Beyonce Rise EDP 

Ojj tak! Zdecydowanie podobają mi się. Troszkę na samym początku przypominają mi moje ulubione Naomi Campbell Seductive Elixir, które są znacznie mocniejsze i są dla mnie totalnym wow, ale te też są jak najbardziej w porządku. Romantyczne, kobiece, eleganckie, żywe, no można się zakochać w samym zapachu. Uwielbiam zapachy orientalne a tutaj świetne połączenie drzewa kaszmirowego z piżmem z nutami drzewnymi plus owoce oraz kwiaty. Ale oczywiście to indywidualna kwestia ktoś powie kategorycznie nie a ja powiem, że są jak najbardziej tak. Mają to coś i mają moc. Najchętniej bym się cała nim oblała. Jest to moim zdaniem najlepsza wersja zapachów Beyonce, które dotychczas miałam okazję używać. Wraz z upływem czasu zapach nieco zmienia się i jest to jak najbardziej wyczuwalne, ale bardzo mi się to podoba. Używam zarówno na dzień jak i na wieczór. Moim zdaniem nadają się dla zdecydowanych Pań, bo nie są jakimś zwyczajnym średniakiem. Jedynym minusem jest tutaj trochę słaba trwałość, mimo wszystko dostanie ode mnie 5. Tak to jest mój zapach! ZALETY: ładny flakonik przepiękny zapach który kojarzy mi się z moimi ulubionymi perfumami Naomi Campbell romantyczny, kobiecy i elegancki zapach, ma w sobie to coś WADY: troszkę słaba trwałość

Zapach kwiatowy, lekki, bardzo subtelny, słodki. Perfumy nie są intensywne, ani trwałe. Idealne na dzień. Zapach nie wyróżnia się, jest przeciętny. Atutem jest ładny flakon. W tej cenie można znaleźć zdecydowanie ciekawsze zapachy.

Te perfumy dostałam w prezencie. Tuż po rozpakowaniu z opakowania urzekła mnie buteleczka z przepięknym korkiem. Zapach należy do ciężkich idealny na wieczór, na randkę , jest zmysłowy i z charakterem. Dominują w nim nuty kwiatowe także jest przyjemny, nie duszący. Bardzo ładnie rozwija się na skórze w ciągu dnia i utrzymuje się bardzo długo. Dzięki tym perfumom można poczuć się pewniej i robią wrażenie bo często mnie pytają czym tak ładnie pachnę.

Rise to dla mnie udana kompozycja. Początek wręcz zatyka- jest moc białych kwiatów, kaszmir i piżmo. Nuty drzewne i bazylia nadają im pieprzyku.Kwiaty, złoty flakon i klimat jak u Chanel. Mają klasę, mogą się podobać. Niestety efekt wow trwa u mnie 0,5 do 1 godziny. Trochę za mało, za krótko- niemniej uważam, że wart uwagi.

Wodę miałam okazję testować w formie próbki, jak również miałam okazję obejrzeć butelkę, która jest ładna i ciekawa oraz sprawia wrażenie droższej i bardziej ekskluzywnej niż jest w rzeczywistości. Zapach jest słodki i typowy kwiatowy. Taki przyjemny kwiatuszek. Bardzo uniwersalny, moim zdaniem będzie pasował zarówno dla młodych dziewczyn, jak i dojrzałych lub starszych dam. Nie jest na tyle ciężki by nie odnalazły się w nim młode dziewczyny, ani nie jest na tyle "młodzieżowy" by nie mogły go stosować kobiety starsze. Moim zdaniem zapach bardzo uniwersalny, pasujący do kobiet w różnym wieku. Pora roku dla mnie to wiosna lub lato, raczej na dzień. Na mojej skórze trzymał się praktycznie cały dzień, może to kwestia indywidualna, bo zdarza się, że perfumy uważana za długotrwałe na mnie trzymają się z kolei krócej, więc myślę, że warto przed zakupem sprawdzić trwałość ich na sobie. Mimo to nie wiem czy kupię pełnowartościowe opakowanie. Może kiedyś, na lato lub wiosnę?

Lubię Beyonce i lubię jej zapach Rise. Trzeba przyznać że zapach jest bardzo słodki. Jednak tylko na początku bo z czasem słabnie. Podoba mi się taki zmysłowy zapach z nutą kwiatową. Przewodnim zapachem jest orchidea. Zapach świetny niestety krótkotrwały za takie pieniądze już więcej go nie kupię. Chyba że dostanę w prezencie to przygarnę.

Uwielbiam Beyonce i uwielbiam jej perfumy jeden mniej drugi więcej Rise do dziś dnia są dla mnie zagadką nie do końca wiem o co chodziło autorce.Butelka ładna prosta z królewskim wykończenie .Zapach dzieli się na dwa etapy pierwszy "mam tę moc" słodki do bólu przyprawia o mdłości dobrze że zakupiłam do zimą a nie latem przy 40 stopniach bo pewnie bym padła,połowy nut o których mówi autorka w ogóle nie czuć są tylko kwiaty i cukier.Drugi etap perfum "to już jest konie ,nie ma już nic"no właśnie zaledwie godzina po użyciu perfum daje takie efekty ,porażka.Perfumy nie należą to najtańszych a ich trwałość jest powalająca.Dokończę butelkę i pozostawię jako ozdoba na półce.

Oh Beyonce..Jak mi przykro to drugi twój (mój) zapach i muszę go znów ''zdisować''- jak już jesteśmy w rapowym światku Mało miałam do powiedzenia o tym zapachu , ale bez sensu pisać trzy zdania w recenzji- tu nikogo nie interesuje zawartość mojej toaletki tylko to , czy zapach warty zachodu jest :) I tak sobie włączyłam YouTube i słuchałam co to ciekawego na promowanie zapachu Bey napisano do odczytu- otóż Rise ma być emancypacją , bo dziewczyny rządzą itd. No to chyba do tego nawiązuje ta korona co to jest korkiem Poza tym inspiracją do tego zapachu była Pani Angelou( świetna babka aktywistka) No Bey to się do tej Pani ma niekoniecznie. Ale nie chce obrażać fanek- głos ma super i na tym skończe W zapachu mamy aż dwie nuty orchidee- plastikową , chemiczną która jest potraktowana tona cukru- w upał to skóra mi po tej woni trąciła słodką benzyną no i cytrus- ale bardzo smutny- chyba chciał do Beyonce na koncert ale się nie udało i poszedł na Zenka M :) Sam plastik- gdzie kobiecość , gdzie emancypacja ? chyba w czarnej...orchidei oczywiście Słabo Bey , mega słabo i z zapachem i z porywającą trwałością- około 2,5 h. Jak ktoś by się chciał na koncert tej uroczej divy wybrać ubrany w ten zapach to nawet dobrze by do swojego sektora nie doszedł a już po zapachu Orchidee z cytrusem można przedstawić bosko- niestety nie tutaj Szkoda :(

Ja wiem że to co napisze Was rozbawi. Gdy powiedziałam o tym koleżance to wybuchła śmiechem ale po miesiącu przyznała mi rację. Kupiłam wraz z koleżanką w UK w promocji 2+1 na perfumy. Kiedy zaczęłam jej używać zauważyłam że owady zaczęły nadzwyczaj się kręcić koło mojej osoby. Podejrzewam że wynikiem tego jest fakt że jest to zapach ewidentnie kwiatowy. Wcale nie jest ładny. Uważam też że jest to najgorszy z linii oferowanej przez Beyoncé. Jeżeli chodzi o trwałość to porażka po całości. Utrzymuje się około 10 minut. Dla mnie poprostu jest mdły i duszący przy przesadnej ilości. Jeżeli dygacie tak jak ja na widok owadów to nie polecam.

Najpiękniejszy kwiatowy perfum, zamknięty w przepięknym flakoniku? To właśnie Beyonce Rise, czyli niezastąpiony od wielu lat perfum, który nigdy mi się nie znudził. Aktualnie używam 6stego flakonika 100ml i jest to mój faworyt. Lubię go za wydajność. Nie ma bardzo długiej trwałości na ciele, inaczej zachowuje się na ubraniach, bo jest wtedy znacznie mocniej i dłużej wyczuwalny. Zapach jest bardzo kwiatowy, delikatny, ale przełamany nutą bazylii i drzewa. Jest to bardzo mocno wyczuwalne i każda nuta zajmuje swoje miejsce.

Flakonik pięknie prezentuje się na półce. Jest na tyle mały, (mała wersja) że łatwo nosić go ze sobą żeby zawsze mieć pod ręką. Nie zajmuje dużo miejsca więc można go po prostu wrzucić do torebki. Sam zapach również przypadł mi do gustu. Cała ta kwiatowa kompozycja zapachowa bardzo mi się podoba, jest elegancka a zarazem idealna na co dzień, choć ja używam ich raczej rzadko bo ulubieńcami nie są. Wyczuwalne są tu dla mnie głównie nuty kwiatowe. Perfumy są tanie, małe opakowanie kosztuje około 30 zł

"You raise me up, so I can stand on mountains" - to nie fragment piosenki Beyonce ale jakoś kojarzy mi się z tymi perfumami a raczej z opakowaniem. Zacznę od tego, że flakonik jest dość ładny i powiązany z nazwą. Jest spójność czyli dla mnie ogromny plus. Perfumy pewnie miały kojarzyć się z rozwojem, przekraczaniem granic albo z szeroko pojętym zwycięstwem. Mnie opakowanie przypomina góry, statuetkę albo koroną. Bardzo fajna inicjatywa i pasująca do Queen B. Flakonik, rzuca się w oczy i pięknie zdobi półkę. Niestety, na tym plusy się kończą. Zapach? Ja czuję wyraźnie piżmo i jaśmin. Zapach jest delikatny, elegancki ale z nutką zadziorności. Pasujący do młodej i zdecydowanej osoby. Wg mnie najbardziej istotna kwestia dla perfum jest ich trwałość (ale mogę się mylić :P ). Niestety, te perfumy się na mnie nie utrzymuję. Zapach czuć przez 5 minut a potem koniec. Robiłam wiele podejść. Wylałam na siebie pół flakoniku i takie same efekty. Wychodzę z domu, czar pryska... Jasne, ktoś może powiedzieć, że te perfumy są tanie, robione pod publikę ale jednak to wizytówka marki. Wydajesz 70zł, no może na promocji 50 to nie 300 ale znam drogeryjne perfumy za 10 zł, które są przyjemne, nie zmieniają zapachu i się utrzymują. Tutaj płacisz za markę a nie trwałość. To bardzo rzutuje na jakość. Beyonce, wybacz mi ale zawiodłam się! Przykro mi, nie polecam.

Dostałam ją w prezencie od mojego chrzestnego, który przyjechał ze Szkocji w odwiedziny. Gdy wyjęłam ją z opakowania od razu zwróciłam uwagę na jej dość futurystyczny wygląd. Woda pachnie bardzo kobieco, jest to zdecydowanie mój zapach. Lubię seksowne i ciężkie zapachy z nutą kwiatową lub orientalną. Głównym zapachem jest orchidea. Czuć takie nuty jak: włoska bergamotka, bazylia, piżmo, jaśmin i kwiaty frezji. Do tego niezwykle kusząca morela, którą uwielbiam. Gdybym miała sama kupować perfumy, zdecydowanie wybrałabym je dla siebie, ale niestety trwałość produktu zostawia sobie wiele do życzenia... Bardzo ulotny zapach, mimo, że mojemu facetowi się mega podoba.

Od czasu do czasu kupuję tańsze perfumy na takie wolne dni, gdy wychodzę tylko do sklepu "po bułki" itp. Beyonce Rise miało być właśnie takim zapachem, niestety o ile zapach jest ok (bardzo podobny do Guess Secuctive, jak dla mnie) to trwałość jest najgorsza ze wszystkich perfum (tanich i drogich) jakie miałam - max. 10 min. Nie pachnie potem nic, nawet na ubraniach. Inni także go na mnie nie czują. W rezultacie trzeba się nim pryskać kilkanaście razy w ciągu dnia. Zdecydowanie nieudany zakup - zużyje pewnie w łazience jako odświeżacz. Kto chciał go wypróbować, polecam Guess Seductive, ten dla odmiany trzyma się bardzo długo i ma podobne nuty zapachowe. NIE POLECAM!!!

Ja wiem,że o zapachach nie powinno się dyskutować,bo to kwestia gustu... Dla mnie stanowczo za mdły,duszący i za słodko-kwiatowy,bleee Na mojej skórze bardzo krótko się utrzymywał. Używałam go tylko na "mokrą" pogodę,wydawało mi się,że troszkę zmieniał swoją tonę zapachową w miarę do przełknięcia,ale męczyłam go,bo nie lubię gdy kosmetyki się marnują. Nie wrócę do niego...

W drogerii wśród innych zapachów nie było jeszcze tak źle. Do tego zwracające uwagę opakowanie (medal dla projektantów, bo chyba wielu z nas rzuciło się w oczy). Natomiast w domu, zabił mnie słodkością. Zwłaszcza zaraz po użyciu. Natomiast w ciągu dnia w ogóle nie czuję, że się perfumowałam przed wyjściem z domu. Lubię czuć, gdy się poruszam, delikatnie ulatniający się zapach perfum z ciała. Tego efektu tu nie ma. Szukam dalej swojego KWC wśród zapachów... Używam tego produktu od: kliku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

To niejest odkrywczy zapach, ale po mega duszących słodziakach daje nadzieję, że Beyonce potrafi ´´zrobić ´´ normalny zapahc, który nie zasłodzi na amen. Rise to przyjemny fruity floral na czele z jaśminem, orchideą i frezją. Nic tu nie zasładza i nie czułam się w nim jak pralina w bombonierce. Niezły na wiosnę i lato, choć wciąż nie rzuca na kolana. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Wzrok oczywiście przykuł ich cudowny flakonik, a że miałam okazję kupić je za połowę ceny to bez wahania wzięłam je z półki. Miała również pozostałe zapachy od Beyonce i niektóre naprawdę przypadły mi do gustu, niestety z tymi jest trochę inaczej:( Zapach na początku wydawał mi się ok. słodki, kwiatowo-owocowy. Na początku aplikacji na skórę zapach jest bardzo intensywny-> idealny na chłodne dni lub wieczory; niestety w gorące, upalne dni zapach jest (przynajmniej dla mnie) za bardzo duszący. Przy dłuższym stosowaniu zapach stał się dla mnie męczący, mdły:/ i bardzo rzadko po nie sięgałam. Zapach na mojej skórze utrzymuje się dość długo ok.4-5h. Cena również jest przystępna:) Ja raczej już ich nie kupię, ale jestem pewna, że są osoby które lubią takie nuty zapachowe:):) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego