Organique Mydło Aleppo, zawartość 16% oleju laurowego 

Mydło Aleppo to prawdziwa perełka wśród produktów do pielęgnacji skóry, a Organique z 16% zawartością oleju laurowego to absolutny skarb. W czasach, gdy większość "nowoczesnych" mydeł jest napakowana syntetycznymi detergentami, jak Sodium Laureth Sulfate czy Cocamide DEA, mydło Aleppo wraca do korzeni, oferując coś, co jest naturalne, skuteczne i łagodne dla skóry. Skład tego mydła jest krótki, ale niezwykle treściwy: Olea Europeae (Olive) Oil, Laurus Nobilis Oil, Aqua. To wszystko! Żadnych zbędnych dodatków, konserwantów czy sztucznych barwników. Oliwa z oliwek doskonale nawilża i regeneruje skórę, a olej laurowy ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, co czyni go idealnym dla osób z problemami skórnymi, takimi jak trądzik czy egzema. W przeciwieństwie do współczesnych mydeł, które często prowadzą do przesuszania skóry i podrażnień, mydło Aleppo delikatnie oczyszcza, pozostawiając skórę miękką i nawilżoną. Tradycyjna receptura, niezmieniona od wieków, gwarantuje, że otrzymujemy produkt sprawdzony i skuteczny. Muszę podzielić się własnymi doświadczeniami – od lat zmagam się z suchą skórą i łupieżem. Żadne nowoczesne szampony ani mydła nie przynosiły ulgi, a niektóre wręcz pogarszały sytuację. Od kiedy używam mydła Aleppo, zauważyłem znaczną poprawę. Moja skóra jest nawilżona, a łupież niemal całkowicie zniknął. Również mój syn, który walczył z zaawansowanym trądzikiem, odnalazł ratunek w tym mydle. Jego skóra jest teraz czystsza, mniej podrażniona, a wypryski zaczęły się goić. Żadne inne produkty nie dawały takich rezultatów. Korzystanie z tego mydła to także wybór etyczny. Wspieramy tradycyjne metody produkcji, które są przyjazne dla środowiska i nie szkodzą naszemu zdrowiu. To nie tylko pielęgnacja, to także szacunek dla natury i kultury, z której to mydło się wywodzi. Podsumowując, mydło Aleppo od Organique to strzał w dziesiątkę dla każdego, kto chce zadbać o swoją skórę w sposób naturalny i efektywny. 5/5 gwiazdek bez cienia wątpliwości. Polecam każdemu, kto ma dość współczesnych mydeł z chemikaliami i pragnie powrócić do prawdziwej, tradycyjnej pielęgnacji.

Gdy zakupiłam to mydło o wysokim stężeniu bo aż 16% oleju laurowego miałam przed oczami nasze polskie szare mydło. Muszę powiedzieć, że ja lubię czasami te babcine sposoby. Kupiłam to mydło z myślą o zaskórnikach na plecach. Niestety pod tym względem nie zdawało egzaminu. Tutaj zdał egzamin tylko dermatolog i dosyć silne lekki. Natomiast raz na jakiś czas gdy mój organizm jest osłabiony, mam tendencje do tzw., choroby skóry jaką jest "łupież pstry". Zawsze stosowałam na to Nizoral, który zdawał sprawę zawsze. Jednak chciałam spróbować czegoś bardziej naturalnego i dlatego kupiłam to mydło. Wcześniej też pracowałam w Organique i pamiętam jak wielu klientów polecało to mydło i chwalili jakie dolegliwości u nich wyleczył. Dlatego sięgnęłam po to mydło i je uwielbiam. Faktycznie leczy.

Mydło typowo zero waste, bez żadnego opakowania , naturalnie wyrabiane wg tradycyjnej receptury. Używam od czasu do czasu np raz w tygodniu się nim myję,. Nie używam do higieny intymnej. Używam tylko czasami do twarzy.. Na początku nie byłam z niego zadowolona, ponieważ trochę wysuszało a skóra swędziała. Ostatnio zauważyłam jednak poprawę wyglądu skóry na plecach i ramionach- mam zdecydowanie mniej zmian skórnych. Pryszcze się nie pojawiają wiec postanowiłam przy nim pozostać i stosować razem z marsylskim od czasu do czasu. Używam balsamów do skóry aby ją nawilżyć po tym mydle. %oleju laurowego w przedziale 12-15 % jest chyba najbardziej optymalny dla skóry. Mydło ma działanie antyseptyczne a zarazem nie wysusza aż tak bardzo. Pielęgnacja bez chemii, bez zbędnych szkodliwych składników. Myślę, że nie każdemu podpasuje ale zapewne dużej grupie osób tak. Polecam używać od czasu do czasu razem z oliwkowym marsylskim i myślę że to idealne połączenie.

Nie dość, że potwornie wysusza skórę to jeszcze nigdy nie miałam takiego wysypu pryszczy jak po tym mydle. Użyłam go raz i widziałam, że moja skóra jest czerwona - podrażniona, ale stwierdziłam, że zrobię przerwę na 1 dzień i użyję go znowu ale było to samo, skóra czerwona i podrażniona, kolejny raz to samo aż nastąpił wysyp jakiego nigdy nie miałam, nigdy więcej go nie użyję, do tej pory leczę ślady po tych pryszczach, które zafundowało mi to mydło. Nie polecam.

To mydełko to zdecydowanie mój hit wśród wszystkich mydełek do twarzy które używałam. Trafiłam na nie zupełnie przypadkiem z polecenia i teraz ja mogę szczerze je Wam polecić. Mydełko doskonale oczyszcza skórę, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Sprawia, że na twarzy pojawia się coraz mniej wyprysków, dzięki temu skóra wygląda na zadbaną i zdrową. Jeszcze nigdy moja skóra nie wyglądała tak dobrze jak przy regularnym stosowaniu tego mydełka. Dodam jeszcze że duża kostka 215 g wystarcza na 3-4 miesiące regularnego stosowania, wiec zdecydowanie mydełko jest warte swojej ceny. Szczerze polecam ;)

O mydełkach Aleppo słyszałam bardzo dużo od lat i w końcu po analizie jaki procent oleju laurowego jest dla mnie odpowiedni zdecydowałam się właśnie na stężenie 12-15%. Z początku nie wiedziałam jak to używać, ale z czasem wypracowałam sobie system, bez którego w tym momencie nie wyobrażam sobie pielęgnacji mojej skóry. Mam cerę mieszaną, bardzo skłonną do zapychania i niedoskonałości. Mycie jej samym mydełkiem okazało się zbyt agresywnym sposobem oczyszczania i po czasie zauważyłam przesuszenie. Dla mnie mydełko najlepiej sprawdza się do oczyszczenia skóry po demakijażu olejkiem lub balsamem, zmywa wtedy pozostałości zarówno makijażu, jak i tłustawego kosmetyku, który mi do tego posłużył. Wtedy pięknie myje skórę, ale to oczyszczenie nie jest zbyt mocne. Mydełko sprawdza się też świetnie do domywania celulozowej gąbeczki, którą stosuję razem z olejkiem do demakijażu oraz do zmywania maseczek. Bardzo przyzwyczaiłam się już do tego mydełka i zawsze musi być obecne w mojej łazience. Możliwe, że skuszę się następnym razem na niższe stężenie oleju laurowego, z czystej ciekawości. Co do samego działania przeciwtrądzikowego - na pewno pomaga walczyć z niedoskonałościami i działa antybakteryjnie, ale samo z siebie nie pozbędzie się wszystkich zmian skórnych.

Pierwsze wrażenie nie było na plus, trzeba troche mydelko rozpracowac by zaczelo sie mydlic. skóra jest tak jak by ''tepa'' po umyciu, daje uczucie sciagniecia. jednak po dluzszy stosowaniu widac efekty, wypryski sie zmniejszyly, nie powstaja nowe. mydło samo w sobie jest bardzo wydajne, straczy na dlugi czas

Osobiście uważam to mydełko za hit w mojej pielęgnacji. Jestem osobą młodą, która choć nie miewała problemów z trądzikiem to pojedyncze wypryski stale gościły na mojej twarzy i wciąż goszczą. Jednak od pół roku dwa razy dziennie, codziennie, stosuję ten produkt i nie tylko świetnie radzi sobie z nagromadzonym sebum, ale również dokładnie oczyszcza skórę ze wszelkich zanieczyszczeń zebranych podczas dnia. Makijaż oczu zmywam olejkiem natomiast puder, korektor schodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dzięki właśnie temu mydle. Z pewnością będę sięgać nie raz po ten kosmetyk, chociaż wydajność tego produktu zdumiewa. Polecam!

Zachęcona świetnymi recenzjami mydełka zabierałam się do jego kupna już od dłuższego czasu. Jestem posiadaczką skóry mieszanej ( kiedyś tłustej) z tendencją do trądziku i zaskórników. Plusy do kilku dniach stosowania: + zapach bardzo fajny, nie śmierdzi jak to niektórzy mówią + wysusza trądzik (znacznie krosty się zmniejszyły) +naturalny skład Minusy: - cena (kupiłam moje 12% za 21 zł) - strasznie wysusza - 2 razy zastosowałam i już bardzo wysuszył mi twarz, nie mówiąc już o dłoniach (muszę odstawić mydełko na kilka dni, by skóra mogła dojść do siebie) - trzeba dobrze nawilżyć skórę, bo jak już pisałam wyżej strasznie wysusza skórę - żadne mydło tak szybko mnie nie wysuszyło edit: po 2 tygodniach skóra się przyzwyczaiła i wysuszenie jest mniejsze, tak więc dodaję dwie gwiazdki

Kupiłam aleppo po greckich wakacjach, podczas których nabawiłam się łupieżu pstrego. Stosowałam je do mycia ciała wraz z olejkiem z drzewka herbacianego oraz szamponem Stieprox na włosy i skórę głowy. Każdy, kto cierpiał na łupież pstry wie jak to choróbsko okropnie wygląda. Dzięki zastosowaniu 3 razy w tygodniu mydła aleppo z olejkiem z drzewka herbacianego jasne plamy zaczęły mi się opalać już po 2 tygodniach kuracji! Działanie bakteriobójcze i przeciwgrzybiczne uważam za doskonałe w tym naturalnym mydle. Tak prosty i naturalny sposób mam nadzieję zadziałał długofalowo, do następnych wakacji :). Z plusów: + bakteriobójcze i grzybobójcze działanie, + wydajność - męczę pół kostki 200 gramowej przez pół roku, + naturalny skład, + brak uczucia wysuszenia i ściągnięcia skóry po zastosowaniu. Stosowałam tylko i wyłącznie do ciała, do twarzy mam inne specyfiki. Niedługo wypróbuję na skórę głowy bo coś swędzi, i edytuję recenzję :). Tak prosty kosmetyk jest lepszy niż jakiekolwiek apteczne wyznalazki ;). Minusów nie zauważyłam (zapach jest dla mnie neutralny). Używam tego produktu od: Pół roku Ilość zużytych opakowań: Połowa kostki 200 g

Może zacznę od razu z grubej rury: + mydełko idealnie zmywa makijaż, lepiej aniżeli mleczko, tonik czy co tam jeszcze; + nawilża cerę; + nie podkreśla suchych skórek; + delikatnie oczyszcza ze wszystkich zanieczyszczeń; + wydajneee. Co do wyprysków to się nie wypowiem, gdyż jestem uzależniona od wyciskania i tym samym powoduję ich przyrost. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używam go 2 razy dziennie. Mydło bardzo dobrze oczyszcza, nawet makijaż. Nie wysusza, nie podrażnia. Po myciu ma się uczucie, że cera jest niesamowicie czysta. Jednak nie poprawiło stanu mojej zaskórnikowej cery. Nie widziałam żadnej różnicy w jej stanie w porównaniu do jej stanu kiedy używałam typowych żeli do mycia twarzy. Więc ten hype wydaje mi się niezasłużony. Na początku miałam wrażenie, że mnie wypryszcza. Nie jestem jednak pewna, że to wina tego mydła, bo używam jeszcze jednego nowego kosmetyku. Mimo wszystko: takie zwykłe mydło. Wychodzi taniej niż żel do mycia, więc się opłaca. Używam tego produktu od: miesiąca, 2 razy dziennie Ilość zużytych opakowań: 1/15 - niesamowicie wydajne [EDIT] Te pryszcze pojawiały mi się jednak przez Aleppo. Zrezygnowałam z mydła i od razu przestały się pojawiać, chociaż oprócz tego w pielęgnacji nic nie zmieniłam. Czyli jednak nie dla mnie.

To co mnie zachwyciło w tym mydełku, to przede wszystkim pomoc w zwalczaniu wyprysków (od zawsze miałam problemy z trądzikiem na dekolcie i plecach, teraz jest tego o 90% mniej, a stare blizny znikają:) ), przyjemne nawilżenie i fakt, że skóra jest dokładnie oczyszczona, ukojona, miękka, a nie zostawia ono po sobie "tłustego filtra". Stosując drogeryjne kosmetyki non stop miałam wrażenie, że moje plecy i dekolt są tłuste; po wieczornym prysznicu już rano czułam się "otłuszczona". Teraz już wiem, że ich "nawilżające" właściwości po prostu zostawiały tłusty filtr na skórze, który powodował potem wypryski, zaczerwienienia i krosty. Za kolejny plus uznam półroczną datę zużycia- obawiałam się, że taki w 100% naturalny produkt dużo szybciej się przeterminuje, a kostkę przy codziennym stosowaniu uda się zużyć spokojnie w 3 miesiące. Cena też jest do zaakceptowania - w Organique za kostkę 255g zapłaciłam 33 zł, biorąc pod uwagę, że starcza na ok. 3 m. to wychodzi cena zbliżona do produktów drogeryjnych. :) Jako jedyne minusy mydełka stwierdzam zapach (mi on osobiście nie przeszkadza, ale TŻ...) i fakt, że kupując dużą kostkę trzeba ją samodzielnie dzielić na mniejsze kostki, mydło się kruszy i nie zawsze używa się go komfortowo. Ale przy całym gremium zalet to i tak nic. :) Używam tego produktu od: 2 mieś. Ilość zużytych opakowań: 1 szt

podchodziłam do tego produktu jak kot do jeża. Tyle pozytywnych opinii, ochów i achów, że się bałam. Zwłaszcza, że nie jeden raz na takich zachwytach się przejechałam nabywając jakiś bubel. Początkowo używałam mydełka do ciała co kilka dni i codziennie wieczorem do twarzy, od miesiąca po porodzie używam go codziennie do całego ciała ( z przerwą jednodniową na pachnący żel) i do twarzy regularnie. - nie podraża - nie uczula - nie wysusza - skóra jest miękka, świeża i dobrze oczyszczona - nie wyskakują żadne niespodzianki na twarzy - wzrasta nawilzenie skóry - nie musiałam używac balsamu, nawet na suche partie - sprawdził się przy goleniu (także miejsc intymnych), skóra stawała się jedwabiście gładka - zniwelował drobne krostki i wykwity na skórze nie sprawdził się u mnie do higieny intymnej, do włosów nie próbowałam. I pomimo przykrego zapachu zalet ma tyle, że nie sposób go sobie odmówić. A do zapachu można się przyzwyczaić, a z czasem polubić Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 3/4 pierwszej kostki

Mój najlepszy kosmetyczny zakup wszech czasów. \\nPostanowiłam wypróbować w czasie znacznego pogorszenia stanu mojej cery. Od kilku miesięcy obserwowałam nasilanie się niedoskonałości, wyprysków, zapychanie. To mydło dało rade wszystkim niedoskonałościom, po tygodniu widziałam poprawę, po dwóch- trzech nie było śladu po niedoskonałościach. I tak jest cały czas. Nie podrażnia, nie wysusza. Nie znalazłam nic co lepiej oczyszczałoby skórę. Niezbędny w mojej pielęgnacji. Niezwykle wydajny (ja dzielę kostkę na mniejsze kawałki), łatwo się pieni. Ta kostka plus dobrze nawilżający krem równa się cera idealna. Prawie schowałam do szuflady wszystkie podkłady! \\nDo końca świata i jeden dzień dłużej :D

Używam tego mydła do mycia ciała i twarzy. Nie jestem posiadaczką większych niedoskonałości na skórze ale zauważyłam znaczne wyrównanie kolorytu i wygładzenie skóry już po kilku tygodniach stosowania. Nie podrażnia, nie wysusza. Po każdym umyciu skóra jest gładka i dobrze oczyszczona. Świetnie spisuje się przy wykonywaniu demakijażu. Radzi sobie doskonale również z kremami BB i kryjącymi, trwałymi podkładami. Na początku czułam delikatnie ściągnięcie skóry na policzkach jednak juz po ok. tygodniu stosowania skóra się przyzwyczaiła i nic takiego nie ma juz miejsca. Żeby mydełko dobrze sie pieniło wystarczy pocierać je gąbką ( ja mam naturalną gąbkę morską). Powstałą pianę z reguły zostawiam na ciele kilka minut, do tego wykonuję peeling wspomnianą wcześniej gąbką. Zapach nie jest specjalnie przyjemny ale nie przeszkadza mi zbytnio... Wydajność bardzo duża, cena również ok. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: zużycie w granicach 20%

Jak tylko zaczęła się moda na mydła Organique z olejem laurowym, po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji o jego działaniu (zwłaszcza na cerę trądzikową), pobiegłam do sklepu Organique zakupić moją własną kosteczkę. Wybrałam wersję z wyższą zawartością oleju, ze względu na trądzik, który mnie regularnie nawiedza, pomimo, że nastolatką już nie jestem. Kostka kosztowała jakieś 25zł, duża, szara, ładnie zapakowana. Szczęśliwa byłam, że zdobyłam to cudo i rozpoczęłam używanie jak najszybciej tylko mogłam. Pierwsze wrażenia - dziwny, specyficzny zapach mydła (coś w stylu szarego mydła). Zapach jak zapach, mi by zupełnie nie przeszkadzał. Kostka duża, jeśli się jej nie pokroi to taką ceglą dosyć niewygodnie się myje. Mydło praktycznie nie pieni się. Zostawia skórę "tępą" w dotyku, jakby pozbawioną jakiegokolwiek natłuszczenia. Wszystko ok, można przyzwyczaić się do zapachu, można pokroić mydło (jest twarde, więc ciężko się to robi; w środku ma kolor zielonkawy, taka ciekawostka), można nie zostawiać w wodzie, żeby się nie rozpusciło (na szczęście wiedziałam o tym wcześniej), można przyzwyczaić się do specyfiki używania. BYLE TYLKO DZIAŁAŁO. No właśnie. Działanie. Mydło to nie wysuszyło mi skóry na policzkach (plus), mydło to delikatnie odkaziło moje czoło, na którym mam najwięcej niespodzianek, delikatnie zagoiło i złuszczyło ranki po wypryskach (plus). Ale niestety mydło to NIE wpłynęło na poprawę stanu mojej skóry. Zaskórniki, wypryski jak były tak są. Nie pomagało stosowanie mydła rano i wieczorem, miałam wrażenie, że wręcz tych niespodzianek jest więcej. Więc nie ma ochoty dalej użerać się z dziwactwami tego mydła, skoro efekt na którym mi zależało w ogóle nie został osiągnięty. A że mydło jest przeraźliwie wydajne, więc zostałam z prawie całą kostką, której wyrzucić szkoda, oddać nie ma komu. Jak dla mnie to wiele hałasu o niewiele. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: mała część kostki

Moja mieszana cera bardzo lubi to mydełko ! Dla porównania powiem, że posiadam trzy mydła o różnych stężeniach olejku laurowego: - 5- 8 % Organique - 12- 15% Organique - 35 % Karawan Moim zdaniem kupno tego o najniższym stężeniu nie było trafnym wyborem, ponieważ oczyszcza na prawdę słabo. Powiedziałabym nawet że raczej nawilża niż oczyszcza. Mydło o stężeniu 12- 15% jest już lepsze, stosuję je codziennie rano. W żadnym stopniu nie wysusza mojej cery, nie podrażnia jej. Skóra jest po nim mięciutka, wygląda zdrowo i ładnie. Dobrze zmywa sylikonowe i ciężkie podkłady np. Revlon. Przyzwyczaiłam się nawet do jego zapachu :) Przez pierwszy tydzień wydawało mi się,że pachnie zsiadłym mlekiem... teraz czuję oliwki. Zapach po prostu kojarzy mi się z czymś ekologicznym, przyjemnym, zupełnie mi już nie przeszkadza . Mydło 35 % jest moim zdaniem najlepsze (dlatego temu z 12- 15% dałam 4,5 gwiazdki). Stosuję je codziennie wieczorem. Świetnie zmywa makijaż, ale najlepsze jest to, że świetnie zmywa podkłady mocno kryjące na sylikonach (z którymi wszelkie micele czy płyny dwufazowe sobie nie radziły i miałam potem brzydkie niespodzianki) jak np. Revlon :) To pewnie zasługa oliwek, bo to tłuszcz dobrze zmywa sylikony. Poza tym ma działanie lekko peelingujące, tak na zasadzie peelingu enzymatycznego. Mam wrażenie, że pozostawione na twarzy na kilka minut, tak właśnie działa. Oczyszcza pory, ściera martwy naskórek, zapobiega czy leczy krostki, no i radzi sobie z przetłuszczaniem strefy T. Nie jest tak dobre jak Savon Noir, ale jak na codzienne mydło, jestem z niego bardzo zadowolona :) Podsumowując. Dla suchej cery poleciłabym mydło z czystych oliwek. Do normalnej to z niskim stężeniem olejku laurowego, do mieszanej te z 12- 15 % i z 35% olejkiem laurowym . Do typowo tłustej i trądzikowej z 50 % czy nawet w kuracji oczyszczającej z większym. Właśnie szukam takowego. 50 czy 60 % kupię na pewno, tylko ciężko jest je dostać stacjonarnie. Bardzo mnie ciekawi ich działanie. Już po fotkach widać,że im więcej w mydle olejku laurowego, tym jest ono ciemniejsze :) Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: tego 2 sztuki, innych 3 kolejne