Tangle Teezer The Original Thick & Curly Szczotka do włosów grubych i kręconych

Kupiłam tę szczotkę już lata temu, kosztowała całkiem sporo bo około 40 zł. Oczywiście pokusiłam się na nią przez szał, jaki wówczas pasował na tangle teezery. Mam grube włosy, jest ich cała masa, czesanie to udręka. Robiąc to trochę bezmyślnie zawsze powyrywam włosy i spowoduję sobie trochę bólu. Z tą szczotką boli trochę mniej, ale czesanie kończy się gdzieś w połowie długości. Igiełki są o wiele za krótkie i nie potrafią się przebić przez dużą ilość włosów - tym samym po prostu nie czeszą dobrze. Wykonanie Szczotka jest bardzo solidna, przez cały czas, kiedy ją posiadam - nie odnotowałam żadnej awarii plastiku ani igiełek. Ma ładny, bordowy kolor. Prezentuje się naprawdę ciekawie. Pod kątem trwałości w zasadzie nie znalazłam żadnych wad. Jest też matowa, wygodnie trzyma się ją w ręce, nie wyślizguje się. Ma obły kształt, wpasowuje się w dłoń. Lubię też w niej fakt, że całkiem wygodnie się ją myje. Przez to, że jest plastikowa - nie wymaga długiego suszenia. Daję pełne 5/5 Czesanie Tak jak już napisałam na początku - ta szczotka ma o wiele za krótkie igły, nie sądzę, żeby sprawdziła się włosom kręconym. O ile mnie nie ciągnie aż tak bardzo (tzn. nie boli jakoś wybitnie), tak w połowie długości odczuwam, że bardziej te włosy szarpię niż czeszę. O wiele bardziej wolę normalne szczotki, zakończone kuleczkami na końcu. Wierzę, że może łamać włosy, po prostu nie nadaje się do grubej fryzury i to jest fakt. I tak sobie leży u mnie na półce w łazience dobre 3 lata i kurzy się. Na pewno do niej nie wrócę, nie wyobrażam sobie zamienić moje sprawdzone szczotki na ten egzemplarz z niesamowicie krótkimi igłami... oj niee.

Posiadam cienkie, długie, kręcone włosy. + Szczoteczka dobrze radzi sobie z elektryzacją włosów i nie łamie ich. - Elastyczne ząbki rzeczywiście nie wyrywają włosów, ale też uginają się w warstwie górnej i nie są w stanie zagłębić się wystarczająco, żeby sięgnąć skóry głowy. Do szczotkowania trzeba będzie dokupić coś jeszcze (np. drewniany grzebień z długimi ząbkami)

To plastikowe urządzenie, zgodnie z informacją od producenta, przeznaczone jest do włosów gęstych i kręconych. Jako posiadaczka właśnie włosów kręconych, wiem że takich się po prostu nie rozczesuje. Ewentualnie przed myciem. U mnie najlepiej sprawdziły się grzebienie z szeroko rozstawionymi zębami. Kupiłam ją dawno temu, jak było o niej głośno, a sama jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z wielu aspektów dotyczących pielęgnacji. Niestety były to pieniądze wyrzucone w błoto. Jedynym plusem posiadania tej szczotki był jej miętowy kolor. Jednak wygląd nie uratuje tego jak okropna była w stosunku do włosów. Puszenie, łamanie, niszczenie i wyszarpywanie. Jedna wielka masakra. Próbowałam ją później wykorzystać w jakiś inny sposób, bo szkoda mi było ją wyrzucać, ale nawet nie nadawała się do sztucznych peruk czy dywanów.

Szczotkę zakupiłam 7 lat temu, po dziś dzień nie wyrwał jej się żaden ząbek ani nic się z nią nie stało. Zakupiłam ją ponieważ mam włosy kręcone bardzo gęste i do tej pory miałam problem wszelkiego rodzaju szczotkami oraz grzebieniami. Szczotka ta rewelacyjnie rozczesuje moje niesforne włosy, nie wyrywa ich, nie kołtuni. Włosy po niej się nie elektryzują, są gładkie i lśniące.

Wyjątkowo dobra szczotka , radzi sobie świetnie z moimi kręconymi włosami. Serdecznie mogę ją polecić - osobiście dostałam jako prezent ale jest warta zakupu.

Szczotkę zakupiłam parę lat temu i wciąż jest w bardzo dobrym stanie. Mam długie, grube i falowane włosy, i całkiem dobrze sobie radzi z ich rozczesywaniem. Nie zauważyłam, żeby mi jakoś szczególnie łamała czy wyrywała włosy, wydaje mi się, że to wszystko zostało zachowane w normie. Łatwo się ją czyści, a te igiełki się nie łamią. Jedynym minusem jak dla mnie jest brak rączki, ponieważ nieraz zdarzyło się, że wypadła mi z rąk podczas czesania.

Jak w tytule, nie zwracałam uwagi na to do jakiego typu włosów jest przeznaczona. Moje włosy są cienkie rozjaśniane, robią się często liczne kołtuny. Mam ją od dwóch lat i tylko na zewnętrznych stronach widać lekkie wygięcie "ząbków" ale to absolutnie nie wpływa na komfort korzystania z niej i użytkowania. Wyczesane włosy z łatwością można wyciągnąć, łatwa w czyszczeniu. Jako ciekawostka - można ją otworzyć i w "schowku" trzymać przybory do włosów i taki zestaw zabrać w podróż. Mój egzemplarz Tangle Teezer jest nie do zdarcia.

Zakupiłam ją parę lat temu jak było o niej bardzo głośno i miał ją praktycznie każdy. Teraz wiem, że były to pieniądze wyrzucone w błoto. Mam średniej długości oraz gęstości lekko kręcone włosy i kompletnie nie nadaje się do nich. Wyrywa je, łamie i pozostawia strasznie naelektryzowane czego nie mam przy żadnej innej szczotce. Bardzo szybko igiełki się wykręcają, a sama szczotka brudzi. Myślałam, że może dla zwierzaka się nada, ale jednak do czesania włochatych dywanów sprawdza się najlepiej, zdala od ludzkiej głowy i włosów.

Ona mnie bardzo drapie. Nie jest to przyjemny masaż więc za to już minus. Kupiłam niby na promocji, po czym okazalo się że wybrane kolory były taniej a reszta w cenie regularnej no śmiech. Droga rzecz. Rozczesuje ładnie. Mam wlosow dużo, falowane i gęste. Wolę klasyczna wersję którą tak mnie nie rani.

Ze szczotkami Tangle Teezer mam do czynienia już od dobrych kilku lat, lecz dopiero teraz znalazłam tę jedyną! Jako posiadaczka długich, i bardzo gęstych włosów szukałam szczotki, która idealnie je rozczesze, a do tego nie będzie uszkadzać ich struktury. Na samym początku zdecydowałam się na zwykły Tangle Teezer, lecz nie sprostał on moim oczekiwaniom - nie rozczesywał on dostatecznie gęstych kosmyków. Wersja compact z kolei okazała się być jeszcze gorsza, gdyż mała powierzchnia zupełnie nie radziła sobie z moją czupryną. Gdy nareszcie natrafiłam w Rossmanie na wersję Tangle Teezera do gęstych włosów, od razu się na niego skusiłam. Szczotka faktycznie ma dłuższe ząbki od swojego klasycznego odpowiednika, przez co idealnie rozczesuje gęste pasma. Zauważyłam też, że przy okazji lekko wygładza włosy - są one sypkie i miękkie w dotyku. Jest tak zapewne dzięki innowacyjnej technologii, która zapobiega łamaniu i wyrywaniu włosów. Po każdym czesaniu widzę, że na tym produkcie pozostaje zdecydowanie mniej włosów, niż na zwykłej szczotce. Produkt jest poręczny, idealnie mieści się w ręce oraz torebce, choć z powodu braku osłonki nie polecam go w torebce nosić - ząbki mogą ulec zniszczeniu. Jedynym minusem jest cena, chociaż mi udało się zakupić go w promocji za nieduże pieniądze :)

Moje włosy są długie, falowano- kręcone, ale jednocześnie cienkie i delikatne. Tą wersję zakupiłam za namową kuzynki, która ją miała i bardzo polecała. Posiadam w swojej kolekcji inne szczotki tej marki: Aqua splash, The original, Compact styler, ta wygląda jak The Original z dłuższymi i grubszymi włoskami przez co rozczesywanie jest jeszcze szybsze i czuć różnicę w porównaniu do podstawowej wersji. Spełnia swoje zadanie, używam jej też do masażu skóry głowy, zwłaszcza gdy nakładam jakąś wcierkę. Poprzez wzmocnienie igiełek mam wrażenie, że nie zniszczy się tak szybko, używam jej już ponad rok, a nie zauważyłam żeby włoski w jakikolwiek sposób się odkształcały.

Posiadałam dwie szczotki tej firmy i używałam ok. 3 lat. Była dla mnie w porządku, do czasu gdy usłyszałam, że wyszarpuje i łamie włosy. Oczywiście nie uwierzyłam, bo przecież używałam jej tyle lat i wydawała się w porządku ( zwłaszcza, że przez pewien czas był szał na te szczotki ). Lecz gdy zobaczyłam coraz więcej negatywnych opinii na ich temat, zaczęłam przyglądać się moim włosom. Jak również sobie to skontrolujecie, to będzie tak samo w szoku jak ja. Siądźcie przed lustrem i zwróćcie uwagę, czy nie macie pourywanych włosków, które są długości przez połowę krótszej, od całości. Następnie wyczyszczoną szczotką przeczeszcie sobie kosmyk włosów i zobaczcie, że w Tangle Teezer będzie kilka wyszarpanych, złamanych włosków. Krótko mówiąc, poprzez używanie tej szczotki przez tak długi czas, włosy są wyłamane z długości, wyszarpane, mają większą skłonność do wypadania ( podkreślam, że mam chorą tarczycę i wypadanie garściami włosów cały czas zwalałam na chorobę ). Jeśli żyjecie w nieświadomości i przekonaniu, że szałowy Tangle Teezer jest znakomity, bo przecież wszyscy go mają, to zacznijcie zwracać uwagę na takie właśnie drobne szczegóły, a zobaczycie, jak wielką krzywdę ten badziew robi waszym włosom.

Na wielu grupach włosowych spotkałam się z opinią, że ta szczotka niszczy włosy. Dlatego z przyjemnością po nią sięgnęłam, bo uwielbiam obalać takie mity. U mnie sprawdza się idealnie i na mokro i na sucho. Nie szarpie i nie wyrywa moich kręconych włosów. Dodatkowo idealnie sprawdza się na sucho i mokro a czyszczenie jej jest dziecinnie proste. Z moimi lokami przy regularnym użytkowaniu nie dzieje się zupełnie nic złego.

Mam dość grube i wymagające włosy. Szczotka dobrze je rozczesuje. Po wyczesaniu nie elektryzują się i nie plączą. Pozostają wygladzone i delikatne. Jednak mam druga podobnie działająca szczotkę w dużo niższej cenie.

Tu mogę napisać krótko. Tangle Teezer to najlepsza szczotka do włosów. Odkąd jej używam nie umiem już rozczesać włosów żadną inną szczotką czy grzebieniem. Nie szarpie włosów, dokładnie rozczesuje zarówno na mokro jak i na sucho. Włosy po niej nie elektryzują się.

Nie mam grubych włosów, a kręcone owszem, więc stwierdziłam, że nie omieszkam sprawdzić czy szczotka spełni moje oczekiwania, tym bardziej, że w klasycznej wersji, którą użytkuję od dobrych kilku lat powyginały się już "kolce". Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że "włoski" są odrobinę bardziej twarde niż w klasycznej wersji. Są też na pewno dłuższe. Nie zauważyłam większej różnicy w działaniu szczotki. Również rewelacyjnie i bezboleśnie czesze i żaden kołtun jej niestraszny.

Szczotki używam od kilku miesięcy i jestem zadowolona z jej działania. Nie skubie, skutecznie rozczesuje. Z jej pomocą można wystylizować włosy. Jest skuteczna w 100%. Jedyne co mi przeszkadza to poręczność. Wolę szczotki z rączką, lecz to kwestia indywidualna. Polecam!

Odkąd używam Tangle Teezera zapomniałam co to znaczy szrapanie poplątanych włosów. Kiedyś nie myślałam, że moje długie i grube włosy po umyciu będzie można normalne rozczesać - zwykle wiązało się to z ułamywaniem zebów w grzebieniu bądź wyrywaniu fragmentów szczotki, zostających we włosach. Tangle teezer jakimś magicznym sposobem radzi sobie z każdym poplątanym kosmykiem!