Olivia Garden Nano Thermic, Szczotka modelująca 

Naturalnie mam kręcone, puszące się włosy, ale z wydobyciem skrętu jest czasami za dużo zachodu, więc zdarza mi się nosić proste. Nie chcąc używać prostownicy, rozważałam zakup szczotki do modelowania podczas suszenia. Przeglądając wiele opinii pokusiłam się na szczotkę od Olivia Garden. Moja ma 82mm, włosy lekko za ramiona. Właściwości: -ułatwia nadanie włosom pożądanego kształtu - zmniejsza puszenie się włosów - nadaje włosom blasku - przyspiesza suszenie włosów - jest delikatna dla włosów i skóry głowy W szoku jestem co zrobiła z moimi włosami. Tak pięknie prostej tafli nigdy nie miałam. Całkowicie zgadzam się z obietnicą producenta. Włosy są proste, nie puszą się, cudownie błyszczą a praca z nią to czysta przyjemność. Jest wygodna i nie plącze włosów.

Mam największą szczotkę z tej serii - to najlepsza szczotka jaką kiedykolwiek miałam. Jest lekka, a zarazem bardzo solidna. Świetnie leży w dłoni, nie ślizga się. Druciki nie drapią, włosy suszy się szybko i łatwo. Szczotka ma w środku spore dziurki, dzięki temu powietrze suszarki swobodnie przepływa i nagrzewa szczotkę, co bardzo przyspiesza i ułatwia suszenie. Szczotka gładko sunie przez włosy, nie szarpie ich ani nie plącze nawet przy wielokrotnym nawijaniu i niewprawnej ręce. Przy eleganckim, "fryzjerskim" suszeniu włosy są gładkie i lśniące. Przy szybkim suszeniu byle jak - wciąż wyglądają dobrze, są lekko wygładzone i ujarzmione. Mam ją jakieś 6-7 lat, może nawet dłużej, wciąż wygląda dobrze - ma kilka rysek na rękojeści, w jednym miejscu minimalnie się odbarwiła (jednak nic nie "odłazi"), ale nie wypadł ani nie odkształcił się ani jeden włosek. Podczas wyjazdów, gdy zapominałam tej szczotki, kupiłam kilka drogeryjnych szczotek. Za jedną niby ekstra - zapłaciłam ponad 50 zł - wszystko to były wyrzucone pieniądze. Żadna nie umywała się do tej. Tak, cena jest wysoka, ale jeśli suszymy i modelujemy włosy często i w biegu - to będzie bardzo porządny i bardzo wygodny produkt na lata. (kolor podoba mi się średnio, ale przełknęłam to złoto i brązy, produkt sam w sobie jest rewelacyjny)

Przepraszam ale nie dołączę do zachwytów. To znaczy uważam, że ta szczotka jest dobra i spełnia swoją funkcję, ale zdecydowanie nie jest to rewolucja w stylizacji włosów. Kupiłam szczotkę w maju 2020 roku, używam jej właściwie codziennie. Mam wysokoporowate włosy, falowane, ale lubię je ujarzmić okrągłą szczotką i wygładzić. Nie mam poczucia, że ta szczotka jest lepsza niż zwykła rossmanowa, której używałam wcześniej. Wygodnie trzyma się ją w dłoni, to fakt. Ale nie sprawia, że włosy wyglądają dużo lepiej, niż po zwykłej, tańszej szczotce. Druciki nie są też specjalnie delikatniejsze. Czy to dobra szczotka? Owszem, bo spełnia swoje zadanie i jest trwała, używam jej ponad dwa lata. Jak ktoś ma budżet, to śmiało. Natomiast ważniejsza w stylizacji jest prędzej dobra suszarka i ogólna kondycja włosów. Mój fryzjer używa w salonie różnych szczotek, OG też ma i nie widzę różnicy w stylizacji gdy wychodzę z salonu. Podsumowując: można, ale nie trzeba.

Na wstępie zaznaczę, że nie jestem najlepsza w stylizowaniu swoich włosów... Nie mam żadnej wprawy w kręceniu szczotką i jednoczesnym kierowaniu strumienia powietrza z suszarki w odpowiednie miejsce ???? A jednak przy pomocy szczotki Nano Thermic od Olivia Garden uzyskuję efekt jak od fryzjera! W dodatku trwa to chwilę i nie opadają mi przy tym ręce z wysiłku. Posiadam jedną z większych średnic, bo aż 54cm, a włosy mam nad ramiona (jednak szybko mi rosną, więc kierowałam się tym aspektem przy wyborze). Efekt jaki uzyskuję to piękną objętość, ujarzmione gładkie i lśniące włosy oraz idealnie ułożone końce. Suszenie trwa u mnie chwilę, a to dzięki dużym otworom w szczotce. Bardzo ułatwiają sprawę również karbowane igiełki, ponieważ nie plączą mi włosów i bez problemu mogę obkręcać szczotką bez konieczności ponownego nawinięcia pasma. Co najbardziej podoba mi się to jest to, że efekt gładkich i nie puszących się włosów utrzymuje mi się aż do następnego mycia (około 2-3 dni). Jest to dla mnie ogromny plus, ponieważ zawsze po wysuszeniu włosów, po jakichś 15 minutach zaczynały mi się puszyć. Muszę jeszcze wspomnieć, że nie zawsze staram się pasmo po paśmie modelować szczotką, czasem z braku czasu lub zwykłego lenistwa suszę całe włosy byle jak, a dopiero w końcowym etapie używam szczotki do ułożenia końcówek i włosy nadal wyglądają świetnie. Wystarczy raz wygładzić włosy szczotką i wyglądają idealnie. Sama rękojeść - jest również bardzo wygodna, nie wysuwa się z rąk, ani nie wplątuje włosów. Na jej końcu znajdziemy szpikulec do oddzielania pasm, robienia przedziałku. Duży plus za wygląd szczotki Olivia Garden. Jest bardzo elegancka i stylowa, aż chce się ją mieć w swojej kolekcji! A! I jeszcze jedno, o czym bym zapomniała! Posiadam wersję XL, czyli szczotkę z dłuższą częścią z igiełkami. Dzięki temu suszenie jest jeszcze szybsze i więcej włosów można nawinąć naraz. Jedyny minus to cena. Bardzo długi wahałam się nad jej kupnem, ale cieszę się, że w końcu się zdecydowałam.

Posiadam kilka szczotek Olivia Garden o różnych średnicach i szczerze stwierdzam, że nie znam lepszych. Pięknie modelują włosy, większe średnice bardzo dobrze prostują i wygładzają, te mniejsze podkręcają końcówki i unoszą u nasady.

Mam rozmiar 54. Szczotka jest lekka, ma ładny design. Włosie jest miękkie, nie łamie i nie wyrywa włosów. Podczas stylizacji na gorąco nie nagrzewa się i dociera do każdego pasma. Modeluje się nią włosy łatwo nawet gdy ma się dwie lewe ręce do fryzur. Włosy są ładnie rozczesane i uniesione a stylizacja nie męczy mięśni ????

Odkąd zaczęłam dbać o włosy, wybieram tylko i wyłącznie sprawdzone produkty i kosmetyki do stylizacji włosów. Szczotki Olivia Garden są bardzo często używane przez fryzjerów, wiec zdecydowalam sie na zakup i nie żałuję, posiadam rozmiar 54mm i dla mnie jest w sam raz, mam włosy półdługie i świetnie sie nią operuje, jest lekka i poręczna, w rękojeści posiada przydatny szpikulec do oddzielania pasm, nie szarpie włosów i świetnie je wygładza, rączka jest antypoślizgowa dzięki czemu jeszcze lepiej sie jej używa. Wlosy są lśniące i wygladzone, cena adekwatna do jakości, polecam:)

Używam tych szczotek na codzień, od długich włosów i grubych po krótkie i cienkie. I zawsze sobie radzą nawet z najbardziej opornymi włosami. Często spotykane w salonach fryzjerskich, są dużo delikatniejsze niż czarna wersja. Włosy szybko się modeluje bez żadnych plątań. Szczotka jest bardzo wygodna w obsłudze i dobrze leży w ręku. Bardzo dobrze unoszą u nasady i modelują włosy. Nagrzewają się od środka co pozwala na bardziej precyzyjne utrwalenie fryzury. Posiadają szpikulce co ułatwia oddzielanie pasm przed przystąpieniem do modelowania. Jestem z nich bardzo zadowolona :)

Jak w tytule - nie widzę różnicy między profesjonalną szczotką drogeryjną, za połowę ceny, a tą szczotką Nie wygładza, nie przyspiesza suszenia, modeluje zwyczajnie. Uległam czarowi innych recenzji: kupiłam, wybuliłam pieniądze i NIC.

Mój model ma korpus o średnicy 42 mm . Doskonale radzi sobie z modelowaniem półdługich włosów. Szczotka nie jest ciężka, łatwo trzyma się ją w dłoni. Ma antypoślizgowy uchwyt. Na końcu szczotki umieszczony jest szpikulec zakończony perełką. Zgodnie z obietnicą producenta, szczotka nie nagrzewa się . Włosy po wysuszeniu nie elektryzują się, są puszyste i ładnie wymodelowane. Mimo iż używam jej od blisko dwóch lat, nie widać zbyt wiele śladów zniszczeń. Bardzo polecam.

Mam tę szczotkę w rozmiarze 64mm, jeśli się nie mylę, jest to przedostatnia największa szczotka z serii Nano Thermic. Można by trochę ponarzekać na dostępność i cenę tych szczotek, ale myślę, że nie ma co przesadzać. Zalety: -piękne i solidne wykonanie -poręczna, drewniana rączka -włoski szczotki nie drapią skóry głowy -nie niszczeje z biegiem używania -doskonale odbija włosy od skóry głowy