Pharmaceris N, Active - Capilaril Forte, Specjalny krem kojąco - wzmacniający 

Jestem zaskoczona niskimi (i niewieloma) ocenami, bo jest to naprawdę krem, do którego wracam regularnie, głównie jesienią i zimą, gdy cera naczynkowa jest niestety mocno nadreaktywna. Właśnie zamówiłam go ponownie, bo choć nie jest tani, najlepiej wycisza moją cerę, z którą nie mogę dojść do ładu po zimie. Ma delikatny erisowski zapach, który bardzo lubię, i żółtawy kolor. Wspaniale nawilża i odżywia (a przy tym nie jest tłusty!), wyrównuje koloryt, a przede wszystkim od razu niweluje rumień i zapobiega jego ponownemu wystąpieniu. Producent pisze, że krem ma wysokie stężenie diosminy i hesperyny, i to naprawdę daje się odczuć, szczególnie że przetestowałam masę innych kremów do cery naczynkowej z superhiperskładnikami. Na okres jesienno-zimowy to must have. Jedyny minus za brak SPF.

Według wskazań, jest to krem stworzony dla mojej cery: naczynkowej ze skłonnością do rumienia, więc dlatego zdecydowałam się na zakup. Krem jest żółty, lekko pachnie, a konsystencja dość lekka - ni to mus, ni to krem. Niestety nie wchłania się całkowicie, pozostawia tłusty film na twarzy, który utrzymuje się cały dzień. Najważniejsze: działanie... Nie zauważyłam żadnej zmiany na skórze. Nadal jest momentami zaczerwieniona, gdy pojawia się rumień, to wygląda tak samo jak przed stosowaniem kremu. Plusy: + opakowanie z pompką Minusy: - pozostawia tłusty film - brak działania - nie radzi sobie z wymagającą, naczynkową cerą Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Krem ma w nazwie określenia "forte", "specjalny" oraz taką niewielką pojemność, że wydawało mi się iż faktycznie będzie to coś skoncentrowanego i mocnego. Tymczasem wcale tak nie jest. Nie jest też jakoś źle ale na pewno nie spodziewałabym się cudów. Dużo lepszy w moim mniemaniu jest Nutri - Capilaril z tej samej serii. Krem ma zaledwie 30ml i nie oszukujmy się jak na zwykły krem jest to dość mało. A jeszcze biorąc pod uwagę jego cenę... Zapakowany jest w opakowanie typowe dla Pharmeceris czyli opakowanie typu air-less z pompką. Prosto, higienicznie, estetycznie. Jestem ogromną fanką takich opakowań. Zapach - jak cała seria, lekko cytrusowy, delikatny, nienachalny. Konsystencja - dość lekka, lżejsza niż Nutri-Capilaril. Trochę budyniowata. Rozprowadza się lekko ale nie wchłania do matu, raczej pozostawia po sobie jakby tłustawy film. Działanie? Jak już napisałam nie nazwałabym go Forte. To coś pomiędzy Nutri-Capilaril z tej serii a Vita-Capilaril. Mniej odżywczy niż Nutri, trochę bardziej tłusty niż Vita. Stosowałam go głównie na noc, często wraz z Flavo-c. Nawilża odpowiednio, skóra nie wołała o wodę ale też nie jakoś super-hiper. Przeciętnie. Trochę natłuszcza i uelastycznia. Ale mam wrażenie, że jest trochę za mało treściwy. Fajnie sprawdza się wraz z serum, które podkręca jego działanie. Naczynka? Nie zauważyłam specjalnego wpływu. No owszem, nie podrażnia ich ale też nie robi z nimi nic specjalnego. Jest w porządku choć za taką cenę to ja 100 razy bardziej wolę Nutri niż jego... Używam tego produktu od: ok 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę jedno