TUFT For Professionals DeTangle Brush Szczotka

Szczotkę otrzymałam w prezencie bożonarodzeniowym. Miałam już wcześniej podobną szczotkę, tzn. o podobnym "włosiu" czy ząbkach, ale ta jest znacznie lepsza. Dlaczego. Ząbki lepiej masują głowę, co bardzo lubię, ma optymalnie długie ząbki, przez co dobrze rozczesuje nawet mokre włosy no i ma rączkę, co znacznie ułatwia czesanie. Jest bardzo wytrzymała i chyba tylko kwestie estetyczne mogą skłaniać do jej zmiany.

Na wstępie zaznaczę, że nie miałam nigdy oryginalnego Tangle Teezera, więc napewno nie będę porównywać ich obu. Może TT jest lepsza, może nie. Nie mam też wielkiego doświadczenia w tej kwestii, bo jakoś nigdy nie przywiązywałam większej wagi do kupna szczotek. I to chyba był bład. Mam włosy wysokoporowate, sianowate, falowane, więc często są mocno poplątane, mimo stosowania odżywek i serum po każdym myciu. Tytułowa DeTangle Brush bardzo fajnie radzi sobie z rozczesaniem mojej szopy. Nie szarpie, nie wyrywa i nie elektryzuje włosów. Zrobiona jest z solidnego plastiku. Używam jej codziennie (czeszę też córkę) od ponad roku i nic się z nią nie dzieje. Ząbki się nie wyłamują i nie wyginają. Pomimo upadków na kafelki nie popękała. Bardzo łatwa do czyszczenia. Zdecydowanie nie wrócę już do zwykłych szczotek, bo dopiero teraz wiem, jak wcześniej maltretowałam swoje włosy. Naprawdę czuć różnicę. Nie mam pojęcia jak jest z dostępnością i cenami, bo swoją dostałam w prezencie.

Ta szczotka bardzo mi przypomina Tangle Teezer, właściwie nie widzę większej różnicy w użytkowaniu. WYKONANIE: szczotka plastikowa, ale z dobrej jakości plastiku.. wielokrotnie lądowała na ziemi i nie ma nawet ryski na rączce, włoski się nie powyginały ani nie wyłamały. Sama rączka jest delikatnie wygięta, dzięki czemu wygodnie się ją trzyma w dłoni. UŻYTKOWANIE SZCZOTKI: plastikowe igiełki równie dobrze dostosowują się do kierunku czesania włosów jak w szczotce TT, łatwo rozczesują włosy i na sucho i na mokro. Nie szarpią, nie wyrywają włosów (co prawda nigdy nie robię tego na siłę tylko małymi odcinkami i bardzo delikatnie). Szczotka łatwo się myje, używam do tego zwykłej wody z mydłem. Wyciąganie z niej włosów też nie jest jakieś oporne. Nigdy nie dopuszczam do sytuacji, że w szczotce mam całe kępy włosów, myję szczotki średnio raz w tygodniu, zależy też czy używałam w międzyczasie jakiegoś suchego szamponu czy lakieru do włosów, jeśli tak to myję ją częściej. Tak samo jak na pędzlach czy innych akcesoriach - na szczotce gromadzi się sporo kurzu, bakterii i naszego sebum z włosów, tak więc częste mycie jest najzwyczajniej higieniczne. Szczotka kosztowała 19,99zł w drogerii internetowej, to całkiem przyjazna cena :) z czystym sumieniem polecam

Szczotkę kupiłam ze względu na rączkę, której nie ma oryginalna Tangle Teezer. Łączy w sobie wszystkie zalety szczotki Tangle Teezer (łatwość rozczesywania nawet grubych, długich i plączących się włosów) z poręcznością (dzięki rączce), której brakowało mi w Tangle Teezer. Plusy: +bardzo dobrze i bezproblemowo rozczesuje długie, plączące się włosy + nie szarpie i nie łamie włosów +można ją używać do rozczesania włosów zarówno na sucho, jak i na mokro +poręczna i łatwa w użyciu ze względu na rączkę, która ułatwia czesanie Minusy: - brak

Jest to jedna ze szczotek, po jaką sięgnęłam szukając alternatywy dla nieposiadającej (niestety!!!) rączki TT. Jak zauważyły poprzedniczki, ma ona dłuższe i twardsze "igiełki"- dla mnie za bardzo, nie mam zbyt gęstych włosów dlatego to się u mnie nie sprawdza. Jest też inaczej wyprofilowana, bardziej płaska. Obecnie używam tej szczotki do masażu skóry głowy po aplikacji wcierek, do tego jest niezła (w przeciwieństwie do TA, której "igiełki" są znowuż zbyt długie i giętkie). Na pewno nie jest zła, ale nie tak dobra jak TT- dla której szukam następczyni tylko dlatego, że przez brak rączki jest niewygodna w użyciu, pomimo kilku lat "doświadczeń"...

Idealna do rozczesywania poplątanych włosów po umyciu i suchych strąków. Nie umiem już czesać się normalnymi szczotkami, nie wiem jak znosiłam wcześniej ten ból. Ma przydatną rączkę, dobrze leży w dłoni, jeszcze mi nie wypadła. Jej igiełki są dłuższe i twardsze niż w TT i na moich długich, dość gęstych włosach sprawdza się świetnie. Higieniczna, łatwo można ją oczyścić. Producent mógłby stworzyć wersję podróżną, ale do tej pory nic się jej nie stało pomimo wrzucania do torebki. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: od początku ta sama szczotka

Szczotkę kupiłam po rozczarowaniu Tangle Tezeer compact, która "szurała" mi po włosach chropowatym plastikiem igiełek. Poza tym brakowało mi rączki, dzięki której wygodniej się czesze. TUFT ma dłuższe i gładsze igiełki od TT, dlatego jest lepsza do naprawdę gęstych włosów. Idealnie się nadaje do nakładania olejków na włosy. Pierwotna wersja tej szczotki była w kolorze czarno-czerwonym i taki mam - obecnie sprzedawana jest w kolorze czarnym w żółte kwiatki i w nazwie ma DeTangle Brush Flower (który nawiasem mówiąc zupełnie mi nie przypadł do gustu i dlatego takiej nie kupię). Ogólnie ten typ szczotki polecam, ale nie jako jedyny - ja mam jeszcze drewniany grzebień Gorgol i szczotkę z włosiem dzika Khaja. Edit: Po zastanowieniu dodaję ją do moich typów czesadeł - jest niezastopiona przy olejowaniu.