Vichy Idealia Creme Yeux [Eyes] Rozświetający krem pod oczy

Generalnie nie jest to zły krem pod oczy ale nie ma szału tym bardziej ze jest to mały krem a kosztuje 100 zł . Nie zauważyłam aby mija skóra w okolicach oczu była rozświetlona za to zauważyłam bardzo delikatne nawilżenie. Uważam ze jest to krem raczej dla młodych osób które nie maja dużych problemów ze skóra w okolicach oczu. W zasadzie oprócz tego delikatnego nawilżenia nie zauważyłam żadnych innych właściwości kremu

Uwielbiam całą serię Vichy Idealia❤ Krem pod oczy jest wydajny, mocno rozświetlający, ma dużo pigmentu z drobinek. Dla mnie super efekt. Kryje cienie pod oczami! Nawilża, wygładza. Niweluje oznaki starzenia się skóry❤ Przepięknie pachnie. Odżywia i nawilża.

Bardzo szybko zauważyłam pierwsze efekty. Cienie i worki są zdecydowanie mniej widoczne, a nawet zmarszczki pod oczami troszkę się wygładziły. Ogólnie skóra jest rozświetlona i nawilżona, a ja nareszcie nie wyglądam jak po zarwanej nocy. Idealia pod oczy jest moim małym odkryciem i bardzo cieszę się, że trafiłam właśnie na ten produkt, bo dzięki niemu moje spojrzenie nabiera blasku każdego kolejnego dnia. Konsystencja jest bardzo lekka i szybko się wchłania.

Miałam takie wielkie nadzieje na skuteczność tego kremu, że niestety zawiodłam się jeszcze mocniej.. Nie lubię pisać źle o jakimś kosmetyku, wychodzę z założenia, że każda marka jak wypuszcza dany produkt to jest przekonana o jego skuteczności. Cóż.. niestety nie będzie to dobra opinia. Bywa różnie z moją wrażliwością skóry ale od jakiegoś czasu, jeśli chodzi o moje oczy, nic mnie nie podrażniało ani nie uczulało. Tak było aż do tego kremu, i choć samo działanie nie jest najgorsze tak to, co jest niedobre przeważa. Krem spowodował u mnie okropne zaczerwienienie oczu. Górna linia rzęs oraz dolna (na górną powiekę kremu nie nakładałam) były całe czerwone, a po kilku użyciach w ogóle miałam oczy tak czerwone, jakbym nie spała miesiąc i jeszcze tylko siedziała przy laptopie.. Trochę mnie oczy piekły, ale nie jakoś bardzo, natomiast to zaczerwienienie to tragedia.. I wierzcie mi, że próbowałam kremu używać mniej, więcej, zrobiłam sobie przerwę to i tak dalej było to samo.. No z wyglądu przypominałam wampira albo członka rodziny Adamsów... I choć sam krem, po wyciśnięciu na dłoń wydaje się mieć lekki kolorek beżowy z drobinkami, które się mienią i zaraz po aplikacji na powiekę dolną faktycznie daje efekt rozświetlenia to jak wsiąknie krem w skórę to zaczyna się przygoda z czerwonymi oczami. Szkoda mi tego kremu, bo tani nie jest, ale no nie będe ryzykowała.. Owszem, dobrze nawilżał, napinał skórę, miałam mniej widoczne te zmarszczki co robią się mimiczne, przy uśmiechu itp ale niestety wszystko to jest kasowane podrażnieniem i czerwonymi oczami. Także ja nie polecam, natomiast jeśli kogoś nie będzie uczulał to w sam raz krem dla takiej 30stki powiedzmy, jako jeden z 1. Ja kilka już miałam, ale bardziej delikatnych, ten miał być konkretniejszy, i niestety ciach.. Ale rozmawiałam z farmaceutką w aptece to mi powiedziała, że od kilku lat Vichy coś pozmieniało w składach i baaardzo wiele osób uczulają ich kosmetyki, więc nie jestem jedyna..

To był mój pierwszy krem pod oczy jaki zaczęłam używać i mam do niego pewien sentyment. Krem idealnie sprawdzi się dla osób po 25 roku życia. Stosowałam go zarówno na dzień pod makijaż jak i na noc, jednak efekt rozświetlenia jest bardzo subtelny. Krem idealnie spisywał się w towarzystwie drogeryjnych korektorów, nie zmieniał ich konsystencji. bardzo szybko się wchłaniał i pozostawiał okolicę oka nawilżoną i bardziej wygładzoną. Nie wywoływał uczulenia i nie powodował łzawienia oczu. Zaznaczam, że jest to pierwszy krem dla młodej skóry dlatego nie spodziewajmy się, że wyprasuje nam zmarszczki, on lekko nawilża i wygładza skórę. Jest bardzo łagodny w działaniu. Idealny dla kategorii wiekowej 25-30. Jeśli spodziewacie się głębszego nawilżenia lepiej go odpuścić. Jest niezwykle lekki i nie czuć go na skórze, gwarantuje nam komfort noszenia.

Gdyby ktoś zapytał mnie o moją ulubioną markę kosmetyków, nie musiałbym długo myśleć. Od lat korzystam z produktów Vichy. Niezależnie od tego, czy chodzi o serum, kremy dzień czy noc, zawsze wracam do Vichy Rozświetający krem pod oczy znajduje się kartonik opisany wyczerpująco, z jednej strony również w języku polskim. Sam krem znajduje się w poręcznej, smukłej tubce, zakończonej wygodnym w użyciu dziupkiem. Opakowanie 15ml wykonane jest z miekkiego plastiku. Całość utrzymana jest w przyjemnej dla oka, estetycznej kolorystyce, nawiązującej do pozostałych kosmetyków z serii Idealia Creme Yeux, natomiast szata graficzna jest charakterystyczna dla produktów tej marki Vichy. Aplikator jest długi i wąski z małym otworem na końcu. Dozuje niewielką ilość kremu, idealna pod oczy. Krem ma delikatnie beżowy kolor i dość lekką konsystencję o perłowym wykończeniu, łatwo się rozprowadza, błyskawicznie wchłania, przez co nie roluje korektora ani podkładu. Zawiera minimalne drobinki, które rozświetlają skórę i sprawiają, że wydaje się promienia i jasna. I co najważniejsze-nawilżenie na najwyższym poziomie. Podczas aplikacji możemy zauważyć przyjemne odczucie chłodu, co działa kojąco i odświeżająco. Efekt ten utrzymuje się przez jakiś czas. Bardzo ważny jest fakt, że krem nie podrażnia, ani nie uczula. Rozświetlenie jest zauważalne, ale subtelne - jak naturalny blask zdrowej skóry.

Krem bardzo ładnie nawilża delikatną skórę pod oczami, szybko się wchłania i co najważniejsze, jako pierwszy kosmetyk faktycznie przyniósł rezultat w walce z zasinieniami pod oczami. Po 3 tygodniach stosowania cienie zniknęły niemal całkowicie. Pierwsze efekty były widoczne już po tygodniu. Jest bardzo wydajny. Skóra po nim jest bardziej sprężysta. U mnie nie sprawdza się pod makijaż, ponieważ zostawia delikatny film na skórze i obniża trwałość podkładu. Zastosowany wieczorem utrzymuje efekt nawilżenia do rana. Podoba mi się efekt naturalnego rozświetlenia skóry od razu po zastosowaniu.

Kupiłam ten krem, ponieważ bardzo zależało mi na rozjaśnieniu moich zasinień pod oczami. Po zużyciu całego opakowania już wiem, że ten produkt nie pomógł mi z moim problemem z sińcami i już nie pomoże, ale... Przy regularnym stosowaniu zauważyłam delikatne napięcie skóry w okolicach oczu, delikatne zmarszczki mimiczne zostały wygładzone. Nie był to krem z tych mocno treściwych, jego konsystencję można określić jako lekką, dlatego sprawdzał się u mnie nie tylko na noc, ale również rano pod makijaż. Szybko się wchłaniał i nie pozostawiał tłustej warstwy. Wystawiam mu ocenę - 3 gwiazdki z tego względu, że ani trochę nie rozjaśnia cieni pod oczami, a takie jest jego główne przeznaczenie. Jest to przyjemny krem delikatnie nawilżający, ale moim zdaniem nie warty swojej ceny.

Nie lubię kosmetyków od Vichy - bardzo zawiodłam się na ich mocno perfumowanych kremach do twarzy i nieskutecznej na mnie serii Normaderm. Okazuje się, jednak, że każda firma ma jakieś dobre kosmetyki. Kilka próbek Idealii I Liftactiv (pod oczy) dostałam do zakupów. Normalnie bym nie kupiła, nauczona złym doświadczeniem. Po pierwsze jestem bardzo zaskoczona tym, że Vichy nie perfumuje kremów pod oczy - brawo! Krem nie jest zbyt wydajny, lepiej nałożyć go dość sporo, ale za to całkiem łądnie się wchłania i zostawia po sobie delikatną, ale nietłustą warstewkę ochronną, więc tusz się na nim nie rozmazuje. Ma w składzie alkohol, ale mi przeszkadzało to tylko w pierwszy dzień po depilacji brwi i hennie, kiedy mam podrażnioną skórę wokół oczu, Krem jednak, choć nie łagodził, to nie przyczynił się do zwiększonego podrażnienia. Nakładany niezbyt oszczędnie ładnie nawilża, rozjaśnia i lekko napina okolice oczu. Nakładany w małej ilości niestety nie daje żadnego efektu. Krem zawiera w sobie lekki rozświetlacz (ale bez widocznych drobinek), przez co już po nałożeniu skóra wygląda na wypoczętą i gładką. Korektor bardzo dobrze się na niego nakłada, jest dobrą bazą. Nie wiem, czy kupię ponownie, bo krem zawiera niacynadmid a ja chcę wprowadzić do codziennego użytku serum z witaminą C pod oczy. Niemniej jednak chętnie wypróbuję pozostałe kremy pod oczy z Vichy. 8 ml z próbek wystarczyło mi na nieco ponad miesiąc.

Skora wokol oczu wyglada na bardziej wypoczeta, cienie sa jasniejsze. Zmarszczki wygladzone. Moj ulubiony krem pod oczy. Swietnie wspolgra z korektorem.

Od dłuższego czasu stosuję Vichy Idealia Skin Sleep do twarzy i jestem szczerze zachwycona tym kremem, dlatego myślałam, że w wersji pod oczy też się zakocham. Niestety - nic z tego. Zaczynając od opakowania: po 1 jest to 15ml, więc cena bardzo wygórowana jak na taką objętość. Po 2 krem jest zakończony dziwnym aplikatorem, w kształcie hm... małego wiosła? Z przezroczystego, lekko gumowatego tworzywa. Chyba przez ten aplikator naprawdę ciężko jest wycisnąć krem, muszę ściskać tubkę z całej siły, choć czuć, że w środku jest jeszcze dużo produktu. Poza tym to "wiosełko" ma niby służyć do higienicznego rozprowadzenia kremu. Ale to nie jest zbyt wygodne, przeciez w zakamarki w kąciku oka dużo łatwiej byłoby wjechać palcem. Moim zdaniem ten aplikator to totalny bubel. Przez niego ciężko też wyczuć jaka ilość kremu będzie optymalna i jaka wyjdzie z tubeczki. Krem ma ładny opalizujący kolor, fajną nie za lekką konsystencję. Przy użyciu aplikatora rozprowadza się źle, przy użyciu palca znacznie lepiej. Faktycznie nawilża skórę, choć rewolucji się nie spodziewajcie. Niestety nie zauważyłam żadnej zmiany, jeśli chodzi o redukcję zmarszczek, cieni czy worków. Absolutne zero. Wydaje się być dośc delikatny, nigdy nie podrażnił mi oczu. Wydajność jest średnia, mam też krem z Eveline pod oczy, jego do aplikacji wystarczy 2 razy mniej niż Vichy. Podumowując: krem jest przyjemny w stosowaniu, ale poza nawilżeniem niewiele robi. Opakowanie jest przekombinowane. Za taką cenę spodziewałam się czegoś duuuużo lepszego. Plusy: +delikatny +nawilża Minusy: -niewygodny aplikator -trudno wycisnąć krem z tubki -średnia wydajność -wysoka cena -nie zmniejsza zmarszczek, cieni ani worków pod oczami, nawet przy regularnym stosowaniu

Jestem bardzo zadowolona z kremu! Mam genetyczne cienie pod oczami, bardzo delikatną i suchą skórę, dlatego od zawsze z tym walczyłam. Myślałam, że muszę to zaakceptować, jednak ostatnio zauważyłam, że właśnie ten krem znacznie zmniejsza zasinienia. Dodatkowo, jestem zadowolona z nawilżenia :) Po raz pierwszy zdarzy się, że ponownie kupie ten sam krem pod oczy.

Krem nie daje rezultatów ani pozytywnych, ani negatywnych. Nie nawilża, ale też nie wysusza skóry pod oczami. Po zastosowaniu go budzę się rano z worami i cieniami.

Mam problem z dość bardzo widocznymi cieniami pod oczami. Stosowałam już wcześniej kilka kremów pod oczy jednak ten podbił mi serce. U mnie są wszystkie efekty o których zapewnia producent, cienie wygładzone, skóra pod oczami miła w dotyku, nabrała blasku i nie straszy tak bardzo ;) opakowanie jak w całej serii piękne różowo-srebrne, bardzo kobiece, silikonowa końcówka początkowo mnie złościła, ale się przyzwyczaiłam, natomiast jest zbędna. Cena dość wysoka, jednak dla mnie jakość super, więc będę wracać. Wydajne - już prawie 3 miesiąc się sprawdza.

Używam kremu do twarzy Idealia na dzień i przyszedł ten moment (skończone 30 lat), że postanowiłam uzupełnić pielęgnację kremem pod oczy. Nie żałuję zakupu. Krem przynosi ulgę, rozświetla okolicę oka. Co najważniejsze nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Nie liczę, że krem ten zlikwiduje, czy zminimalizuje zmarszczki. Cudów nie ma.Bardzo podoba mi się opakowanie. Jest poręczne i pięknie prezentuje się na łazienkowej półce. Jedynie ta silikonowa szpatułka jest zbędna. Będę wracać do tego kremu.

Krem stosowałam przez klika dni. Pierwszego byłam bardzo zadowolona - produkt praktycznie natychmiast zmniejszył widoczność cieni pod oczami oraz powierzchownych zmarszczek, które od jakiegoś czasu u siebie obserwowałam (w moim wieku nie można raczej mówić o "poważnych" problemach ze zmarszczkami ;) ) . Łatwo się rozprowadzał i naprawdę poprawił wygląd skóry wokół oczu, choć nie spodziewałam się efektów tak szybko. Niestety, po 2 - 3 dniach stosowania, wokół oczu pojawiła mi się paskudna wysypka - ewidentnie objaw alergii, choć nigdy dotychczas aż tak nie zaszkodził mi żaden kosmetyk. Krem pod oczy Vichy jest jedynym nowym produktem jaki pojawił się w mojej kosmetyczce w ostatnim czasie, nie zmieniałam również nawyków żywieniowych ani otoczenia, więc jestem przekonana, że tylko on mógł mi zaszkodzić. Jest to najdroższy krem pod oczy w jaki do tej pory zainwestowałam, jak również pierwszy produkt firmy Vichy, z którym mam styczność i nie planuję kolejnych zakupów. Uważajcie na niego.

Świetny krem pod oczy, idealny pod makijaż i na noc, a co najważniejsze działa! :D wyraźnie rozjaśnia cienie pod oczami, poza tym ma super rozwiązaną kwestię nakładania, ja sobie z plastikowej szpatułki wyciskam bezpośrednio krem pod oczy i delikatnie rozsmarowuje palcami. Jest bardzo wydajny, ma piękne opakowanie, cena w sieci też jest do przyjęcia (ok 50zł) Zdecydowanie polecam Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Krem dostałam w prezencie, więc bardzo się cieszę, że nie musiałam za niego płacić, bo nie jest warty ani złotówki. Zacznę od tubki z której ciężko się krem wyciska, do tego ta silikonowa łopatka, która wcale nie jest przyjemna w stosowaniu ani nie ułatwia nakładania kremu. Krem sam w sobie jest gęsty, co sprawia, ze trzeba go wycisnąć naprawdę sporo żeby posmarować całą okolicę oka - co skutkuje jego słabą wydajnością w stosowaniu 2x dziennie. W konsystencji produkt jest ciężki i silikonowy, słabo nawilża. Najbardziej denerwuje mnie to, że w ogóle nie przynosi ulgi w porannych obrzękach oczu, a głównie do tego używam kremu pod oko! Rozświetlenie też jest raczej znikome, na pewno nie jest to efekt jak po nałożeniu korektora. No i to koszmarne rolowanie się, które nie darzyło mi się jeszcze w żadnym kremie pod oczy... Efektu przeciwzmarszczkowego nie oceniam, gdyż nie posiadam jeszcze zmarszczek. Jednym słowem - nie polecam. A już na pewno nie za tę cenę. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 całe