Equilibra Tricologica, Lozione Anti - Caduta Fortificanti Kuracja wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów

Kupiłam tę wcierkę- od razu 2 buteleczki, nałożyłam raz- szczypie, piecze. Nałożyłam na ucho- szczypie, piecze. Cały czas. Dodam, że nie mam wrażliwej skóry głowy. Nigdy jeszcze nie miałam tak mocnej wcierki. Cóż, trudno, musiałam wylać i wyrzucić.... Mocno śmierdzi alkoholem, dziwne, że nikt o tym nie wspomniał, ani tutaj ani na blogach. Bardzo to zniechęca. Cena i pojemność- bez komentarza. Zachwalane- nie zawsze się sprawdzi... W dużej mierze chciałam tą buteleczkę- wydawała się praktyczna, bo większość wcierek ma atomizery, których nie lubię. I tutaj też... Wyszło zupełnie odwrotnie, jest niepraktyczna, nawet ona nie zdała egzaminu. Ogólnie- od siebie nie polecam!! Teraz nie wiem czy ryzykować i kupić od nich szampon i odżywkę.... Porażka. Dziw bierze, że się po tym nie wydrapałam, nic mi nie wyskoczyło i że włosy nie wyleciały ''Anti Hair Loss'' yhmmm xD . Żałuję, że najmniej można dać jedną gwiazdkę jak produkt wyleciał do kosza.... Nigdy więcej tego czegoś.

Wcierka jest kapitalna. Używałam mnóstwo tego typu specyfików i chyba po raz pierwszy widzę ze włosy faktycznie mniej wypadają. Bezpośrednio po aplikacji czuć wyraźnie rozgrzanie skóry. Pierwszy raz spotkałam się z takim efektem. Jedyny minus to sposób użytkowania. Naciskając tubę zbyt mocno można wydobyć produktu dużo za dużo. Wystarczy uważać.

Często funduję swoim włosom kurację w postaci różnych wcierek/ampułek. Najczęściej wracam do Joanny Rzepa i Jantara (widzę po nich efekty. Od wcierek oczekuję przede wszystkim wysypu baby hair- nie zmagam się ze wzmożonym wypadaniem włosów. Equilibra teoretycznie miała potencjał żeby przyczynić się do pojawienia się nowych włosków/ pobudzenia cebulek. Wcierka jest na alkoholu (takie bardziej oddziałują na moje cebulki) oraz ma wartościowy skład.Zamknięta jest w butelce z wygodnym aplikatorem. I w sumie na opakowaniu i składzie plusy się kończą. Kosmetyk jest bardzo niewydajny. Po jego nałożeniu skóra piecze co ja odbieram jako bardzo nieprzyjemne i wydaje mi się, że moja skóra głowy była podrażniona w trakcie jej stosowania. Ale najważniejsza rzecz- nie odnotowałam żadnego działania wcierki. Nie pojawiły się nowe włosy, nie przyspieszył wzrost włosów (długość odrostu była taka sama jak w czasie gdy nie stosuję "wspomagaczy"), włosy wypadały w standardowej (na szczęście niewielkiej) ilości. Zużyłam dwa opakowania wcierki w ciągu dwóch miesięcy a wcierkę stosowałam oszczędnie ze względu na to, że jest bardzo niewydajna. Odnoszę również wrażenie, że lekko przesuszyła mi włosy u nasady głowy. Wiadomo zawsze coś się dostanie na włosy co nie jest dobre przy wcierkach na alkoholu ale np. Joanna też jest wcierką, która zawiera alkohol a włosów nie przesusza. Nie sięgnę po kolejne opakowanie i nie polecam tej kuracji.

Ja polubiłam ten tonik. Opakowanie jest "inne", aplikator sprawia, że łatwo można dozować płyn bez przyciskania! Zapach trochę mentolowy. Nie powoduje dyskomfortu. Tonik stosowałam co drugi dzień, i uważam, że jego wydajność jest dobra. alkohol w składzie pewnie sprawia, że skóra mocno się rozgrzewa, na początku delikatne szczypanie można wyczuć z efektem mrowienia. Wcierka sprawiła, że włosy stały się mocniejsze i lśniące. Nie wypadają nadmiernie. Nie zahamowała całkowicie tego procesu, ale o chyba nie jest możliwe.... Ogólnie jestem na Tak! Kupię kolejne opakowanie! Używam tego produktu od: 1,5 m-ca Ilość zużytych opakowań: 1 op.

Zacznę od tego, że wcierka jest strasznie niewydajna. Myślę, że jest to winą tylko i wyłącznie aplikatora z którego leci prawie ciurkiem gdy lekko przyciśniemy. Przez to właśnie 75ml wystarczyło mi tylko na 2,5tygodnia. Przez ten czas nie zaobserwowałam żadnego pozytywnego działania. Włosy lecą garściami jak leciały (przesilenie wiosenne podejrzewam), baby hair nie widać. A co ciekawsze mam wrażenie, że zahamowała przyrost włosów. Dzień przed rozpoczęciem kuracji pofarbowałam odrosty. Jestem prawie 3tyg po farbowaniu, a odrost mam może z 2mm? Na pewno nie więcej. Normalnie w ciągu 4tygodni miałam ok 1cm przyrostu więc coś tu nie gra. Jest to jedyna wcierka, która wywołuje tak mocne pieczenie skóry głowy. Skalp robi się aż czerwony. Ale pieczenie jest przyjemne, rozgrzewające. I jest to także jedyna wcierka, która przez 3tyg nie zahamowała ani troszkę wypadania. Każda poprzednia robiła to w mniejszym lub większym stopniu mniej więcej po tygodniu systematycznego stosowania. Wątpię, że kiedyś sięgnę ponownie po tą wcierkę ze względu na jej stosunek ceny do wydajności. Być może lepsze rezultaty osiągnęłabym stosując ten preparat ze 2miesiące. Lecz nie stać mnie na tak drogą niewydajną przyjemność. Ale tym co zaryzykują polecam zmienić dozownik. Osobiście najbardziej pasuje mi dozownik po kuracji Joanny (rzepa).

Kupiłam w aptece razem z szamponem i miniaturką odżywki. Odkąd używam tego zestawu jestem zachwycona firmą equilibra. Stosowałam mnóstwo wcierek do włosów od radicala po seboradin joanne rzepę , cece med jantar itd itp. Byłam bardzo zadowolona z CeCe med ( musze wystawić jej odpowiednia recenzję) ale dopiero wcierka Equilibra bardzo mnie użekła MA super skład mnóstwo ekstraktów roślinnych, wszystko co potrzeba do zachamowanie wypadania i pobudzenia do wzrostu a najbardziej ujmującą mnie rzeczą jest przyjemny efekt mrowienia i chłodzenia zapewne wywołany przez mentol becny w preparacie. Odkąd stosuję Kurację znajdują duzo mniej włosów na szczotce, włosy rosną jak szalone ( okolo 2-3 cm na miesiąc) . Wquilibra nie powoduje u mnie wcześniejszego przetłuszczania ani nie przedłuża świeżości włosów. MA bardzo wygodny aplikator który dozuje tyle ile potrzeba. Jedyne do czego mogę się przyczepić to słaba wydajność i nie najlepsza dostepność. Jednak jeżeli ktoś ma okazję zamówić w aptece to szczerze polecam Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 3/4 op