Oud znam. Lubię. Nawet uwielbiam. I ten grzeczny, i ten zwierzakowaty, silny i fizjologiczny, i ten podany z kwiatami, i ten z kadzidłem. Jeszcze chyba mi się nie trafił oud, który by mi się ewidentnie nie spodobał. W najgorszym razie był dobry. Ale nigdy do kitu.
Mieszanki oudowe podbijają światek perfumiarski. Czy zatem można stworzyć jeszcze coś odkrywczego, kiedy tyle mikstur zostało już uwarzonych? A cóż to za pytanie, drogi Watsonie?
Mój luźny tok rozumowania nieuchronnie zmierza do zachwytu nad Orchid Prarie. To kolejny oud podany na wyrafinowany sposób.
Kolejny…alem nikczemnie go obraziła…
Oud z różą…
No nieee…..ale to już było i takie tam…
Już mogę sobie wyobrazić te kwaśne miny, określenia w stylu „stare, odgrzewane, kalka, kopia” etc…
Nie będzie to pieśń pochwalna na cześć cudownego tandemu oud-róża, bo nie takie jest moje zamierzenie. Niechcący, a może chcący udało mi się odkryć, że jeśli tylko się chce, można wyczarować zapach oudowo-różany, bez silnej…róży…
Otóż jest to oud niezwykle zwykły. Albo zwyczajnie niezwykły. Do wyboru, bo oba określenia są zupełnie na miejscu. Nuty oczywiste i znane, ale uwarzona z nich mieszanka jest jak Stańczyk, bo choć nosi błazeńskie dzwoneczki to drwi z każdego, kto waży się polemizować z tak zacnym umysłem. Znam te nuty, lubię, a mimo to znów zostałam zaskoczona: niby jest róża, ale siedzi cicho jak mysz pod miotłą. Rzadka to okazja nie widzieć róży w pełnej krasie, kiedy występuje rzeczona już w pierwszej fazie. Nie skomentowałam tego faktu lamentem, bo reaguję pełnym wzburzeniem kiedy ten zachłanny kwiat usiłuje zawłaszczyć całą dostępną przestrzeń. Tu jest inaczej: róża niczym grzeczna panienka z dobrego domu ustępuje miejsca jakiemuś bliżej nieznanemu aromatowi – pierwsze nuty tchną już powoli oudem, lecz na sposób lekko metaliczny, cokolwiek świeży i nawet krystaliczny. Po arabsku oczywiście. A więc oud rozpoczyna swój taniec, zmieniając tylko partnerów.
Kiedy grzeczna panienka odprowadzi metaliczne kwiaty do drzwi pojawia się miękki, gibki i pluszowy wręcz akord kaszmeranu. Niczym najmiększa poduszka, ogrzewająca, otulająca i kojąca oplata panienkę, lekko ją podduszając i doprowadzając prawie do omdlenia. Ta chowa się, ale wciąż gdzieś daleko pobrzmiewa jej echo. Teraz przestrzeń opanowuje wełniasta para: oud z kaszmeranem pokropionym kumaryną, bo zapach siana jest wyczuwalny. Połączenie nader egzotyczne, lecz jakże trafione! Oud nie zostaje pozbawiony swojej mocy, ale subtelnieje i mięknie, wciąż nie tracąc siły, lecz za chwilę wpada w objęcia magicznego tria: ambry, wanilii i piżma. Całe szczęście, że trio nie jest słodko landrynkowo cukiernicze. Do dojrzały tercet, poważny, tańczący tylko z dumnym oudem. Nikt tu nikomu po stopach nie depcze, bo żaden z tancerzy nie ma aspiracji przyćmiewania oudu. To w końcu on jest bohaterem tego widowiska. I tak ma pozostać.
Jeśli miałabym określić ten zapach jednym słowem to rzekłabym: posągowy. Nie ma ani jednego silniejszego akordu, wszystko jest zgrane, zwarte, niczym skrojony na miarę garnitur. Kompozycja jest szlachetna, jednak bez zbędnego patosu. Nie jest odkrywcza na miarę Nobla, o nie! Jest nowa, nie nowatorska. Ale przecież nie o to chodziło. Gdyby miała być nowatorska to powinno się tedy zmieszać oud z zapachem misiów Haribo:) To byłoby odkrywcze;)
Pasuje mi ten cudny oud i do sukienki wieczorowej i na tzw. dzień, choć ja nie dzielę doby na takie pory. Natomiast ubrana w ten zapach mogę być długie godziny i nie chcę, nie umiem, nie potrafię się nim znudzić. Bardzo pasuje mi fakt, że nie ma w nim ani jeden erotycznej nuty – zapach jest zupełnie aseksualny. Bo czy wszystko musi mieć działanie podniecające?
Połączenie oudu z różą jest mocno eksploatowane. Można rzec, że nawet oklepane, wymęczone, wytarmoszone, zjechane, zdarte.
No i?
Jeśli tylko mam oud z domieszką róży, która nie będzie nadętą pannicą chcącą za wszelką cenę grać pierwsze skrzypce na balu debiutantek to ja ten mariaż kupuję:)
Nazwa: piękna
Flakon: wspaniały, prosty i do tego drewniane pudełko
Trwałość: zaskakująca – doba, odzież aż do prania
Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: próbka, wkrótce flakon