Szerelem, szerelem...
Czy znany jest mi zapach, który działałby jednocześnie pobudzająco i uspokajająco? Który byłby jednocześnie gorący i zimny? Który utulałby do snu, ale nie pozwalał zasnąć?
Zapach oksymoron?
Znalazłam takowy...chyba... Bo pomimo, że nadal szukam swojego oudu olśnienia, to zetknąwszy się z Aoud Musk nie mam na takowe poszukiwania ochoty.
Czy to jest mój oudowy absolut?
Na chwilę obecną tak.
Dlaczego?
Bo zalała mnie fala złota, światła i chyba ukojenia.
Bo zalała mnie fala mroku.
Zapach sam w sobie nie jest sprzeczny; jest doskonale przemyślany, ale nie zostawia wrażenia, jakoby twórca mozolnie i w pocie czoła tworzył to małe dzieło. Przeciwnie: odnosi się wrażenie, że zapach powstał nie tyle spontanicznie, ile bez wysiłku, naturalnie. Że nie był kreowany z myślą o czymś wystrzałowym, a jedynie z potrzeby kreacji czegoś pięknego, z kreowania zapachu w ogóle. Nie jest przekombinowany, jego prostota jest ujmująca już od pierwszej nuty.
Całość tańczy wokół oudu, ale do tego tańca oud zaprasza ciekawych towarzyszy: jest szafran, który potrafi wydać się ostry w nieodpowiednim towarzystwie, ale tu jest miękki, niemal pluszowy. Drewniane akordy hebanu są miękkie, ale nie słodkie, natomiast piżmo łagodzi drapiący wetiwer. Całość jest doskonale wyważona, nie ma ani jednej kanciastej nuty, aromat jest płynny, wręcz...płynie. A ja z nim:)
Dlaczego wobec tego widzę i światło i mrok? Bo obecność szafranu zdaje się rozświetlać ten zapach, nadawać mu jakiejś nieziemskiej, kosmicznej wręcz przejrzystości, lekkości.
Jednocześnie sam oud spowija mrok. To nigdy nie będzie aromat lekki, delikatny i subtelny.
Jednak dzięki obecności pozostałych tancerzy oud, który w cięższym towarzystwie zabiera mnie, jak Kabul, w niepokojąco mroczną wędrówkę po bezkresnym złowieszczym lesie, spowija mnie w złoty, świetlisty pył, którego nie mam ochoty przestać dotykać, napawać się nim. Jest miękki, delikatny, szlachetny, ale silny jednocześnie, posągowy wręcz.
Jest jak węgierska kołysanka ludowa, która przecież ma za zadanie uśpić słuchające ją dziecko, ale jest tak piękna, że chce się jej słuchać raz za razem, wciąż od nowa, nie przestając mieć jej dosyć.
Tak jak ja nie będę mieć nigdy dość Aoud Musk.
Trwałość: ciało - ponad 24 godziny, ubrania aż do prania
Flakon: piękny, prosty
Nazwa: ładna, adewatna
Motyw muzyczny: http://www.youtube.com/watch?v=QBoOa3PzPg8
Używam tego produktu od: dwa misiące
Ilość zużytych opakowań: pierwsza butelka i będą kolejne