Tous Sensual Touch EDT 

Otrzymałam próbkę przy zakupach w sephorze i na próbce się skończy.... Zapach jest blisko skórny, nie ma mowy o zostawianiu ogona czy ekscesach w tłumie ludzi, nic się nie wybije i nie wyróżni.... Jak dla mnie pachnie podobnie do mydeł o zapachu kwiatowym. Takie mydlano-kwiatowe coś, bez rozwijania zapachu, bez poweru... Zwykły, subtelny zapach na skórze, taki na dzień, bez fajerwerków. Trwałość to kilka dobrych godzin, więc nie najgorzej, jednak jak wspomniałam wyżej - blisko skóry, nie dla otoczenia. :( Ogólnie nie za bardzo, ani szał nutowy, ani z intensywnością... Dostałam, przetestowałam i zapewne lada chwila o nich zapomnę, kupować na pewno nie będę.

Sensual Touch to zapach bardzo niecharakterystyczny, dlatego też niewiele można o nim napisać. Z pozoru lekki, słodki i kobiecy, ale mówiąc prawdę w oczy – diabelsko nudny i płaski jak lodowisko. Aromat oklapły jak kwiatowy bukiet trzymany przez kilka godzin w spoconej dłoni. Nie bardzo wyczuwam w ogóle jakiekolwiek zadeklarowane nuty, ponieważ sprawiają one wrażenie jakby poprzenikały się nawzajem i stworzyły monotonny i bezimienny galimatias. Perfumy bardzo bezpieczne i podporządkowane pod dyktando mass, tak jakby twórcy wierzyli w to, że im bardziej aromat będzie banalny, tym więcej kobiet go nabędzie. W efekcie wyszedł zapach dla „każdej kobiety preferującej wygodną elegancję i delikatne aromaty kwiatów.” – czyli jednym słowem taśmociąg i odcinanie kuponów tępymi nożyczkami. Na pewno jest tu jakiś szlif wanilii, syntetyczne liście truskawki, wyczuć też można kwiatowe zapędy zmierzające w kierunki jaśminu i zastygłej w projekcji orchidei. Oczywiście wszystko słodkie i w oczywisty sposób „dziuniowate”. Być może dobre na prezent, choć trzeba uważać, bo jeśli ktoś preferuje np. roślinne killery, za taką „słitaśną wpadkę” może pozbawić nas jedynek. Flakonik nawet niegłupi, choć korek po bliższym zapoznaniu przypomina rączkę od korkociągu. Jeżeli ktoś ciekaw jest trwałości, również nie ma powodów do pochlebstw. Zapach znika szybciej niż domowy kot na widok bulteriera… Używam tego produktu od: 3 mc-e Ilość zużytych opakowań: próbka

Nuty głowy: grejpfrut, liść fiołka, czerwone jagody. Nuty środkowe: jaśmin, kwiat Tiare, orchidea. Nuty końcowe: paczula, benzoes, wanilia. Trwałość jest w miarę dobra, po kilku godzinach slabiej go wyczuwam, na początku kwiaty słodkie delikatnie... To będzie tiare i jaśmin, troszkę grejpfruta potem mija. Ładny zapach, pospolity bym powiedziała. Na dzień. Nie ma wiele zmysłowości, aby się na wieczór nadawał. Mój pierwszy tous. Flakon na zdjęciach ma lekko brzoskwiniowy kolor. To tak trochę oddaje charakter. Jest, bo jest, ale pospolity.

Tak jak w tytule - Sensual Touch jes łudząco podobny do Cinemy. Otwarcie na to nie wskazuje, czuć słodkawe kwiatki lekko podlane wanilią. Gdy zapach się rozwinie jest uderzająco podobny do Cinemy, z tym że ma więcej lekkości i przestrzeni, nie ma w nim zatęchłej nuty z dzieła YSL. Mi nie przypadł do gustu, zarówno on jak i Cinema to nie moja bajka. Używam tego produktu od: odlewka Ilość zużytych opakowań: odlewka

Kocham zapachy Tous, kupuję je w ciemno bo one zawsze mi pasują. I tak ja kocham klasyczny Tous Touch tak ogromne nadzieje wiązałam z jego młodszym bratem, Touch Sensual... Po długich trudach i znojach zdobyłam... Niestety zapach mnie rozczarował :( zapach jak ugładzona wersja taki daleki krewny Tous in Haven, mocno alkoholowy na początku potem łagodnieje, lekko waniliowy, miodowy, trochę taki mydlany, kwiatów mało... W pewnym momencie przestaje się rozwijać i trwa w takim stanie. Moim zdaniem bardziej na chłodne dni, na letnie upały za mocny. Trwały, jak wszytskie zapachy Tous Niestety nie uwiódł i nie powalił na kolana. Szkoda. Używam tego produktu od: całą zimę Ilość zużytych opakowań: jedna 50-tka

Słodka buteleczka, słodki kolorek i słodki zapaszek. Owocowy, banalny. Próbuję w tym cukrze odkryć konkretną nutę - może ananas z puszki? Na plus trwałość, na minus - z tłumu na pewno nas nie wyróżni. Używam tego produktu od: jedna próbka Ilość zużytych opakowań: jedna próbka