecnie używam SX07 - odcień dla cer ciepłych, opalonych, porównując do MACa wypada około NC30-NC35. SAME plusy: +mega wydajność +wybitna pigmentacja (nigdy nie miałam do czynienia z tak mocno napigmentowanym produktem przy czym nakłada się niebywale łatwo - jak marzenie, jest kremowy, konsystencja gęsta, coś jak pasta do zębów,) wszelkiego rodzaju kamuflaże od Kryolan kryją się, ten produkt je dosłownie miażdży. +idealnie się blenduje +łatwo można budować krycie +nie jest tłusty, nie obciążą cery +mała ilość wystarczy na skorygowanie i zakrycie sporego obszaru +jako jedyny produkt sprawdza się sam "solo" w celu zakamuflowania mocnych przebarwień, tatuażu(bez użycia korektorów/kamuflaży korygujących, zielonych, pomarańczowych ect) +nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia +bez zapachu Jedyny malutki minusik to fakt, że trzeba go dobrze utrwalić. Tak utrwalony przetrwa do momentu demakijażu. Radzę stosować go jedynie na problematycznie miejsca, nałożony na całą twarz (bez zmieszania np. z kremem) może tworzyć efekt mega maski. Miażdży wszelkie inne korektory/kamuflaże. WYBITNA TRWAŁOŚĆ I WYDAJNOŚĆ ORAZ KRYCIE.

Jestem maniaczką zakupów. Lubię kupować nowe podkłady i korektory do twarzy, ale często odczuwałam zawód - bo przesuszały lub nadawały się co najwyżej do poprawy kolorytu skóry. Przede wszystkim jednak cierpiałam dlatego, iż wszystkie produkty były dla mnie za ciemne. Czułam, że kompletnie marnuje pieniądze, i że za tą przetraconą kasę mogłabym dawno kupić kilka kosmetyków z najwyższej półki. Stwierdziłam, że postawię na SSE - spodobała mi się duża gama kolorów i rzekoma uniwersalność tego kosmetyku. Mimo, iż moja skóra ostatnimi czasy zrobiła się strasznie przesuszona, zamówiłam próbki kilku wybranych najjaśniejszych kolorów (SX01, SX02, SX05, SX07) i zaczęłam przeprowadzać testy. Przeraziłam się wyglądem mojej twarzy po naniesieniu kosmetyku - była pajęczyną skórek. Nie będąc pewna czy to wina podkładu czy też zaniedbanej twarzy - zawzięłam się i pielęgnowałam skórę dzień w dzień. Ostatecznie muszę przyznać: trafiłam (chyba) na swojego faworyta. Plotki o uniwersalności SSE nie były ściemą - można stopniować krycie do woli, a zużycie jest bardzo znikome. Mój słoiczek zawierający próbkę kosmetyku jest grubości opuszka palca i wysokości jego połowy, a może mi starczyć na dobre tygodnie :) to wszystko dzięki naprawdę mocnemu kryciu - polecam używanie samego SSE jedynie w bardzo malutkich ilościach bezpośrednio na zmiany skórne, które są naprawdę ciężkie do zakrycia. Na resztę twarzy najlepiej mieszać go z kremem nawilżającym (nie tłustym, ale również nie matującym) lub primerem, warto też użyć wcześniej bazy. Najbardziej lubię nakładać go gąbeczką do makijażu (tą od Real Techniques). Co do ceny - jest dosyć duża, ale moim zdaniem warto. Produkt starczy na bardzo długo - podejrzewam, że w przypadku pełnowymiarowego słoiczka okres użytkowania wynosi co najmniej rok. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: początek pierwszego

Jestem snobem na kosmetyki ekskluzywne i rzadko spotykane - z reguly moj snobizm konczy sie na teorii, chudy portfel skutecznie przywraca mnie rzeczywistosci. Ale czasem bywam nierozsadna (gwoli usprawiedliwienia dodam ze bardzo rzadko i z reguly nie pod wplywem impulsu tylko po starannym rozwazeniu wszelkich "za" i "przeciw"). Kevyna Aucoin uwielbiam od lat wielu, za posrednictwem ksiazki Making Faces i okladki "Strange Littll Girls" Tori Amos. Tyle tytulem wstepu. Posiadam ten sam odcien SSE jaki ma poprzednia recenzentka - SX05. Kupiony po gruntownym netowym wywiadzie - kolor nazwala bym raczej neutralnym bezem, bez przewagi zoltych czy rozowych odcieni, dla bardzo (ale nie ekstremalnie!) jasnych cer. Dla mnie jest idealny latem, zima moglby byc ociupineczke jasniejszy. Co mnie w tym kosmetyku powala to jego "powinnowactwo" do skory. Wtapia sie bez sladu jednoczesnie swietnie kryjac i ujednolicajac jej odcien. Naprawde nie widac makijazu, efekt "moja skora tylko ladniejsza". Po zadnym podkladzie nie mialam takiego efektu. Nakladam punktowo palcami na miejsca potrzebujace przykrycia, reszte skory zostawiajac "naga" - i to naprawde wystarcza, nie widac plam! Oczywiscie trzeba sie przylozyc przy wklepywaniu kosmetyku w skore, ale nie jest to bardzo pracochlonne. Nadaje sie tez pod oczy, nie wazy sie i nie zbiera w zmarszczkach. Mala ilosc (jedno lekkie "pacniecie" palcem w sloiczku) wystarcza na cala twarz. Probowalam tez mieszac go z kremem dziennym i nakladac na cala twarz - tez niezly efekt, jednak punktowa aplikacja odpowiada mi najbardziej. Jest perfumowany (pachnie bardzo "staroswiecko" ale przyjemnie i nie mocno jak np. niektore podklady YR), ale na szczescie nie powoduje podraznien. Do tej pory mnie nie zapchal - mimo gestej konsystencji. Wada jest to ze niestety nie wytrzymuje na mojej cerze caly dzien - chyba ze go przypudrowac (czego raczej nie lubie). Kolejna wada jest trudna dostepnosc - kupowanie przez net jest skomplikowane nie ze wzgledu na problemy proceduralne ale na mozliwosc dobrania koloru, jako ze nomenklatura nie jest jednoznaczna (kolor SX04 np nie jest jasniejszy od SX05). Mam nadzieje ze nigdy nie skoncza go produkowac ... lubie zmieniac produkty i probowac nowosci (moja skora zas tego NIE lubi) ale przy tym chciala bym zostac gdyz spelnia wszystkie moje wymagania

Mam kolor SX 05 - jasny do cery o zabarwieniu chlodnym zoltawym. Idealny na jesien i zime, gdy skora jest jasniejsza. -sloiczek jest malenki, poreczny i lekki. Wielkosc sloiczka adekwatna do zawartosci, -podklad jest baaardzo gesty i baaaardzo kryjacy, -nie jest tlusty mimo gestosci, -jest wielozadaniowy, -uzywam jako korektor pod oczy jak i na jakies nierownosci w kolorycie, -bardzo wymagajacy produkt - trzeba wykonywac piling, najlepiej enzymatyczny, regularnie, inaczej skorki pieknie sie eksponuja, -mozna go mieszac z kremem nawilzajacym (takim nie do konca beztluszczowym, chodzi o to by sie produkty ladnie zwiazaly), rzadszym fluidem, baza pod makijaz, rozswietlaczem w plynie lub samodzielnie. Z pewnocia kupie ten sloiczek ponownie, ale sprobuje SX 07. Sloiczek jest tak malenki, ze zmiesci sie do kazdej kosmetyczki bez problemu. Idealny w podroz.