Mizon Snail Repair, BB Cream Blemish Balm SPF 32/ PA ++ Krem BB ze śluzem ślimaka

Od 9 lat na co dzień używam zwykle kremy BB te azjatyckie, chciałam spróbować po przygodach z tymi popularniejszymi w polsce (missha,skin79,holika holika) czegoś nowego z mniej znanej mi marki. Po wielu pozytywnych komentarzach skusiłam się na zakup tego kremu BB ze śluzem ślimaka z marki Mizon . Mam jasną cere, jednak ten kolor kremu okazał się zdecydowanie za blady . Krem nie wtopił się w skórę, był widoczny na twarzy , często ciastkował i podkreślał suche skórki. Jeśli chodzi o krycie to jest znikome. Zaletą jego jest wydajność oraz ochrona SPF 32++.

Krem BB zakupiłam o pojemności 50 ml - jest to opakowanie z wygodną pompką, która wręcz idealnie dozuje produkt. Nakładałam palcami oraz przy użyciu gąbeczki. W każdym przypadku produkt był tak samo dobrze rozprowadzony, bez żadnych nieestetycznych niespodzianek. Odcień dosyć ciemny jak na koreański produkt (nie pamiętam czy są jakieś opcje kolorystyczne, ja na pewno wzięłam najciemniejszy jaki się dało). Co najważniejsze - bardzo dobrze kryje jak na krem BB. Nigdy nie używałam klasycznych podkładów, więc nie mam porównania jak one wypadają na jego tle, ale na pewno kryje najlepiej z wszystkich testowanych przeze mnie kremów BB. Na pewno robi to lepiej niż te wszystkie klasyki od Misshy. Produkt wydaje mi się napakowany silikonami - bez porządnego umycia twarzy olejem, a następnie produktem na bazie wody można nabawić się wysypu krost. Mi się zdarzyło kilka razy gdy niefortunnie pominęłam wieczorną pielęgnację. O działaniu regeneracyjnym się nie wypowiem. Jak dla mnie nie ma co wymagać takich rzeczy od produktu do makijażu ;) Polecam! Na pewno do niego wrócę gdy będę potrzebowała coś sprawdzonego.

Mega! Nie ściera się, ma cudowny kolor, z domieszką żółci dzięki czemu wygląda u mnie supernaturalnie. Dobrze kryje, nie wysusza, nie warzy się. Ściera się trochę, ale równomiernie i twarz wygląda dobrze po wielu godzinach. Nie zatyka porów- a to cecha dyskwalifikująca u mnie niemal wszystkie podkłady. Jest bardzo wydajny. W tej chwili to jeden z mojej trójki najlepszych. Kupię go ponownie, bo jest to kosmetyk naprawdę upiększający i dobry dla skóry. Polecam każdej osobie szukającej czegoś co się nie warzy i w żółtym, naturalnym odcieniu.

Na wstępie: mam skórę mieszaną, prawie wszystko ją zapycha, jestem bardzo żółta, jakbym była chora. Podkład mam w kolorze 01 Rosie, jest raczej neutralny, na mojej siostrze wygląda idealnie, na mnie już nie bardzo, a przynajmniej tak było. Nie wiem jaka magia wzięła w tym udział, może to cudowna cienka warstwa zamiast grubej szpachli jaką ze względu na trądzik nakladałam tak wpływa na kolor ale podkład wygląda jak skóra i nie zapycha, nie przesusza. Świecę się po nim po kilku godzinach, ale to występuje u mnie zawsze. Trwałość taka sobie ale to u mnie też normalne, więc trudno mi go ocenić pod tym kątem. Mi się fajnie sprawdza.

Swego czasu bardzo lubiłam ten BB, ale odkryłam, że są lepsze. Ten BB to właściwie podkład o średnim stopniu krycia. Jednak najlepiej u mnie się sprawdzał nakładany palcami. Wtedy pod wpływem ciepła ładnie wtapiał się w skórę. Wystarczyło go przypudrować, aby wyglądał dobrze. Dopasował się do koloru karnacji bardzo dobrze. Jednak nie jest trwały i lubi się ważyć w zmarszczkach. A do tego skóra się szybko wybłyszcza. Jednak ten BB można też nakładać bez kremu pod nim, bo sam w sobie działa pielęgnująco, co jest w sumie plusem.

Początkowo byłam tym produktem zachwycona, subtelne krycie, dość wysokie SPF jak na krem BB, dobrze się rozprowadzał, wydajność baaardzo na plus. Zdarzało mi się zaobserwować grudki, ale myślałam że to może kwestia złego wymieszania. Niestety im dłużej go używałam tym więcej wad zaczęłam zauważać. Grudki były wszędzie, praktycznie co każdą aplikację. Trwałość była dobra tylko z kremem z tej samej serii - All in One. Po zmianie kremu nawilżającego trwałość dość słaba, max 6h przy normalnej pogodzie . Nie zaobserwowałam też żadnego działania leczniczego ze śluzu ślimaka, jak zapewnia producent. Używałam długo bo jest naprawdę wydajny, ale raczej już do niego nie wrócę.

Podkład świetnie kryje i matuje, nie mam co do tego zastrzeżeń. Skóra po nim wygląda bardzo dobrze. Jeśli zależy nam na dobrym kryciu możemy go spokojnie zamówić, nie jest to jednak lekki bb ale dość ciężki podkład.

Najlepszy krem BB! Idealny odcień, jestem tak blada że tylko ten krem pasuje do mojej cery nie przyciemniając jej. Wygląda bardzo naturalnie. Wtapia się w skórę. Idealne krycie! Kryje nawet cienie pod oczami. Pielęgnuje skórę, podczas używania tego kremu nie wyskoczyło mi nic! Regenerujące działanie ślimaka :) Wystarczył mi na ok 5 miesięcy stosowania, bardzo wydajny :) Świetna konsystencja. Bez efektu maski. Nadaje skórze zdrowy wygląd.

To mój pierwszy krem bb (razem z Missha), który kupiłam. Nie znalazłam zbyt dużo recenzji na jego temat, ale chciałam zaryzykować. W międzyczasie robiłam większe zakupy i testowałam go razem z dwoma kremami też ze śluzem ze ślimaka. Z kremem All in One Mizona sprawdza się najlepiej. Naprawdę warto przetestować te wszystkie kremy. Na początku byłam z nich średnio zadowolona, ale po czasie, po tym jak się skończyły, widzę że cera nie jest tak dobrze odżywiona, jak podczas ich używania. No ale do rzeczy :-) Ten krem bb to pierwszy krem koloryzujący/ podkład, który nie zapycha porów, nie podrażnia. Ogólnie nie robi skórze krzywdy. Krycie ma dobre, a nawet bardzo dobre. Można je dozować. Bardzo dobrze sprawdza się jako korektor na pojedyncze wypryski albo na większe miejsca. Kolor idealnie dobrany do mojej karnacji. Tubka jest dobrze wykonana i ładnie wygląda. Zapach kosmetyku jest delikatnie chemiczny, ale charakterystyczny i przyjemny. Jedynie do czego mogę się przyczepić to do tego, że krem nie jest dlugotrwały i potrafi sie lekko ważyć. Zawsze można go łączyć z innym podkładem. Krem właśnie mi się skończył i zamówiłam drugą tubkę.

Jest to najlepszy krem BB jakiego do tej pory używałam, a kilka ich przetestowałam ;). Fajny, wydajny, łatwy w użyciu - wklepujemy o lekko w skórę i po paru minutach dostosowuje się do naszej cery na tyle, że wydaje się, jakby nie miało się w ogóle makijażu ;).

Ten produkt dla mnie jest o dziwo bardzo, ale to bardzo zbliżony do popularnego podkładu matująco-kryjącego, który chyba każda kobieta zna, a mianowicie Revlon Colorstay. Z tym, że nazwałam go lepszym, ponieważ jest wyposażony w odżywczy śluz ślimaka, inne cenne substancje, a ponadto ma bardzo wysoki filtr, co dla mnie jest niezmienne ważne. Zalety: +piękny, jasny naturalny kolor, który nie oksyduje +trwałość +mat +skład bogaty w substancje odżywcze +wysoki filtr SPF +efekt wygładzenia cery, photoshop Wady: - z pewnością ten odcień solo nie nadaje się dla większości Polek, w tym dla mnie na okres letni, jest zdecydowanie za jasny, byłoby super, gdyby wypuścili więcej kolorów Podsumowując: Mam wrażenie, że ten krem BB źle oceniają osoby, które go używają w niewłaściwy sposób, ponieważ tak jak wspominałam o podobieństwie do podkładu Revlon, ten również nałożony w zbyt dużej ilości, bądź w przypadku, gdy nałożymy go bez bazy, owszem może wysuszyć cerę i podkreślić niedoskonałości. Co do odcienia, jest to BB dosyć mocno kryjący, odcień jest naprawdę jasny, typowy dla azjatyckich BB, więc nie powinno się oczekiwać od niego, że się dopasuje do opalonej cery. Dla mnie produkt jest świetny, choć też nie od razu umiałam się nim "obsługiwać" , gdy się nauczyłam to na jesień, zimę, wiosnę, jest dla mnie idealny :)

Nie wiem co jest nie tak czy to moja skóra źle przyjmuje kosmetyki Mizon czy tez sam krem bb jest kiepskiej jakości. Ma w sobie jakieś dziwne grudki jakby był nierozmieszany do końca (kupiony z legalnego źródła) Szukałam czegoś na odmianę od mojego ulubionego Hot Pink. U mnie wypadł w ten sposób: 1 Kolor- trochę za jasny ale po jakimś czasie się normuje. 2 Krycie- jest Ok ale do 4 godzin, potem wszystko zaczyna sie paprać na twarzy. :( 3. Rozprowadzanie- nie wiem jak wam ale mi wodnista konsystencja w ogóle nie służyła. 4 Wtapianie- Chyba NAJGORSZA rzecz w tym kremie bb, po rozprowadzeniu na twarzy miałam wrażenie ze krem ślizga się a nie wchłania w twarz, tworzą się MAZAJE, po chwili na twarzy pojawia się sucha skóra, na nosie i czole oraz na policzkach. Myślałam ze mam przesuszona skore lecz nawet po miesiącu jest to samo i to tylko po wysmarowaniu się kremem. 5 Zapach- bardzo przyjemny i delikatny 6 Opakowanie- trzeba uważać bo można za dużo wylać z powodu miękkiej tubki. Z czasem się papra przy zakrętce. Ogólnie bardzo żałuje ze taki dobry krem bb okazał się być klapa. Liczyłam na super leczniczy efekt a w zamian za to wągry i wypryski dalej miałam na twarzy co było nie do pomyślenia przy skin 79 Hot Pink.

Lubię produkty Mizon, przetestowałam już trochę rzeczy i to zarówno z pielęgnacji jak i z kremów bb. Po tym ze ślimakiem obiecywałam sobie wiele bo bardzo polubiłam się z serią pielęgnacyjną tj. kremem, kremem pod oczy, serum. Krem bb jest: +krycie lekkie do średniego. Jak na krem bb przyzwoite +odcień jest jasny (jak to azjatyckie bb) ale na twarzy nie wygląda szaro +dobrze się go nakłada: jest śliski, dobrze się stapia ze skórą, łatwo rozprowadza +bardzo wydajny +poprawia stan skóry: mocno wygładza i wpływa na nawilżenie +wykończenie jest lekko mokre i błyszczące, nie matuje więc obowiązkowo przypudrować Bardzo dobry!

Uwielbiam koreańskie kremy bb i prawie każdy spisuje się u mnie na medal ( wyjątkiem są skin79 z którymi się nie lubię-za mocno się świecą i są bardzo ciemne). Mam skórę mieszaną z tendencją do przesuszania więc koreańskie kremy bb to dla mnie zbawienie. Żaden podkład nawet z najwyższej półki nie wygląda u mnie tak dobrze jak koreański bebik. Jednak na zimę mam z nimi problem, wszystkie są dla mnie za ciemne, zreszta z podkładami mam ten sam problem. Dlatego ogromne nadzieje pokładałam w tym bb, ponieważ jest on najjaśniejszy z całej kolekcji jaką testowałam a było ich sporo! Za pierwszym razem myślałam,że to strzał w dziesiątkę, jednak z każdym dniem było gorzej. Potwornie mnie wysuszył, co jest dziwne bo koreańskie bb dają efekt glow i cera się błyszczy- tak też jest tutaj cera się błyszczy a mimo to wysuszył. Okazał się też być bardzo nietrwały, im dalej w las tym bardziej właził i podkreślał pory. W połowie dnia wyglądał już bardzo źle. Podsumowując: + jasny odcień idealny na zimę dla bladziochów +dobrze kryje ( jak dobrze kryjący podkład) - wysusza - nietrwały - ciężko się rozprowadza - dłuuugi skład - długi skład

Moja cera; Skóra bielsza niż śnieg. Aktualnie normalna w stronę tłustej w strefie T. Brak większych przebarwień. Czasem zdarzy się pojedyncza niespodzianka na twarzy. Od kremu BB oczekuję ujednolicenia kolorytu, zdrowego blasku i małego/średniego krycia. Opakowanie: Całkiem schludna tubka, idealna na podróż, nic się nie zniszczy, nie wyleje. Osobiście wolę produkty z pompką. Jak używam: Nakładam BARDZO MAŁĄ ILOŚĆ - wklepując krem w skórę palcami (dziewczyny, bo tak nakłada się kremy BB!!!). Krycie light/medium, trzeba pamiętać o wspomnianej niewielkiej ilość, bo inaczej ma się super krycie.... oraz super maskę na twarzy... Nakładam na niego odrobinę Pierre Rene rice loose powder(?), współpracują idealnie. Kolor: Mleczny, bardzo jasny, żółte podtony. Próbowałam wielu koreańskich kremów BB, ten na mojej wręcz białej skórze nadal jest o ok pół tonu zbyt ciemny, ale puder, konturowanie itp i wygląda pięknie. Trwałość: Po jakiś 5 godzinach(dopiero!!!!) zaczynam się błyszczeć w strefie T. Ściągam nadmiar sebum, mała poprawka pudrem i wytrzymuje cały dzień. W zmarszczkach mimicznych zbiera się po ok 3 godzinach, ale jeśli porządnie utrwalę te strefy pudrem, to problem znika. Nie podkreśla suchych skórek, nie trzeba nakładać pod niego kremu, ale z kremem też ładnie współpracuje. Zmywanie: Ja zmywam go olejami, jak na koreański krem BB przystało, więc nie ma mowy o zapychaniu - protip dla wszystkich dziewczyn które zmywają tego typu kosmetyki "jakimś tam zwykłym mleczkiem, czy żelem" i narzekają na zapychanie. Podsumowując, produkt godny polecenia. Jedyny (powiedzmy, że) minus był taki że przez pierwsze 5 dni używania musiał się "polubić" z moją skórą, ale to u mnie normalne, ona reaguje tak na każdą nowość.

Ten BB cream jest cudowny i zdecydowanie nie do wykończenia. Niewielka ilość z powodzeniem wystarczy by pokryć dokładnie całą twarz. Używam go od 7 miesięcy, niemalże codzienne i podejrzewam, że nie prędko się skończy. + wydajny + bardzo dobre krycie + świetnie dostosowuje się do koloru cery, wygląda bardzo naturalnie + długo się utrzymuje na twarzy + nie waży się +/- gęsty +/- trzeba pod niego nałożyć krem żeby lepiej się rozprowadzał - podkreśla suche skórki Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Jest bardzo jasny - na codzien uzywam podkladu z revlonu (colorstay - 150 Buff - do cery suchej), ten jest troszke jasniejszy ale nadal idealny dla mojej bladej cery. Daje baaardzo mocne krycie (jeszcze sie z takim w zyciu nie spotkalam), ale mimo to nie ma efektu maski. Twarz wyglada serio jak z photoshopa. Dobry produkt ale nie do codziennego uzytku. Plusy: + dobre krycie (zakrywa blizny/ cienie pod oczami / zaczerwienienia itp.) + nie daje efektu maski +dlugo sie utrzymuje (praktycznie caly dzien) Minusy: - zbyt ciezki na codzien - ja nie lubie takiego uczucia "ciezkosci" na twarzy, dlatego dla mnie nadaje sie tylko na wieksze wyjscia Używam tego produktu od: ok roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Byłam zdumiona tak negatywną oceną tego kremu na Wizażu. Jest to mój kolejny rodzaj koreańskiego BB i nie widzę tu aż tylu negatywów. +faktycznie bardzo dobre krycie + jasny + kryje zaczerwienienia i sińce pod oczami (nawet te sino-niebieskie) + ja nakładam wyłącznie palcami i wklepuję, bardzo dobrze się rozprowadza + pomimo wymagającej skóry, nie miałam żadnej reakcji alergicznej - jednak również zauważyłam szybsze ścieranie - dlatego utrwalam pudrem. Wtedy trzyma się cały dzień (kiedyś zwykły Inglot prasowany, teraz stary, zabrany matce sypki Clinique) +Ponadto zapach bardzo delikatny i neutralny, + starcza na bardzo długo (mam go od 5 miesięcy i stosuję bardzo często), można używać codziennie i nie jest się w stanie nałożyć na raz więcej, niż kropkę wielkości paznokcia. Generalnie polecam do wypróbowania, jest to niedrogi krem BB, gdyż od kilku miesięcy kosztuje na eBayu od 9 dolarów. Missha Perfect Cover kosztuje 12, więc zawsze Mizon warto używać podczas wolnych dni. Używam tego produktu od: ok. pół roku Ilość zużytych opakowań: 1, około połowa do 2/3