Vipera Magnetic Play Zone Cienie w modułowym systemie magnetycznym

Sam system wymyślony przez firmę genialny - w końcu coś kreatywnego. Ale to chyba jedyny plus w odniesieniu do cieni. Mój jest z serii półmatowej, cielisty odcień, który zachwycił mnie na początku. Niestety strasznie się osypuje, ciężko uzyskać pożądany efekt na oku. Nakładam zawsze na bazę, bez niej nie trzyma się długo. Nie kupię więcej.

Fajne cienie które nie osypuja się podczas nakładania, ładnie się rozcierają, mocno na pigmentowane, sa w wygodnym opakowaniu, nie rolują się, bardzo trwałe bo wytrzymają spokojnie cały dzionek, duzy wybór odcieni bardzo fajne i godne polecenia :)

System magnetic jest dobrze pomyślany – mogę wziąć pomadkę, cień, małe aplikatorki i szybkę i wrzucić je spokojnie do kieszeni. A mogę nabrać tych pomadek i cieni mnóstwo, tworząc zgrabny słupek. I zrobić dowolny zestaw za każdym razem. Naprawdę zmyślne i wygodne. Chciałabym, żeby Vipera dopracowała formuły swoich kosmetyków, bo sam system uważam za genialny. Tylko ze względu na niego są dwie gwiazdki, a nie jedna. Gorzej z jakością kosmetyków, szczególnie cieni. Raz, że uczulający – ale powiedzmy, ze nie każdy ma alergię. Wyciągnijmy drugi argument – źle się aplikuje (osypywanie na potęgę). Gdyby tego było mało, trzyma się na powiekach króciuteńko (ze 2 godziny bez bazy, a i z bazą marne 3). Cienie są miękkie, pigmentacja średnia, wykończenia różne, chociaż maty zmierzają trochę w kierunku satyny. Ogółem - nic specjalnego.

Posiadam kolor jasnokremowy z drobinkami błyszczącymi - ładnie wygląda w codziennym makijażu oczu. Delikatnie rozświetla powieki i nadaje taki wypoczęty charakter. Ładnie się komponuje z moimi oczami. Cień ma jedwabista konsystencję, jest "miękki" i bardzo dobrze się nakłada i rozciera. Nie podrażnia oczu (jeszcze). Nie osypuje się. Bardzo lubię używać.

Cały system magnetyczny Vipery ma parę plusów i minusów, jak i same cienie również. Przede wszystkim na uznanie zasługuje fajny wybór paletek i ich przystępność cenowa. Mamy paletki na 4, 8, 16, 24, 32 i 36 cieni. Ponadto bardzo czytelne oznakowanie cieni - są trzy wykończenia: perłowe (CV), satynowe (CG) i matowe (CM). Po dwadzieścia z każdego rodzaju, czyli łącznie 60 odcieni. Nieźle. Niestety jakoś palet jak i cena jest niższa od chociażby palet magnetycznych Inglota, które przy Viperze sprawiają wrażenie pancernych. Viperka strasznie się brudzi, smuży, bardzo szybko wygląda po prostu brzydko. Ich matowy plastik jest cieńszy i mniej twardy. Na Inglocie mogłabym usiąść i nic by się nie stało, Viperę boję się dociążać, nosić w kosmetyczce, przykładać innymi rzeczami itd. Ponad to magnesy są o słabszej sile i zdarzyło się, że paletka upadła i cienie wypadały z niej (przy Inglocie również tego problemu nie miałam). Niestety w tym wypadku niższa cena oznacza niższą jakość samej palety. Jeśli zaś chodzi o cienie, których cena oscyluje w okolicy 7,50zł za 2g. Mam ich parę, różne wykończenia. Głownie odcienie nude. One są naprawdę w porządku, delikatne, niezła pigmentacja, fajnie się blendują, dołożyć jakiś i ciemniejszy odcień w załamanie nie jest przecież problemem. W sam raz na dzienny, neutralny makijaż. Ciężko się do nich przyczepić. Na dobrze zagruntowanej powiece trzymają się cały dzień. Jeśli chodzi o szukanie bardziej wyrazistych odcieni - tu możemy się nieco rozczarować. Ciemniejsze odcienie słabo się blendują i tworzą plamy (jak chociażby granat), a jasne mają za słabą pigmentacje i przy rozcieraniu totalnie gubią swój kolor (jak chociażby koral). Podsumowując - odczucia mam mieszane. Dużo zależy od wymagań i na jakie odcienie trafimy. Jeśli w makijażu oczu jesteś laikiem, ale chciałabyś mieć małą paletkę do delikatnego podkreślenia oka w beżach i brązach - kup sobie, zaoszczędzisz omijając droższe propozycje, a prawdopodobnie będziesz zadowolona. Jeśli chcesz komponować większą paletę, szukasz ciekawych odcieni i wykończeń - lepiej się zastanów. Prawdopodobnie lepszym wyborem będzie Kobo czy pojedyncze cienie My Secret, Essence - półka podobna, a jakoś lepsza. Ja nie kupię ani jednego cienia więcej i większej paletki pewnie się w końcu pozbędę. Pomijając przeciętną, loteryjną dość jakość cieni, paletka jest dla mnie zbyt dziadowska i źle wygląda na mojej toaletce. Nie dla ekstremalnej estetki. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedna paletka, parę cieni

Paleta bardzo solidna! Jak na ta kase to naprawde jest genialna - nie ma szans, by pokrywa się sama odczepiła, puzzle wyglądają zacnie w palecie. Posiadam paletę nr 4 na 16 małych puzzli. Uzupełniłam ją cieniami - matowymi, z drobinkami i metalicznym. Pomadkami oraz FLUIDEM. Największym rozczarowaniem dla mnie jest brak dobrej reklamy, poniewaz produkty są genialne. Pigmentacja cieni fantastyczna, barwy nasycone, metaliki sa przepiękne. Cienie nie obsypuja się, bardzo dobrze sie trzymają. Moim ulubieńcem jest FLUID puzzle, którego pokochałam. Ten produkt bije na głowe revlon, dermablend i inne. Ma ciekawą gęsta konsystencję, krycie rewelacyjne. Na dodatek wystarczy jego nie wielka ilość, by pięknie pokryc twarz. Jest bardzo wydajny. Cera wygląda promiennie, nie ma efektu maski. Śmiało polecam klientkom, również na sesje zdjęciowe. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Do zakupu zachęcił mnie głównie wygląd, oraz system magnetyczny. Skusiłam się na paletki: małą, średnią i dużą, oraz dwa cienie. Wybrałam kolor CV07, CM34 delikatny róż z mikroskopijnymi drobinkami i matowy szaro-śliwkowy kolor. Dwa kolory wyglądają pięknie, na dłoni różowy błyszczy się milionem drobinek złotych i zielonych. Drugi kolor nie powalił mnie pigmentacją, ma dość ciekawą barwę, której brakowało w mojej kasetce. Aplikacja: Cienie z drobinkami strasznie się osypują, na powiece są bardzo słabo widoczne, myślałam, że może problem tkwi w bazie pod cienie, jednak przy zmianie na urban decay efekt był taki sam. Pod oczami miałam pełno drobinek, które miały zostać na powiece. Cień matowy dobrze się blenduje, jednak aby był dobrze widoczny trzeba pogłębiać jego aplikację. Cieni jest mało, bo tylko 2g, w porównaniu z cieniami kobo 3g, które dla mnie są zdecydowanie lepszej jakości. Cienie do do trwałości ok, zwłaszcza matowy cień wytrzymuje u mnie cały dzień, jednak przy tarciu już nie jest tak pięknie. Zawiodłam, się bo spodziewałam się cieni z lepszą pigmentacją. Sam pomysł na system magnetyczny jest bardzo fajny, jednak dla mnie najważniejsza jest pigmentacja. Nie kupię ponownie, bo dla mnie nie warto. Szkoda, bo myślałam, że jakoś będzie bardzo porównywalna do cieni my secret mat, które są tańsze w większej pojemności i intensywnej pigmentacji. Paletki zakupione na stoisku wykorzystać do innych cieni inglota lub kobo, które równie fajnie wyglądają. W porównaniu z inglotem to na plus za wagę, kasetki są lekki i bardzo funkcjonalne. Zalety: - system magnetyczny - ciekawa kolorystyka - różne wykończenia - trwałość Wady: - osypują się - mała pojemność - słaba pigmentacja Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Posiadam średnią paletkę w której mieści się 8 cieni, moża oczywiście zamiast cieni włożyć puder, roż, korektor itd ja narazie zapełniłam swoją cieniami matowymi i jednym satynowym. Jestem naprawdę zadowolona z jakości tych cieni jak i z jakosci całej paletki jest po prostu ładna, kosteczki z cieniami idealnie wypełniają paletkę nic się nie rusza i nie przesuwa. Cienie podobne do sleeka, niestety sleek ma bardzo ubogą ofertę jeżeli chodzi o cienie matowe. Nakładam cienie na bazę z ArtDeco inaczej nie próbowałam bo u mnie żadne cienie bez bazy nie wytrzumują długo. Zalety: - bardzo dobra pigmentacja (glęboki wyraźny kolor) - długo utrzymują się na powiece (kolory jasne ścierają się szybciej) - dobrze się blendują - nie osypują się podczas aplikacji (nakladam pedzelkiem hakuro) - dobra cena jak za tą jakość Wady: - wybor kolorów mógłby być większy Miałam kiedyś rożne cienie z vipery w starej wersji i ich jakość zdecydowanie sie poprawiła. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego