Na co dzień używam obowiązkowo kremu do rąk. Szczególnie teraz, gdy stosuję żele antybakteryjne. W związku z czym ręce mi się szybciej przesuszają. Mam dobry żel, ale w sklepach, do których chodzę, nie zawsze jakość płynu dezynfekującego jest najlepsza, stąd czasami mam lekko szorstkie ręce. Dlatego postanowiłam o nie zadbać dodatkowo przy pomocy maseczki o szumnej nazwie SOS Profesjonalna Parafinowa Maska do rąk. Kupiłam ją w Rossmannie w mega promocji, więc od razu wzięłam dwie.
Parafina, Wosk pszczeli, Masło shea, Ekstrakt z aloesu i nagietka – jej skład mi się spodobał. No to do dzieła – pomyślałam i tak też zrobiłam. Maska zamknięta jest w niedużej saszetce o pojemności 7 ml. Łatwo się ją otwiera. Ma konsystencje i wygląd nieco przezroczystej maści z apteki. I nic dziwnego skoro jej składnikiem jest parafina. W opakowaniu wygląda na bardzo zbitą i gęstą, ale gdy się ją rozsmaruje na rękach, to konsystencja się zmienia na lżejszą. Dobrze się aplikuje na dłoniach. Maska jest tłusta i jest jej na tyle dużo, że spokojnie wystarczy na dwie aplikacje. Zapach według mnie ma chemiczny, nie wyczuwam w nim nic naturalnego. Na szczęście nie jest on mocny, ale za to niestety długotrwały.
Producent zaleca by ją pozostawić na dłoniach na 15 minut, a dłonie „zapakować” w rękawiczki bawełniane. Tak też za pierwszym razem zrobiłam. Było mi ciepło w ręce, ale nie był to spektakularny efekt rozgrzewający. Normalnie nie chodzę w domu w rękawiczkach:), więc pewnie stąd uczucie ciepła. Po tym czasie zdjęłam rękawiczki i stwierdziłam, że maska się nie wchłonęła za dobrze. Rozumiem to, bo parafina, tak ma. Próbowałam więc również zgodnie z zaleceniem producenta jej nadmiar wmasować. Konia z rzędem temu, komu się to uda. Maska jest bardzo tłusta, jej pozostałość się nie wmasowuje, ale ślizga po dłoniach. Koniec końców skorzystałam z drugiej opcji i użyłam wacika. Też przy jego pomocy, to się niespecjalnie udało. Nadal miałam jej za dużo na dłoniach, by móc normalnie funkcjonować. Delikatnie starłam ją więc papierowym ręcznikiem. Na rękach wciąż pozostała tłusta warstwa, co nie szczególnie mi odpowiadało, ale nie przeszkadzało wykonywać czynności domowych.
Czy maska działa? Gdy już tłusta warstwa zniknęła, dłonie były mniej szorstkie, wygładzone i zadbane. Ale ten efekt nie utrzymywał się zbyt długo. Następnym razem, gdy ją używałam, zrobiłam po swojemu. Nałożyłam ją grubą warstwą na ręce Na to założyłam rękawiczki i poszłam spać. Rano po ich zdjęciu zauważyłam, że maska i tak całkowicie się nie wchłonęła, nawet po tak długim czasie. Ale było już dużo lepiej, jak za pierwszym razem. Zastanawiam się tylko skąd producentowi przyszło do głowy, że wystarczy ją trzymać na dłoniach przez 15 minut?
Z moich obserwacji wynika, że:
1. Jeśli macie zamiar nakładać tę maskę tylko na 15 minut, to proponuję użyć połowę saszetki, wtedy będzie mniejszy problem z usunięciem jej nadmiaru. Maska jest tania, ale i tak szkoda usuwać jej tak dużo. Bo po takim czasie, jaki sugeruje producent, nie ma ona szans się wchłonąć.
2. Jeśli chcecie użyć całej saszetki na raz, lepiej nałożyć maskę na dłonie na całą noc, a na to rękawiczki. Wówczas więcej produktu się w nie wchłonie.
Zużyłam dwa opakowania tej maski. Powiem tak: Poszukam czegoś mniej kłopotliwego. Choć oczywiście uczciwie przyznaję, że maska działa: regeneruje, natłuszcza i nawilża dłonie. Ale nie jest to efekt spektakularny ani długotrwały. Stosując jakiekolwiek maski oczekuję jednak, że będzie to przyjemne i bezproblemowe. Tutaj tego nie doświadczyłam.
Zalety:
- Cena
- Spora ilość produktu, spokojnie wystarczy na dwie aplikacje
- Działa: regeneruje, nawilża, wygładza dłonie
- Dobry dla dłoni skład
Wady:
- Bardzo tłusta
- Nie wchłania się po 15 minutach
- Sporo produktu się marnuje, gdy trzymamy go na dłoniach tyle czasu, ile zaleca producent
- Trudno usunąć jej nadmiar z dłoni
- Ma trwały, chemiczny zapach, który się długo utrzymuje, nawet po umyciu rąk
- Brak zapowiadanego przez producenta efektu: dłonie, jak z salonu w 15 minut. Ewentualnie można taki efekt osiągnąć po całej nocy z maską na rękach.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie