Hesh Pharma Shikakai Naturalny szampon do włosów w pudrze

Kiedy trafiłam na metodę mycia włosów bez użycia tradycyjnego szamponu próbowałam różnych specyfików, wtedy trafiłam tez na ten proszek. Na początku średnio sobie z nim radziłam, rzadko udawało mi się go dobrze spłukać i drobinki zostawały na mojej skórze głowy, więc zrezygnowałam z niego. Ostatnio jednak postanowiłam jeszcze raz go wypróbować i teraz bardzo się lubimy. Proszek rozrabiam w plastikowym opakowaniu dodaje trochę wody i nakładam na skórę głowy, rozprowadzanie nie należy może do najłatwiejszych, ale polewam włosy tez trochę wodą to pomaga rozprowadzić produkt dokładniej. Trzymam na głowie około 5 minut, nakładam tylko na skórę głowy i górę włosów. Po kilku minutach dokładnie spłukuje, później jeszcze rozczesuje włosy na mokro i jeszcze raz spłukuje, aby zmyć wszystkie drobinki. Pozostawiam włosy do naturalnego wyschnięcia, włosy są odbite od nasady, wyglądają zdrowo, wydają się grubsze i wygładzone. Warto trochę się pomęczyć dla tego efektu, po prostu trzeba trochę cierpliwości i praktyki. Ja kupuję go w małej, osiedlowej drogerii, myślę, że najłatwiej jest go zdobyć w sklepach internetowych.

Szampon kupiłam z czystej ciekawości, dodatkowo lubię też testować naturalne metody pielęgnacji. Szampon zapakowany jest w kartonik, w woreczku, w środku brązowawy proszek. Pierwszy raz skrewiłam :) nie wymierzyłam prawidłowo ilości i jeszcze wlałam go przypadkiem do podrażnionego oka (nie polecam, straszne uczucie). Miałam za wodnistą papkę (w kubeczku 40gr dałam 3/4 wody i 1/3 opakowania. Miałam wolny dzień, więc na skórę głowy dałam maskę drożdżowa z afagii a na długość włosów amlę do włosów blond na jakieś 30-40 minut. Pomimo złego doboru proporcji szampon zaskakująco dobrze umył włosy, nie były też wysuszone, ale lśniące i zdrowo wyglądające (skupiłam się jednak aby nie nakładać papki na długość włosów i dać ją na 2-3 minuty). Po myciu użyłam nawilżającej odżywki do spłukiwania (nie keratynowej). Na następny raz dałam już pół takiego kubeczka i 1/3 opakowania, dzięki temu łatwiej było go rozprowadzić. Bez olejku przed, ale za to z większą ilością odżywki nawilżającej po i serum z silikonem na końce włosów. Włosy puszyste, domyte i gładkie. Włosy mam półdługie, także w moim przypadku 1/3 to dość dużo i dalej dawałam 1/4 opakowania, czasem nawet mniej. Na początku szampon dawał tyle, że włosy i skóra głowy były domyte, ale nie wysuszone, z biegiem czasu widzę, że taka kuracja im służy (na połowę myć w tygodniu używam tego proszku), jakby rzadziej się tez przetłuszczają i mniej wysuszają. Co do wzmocnienia, nie wiem czy to oceniać, używam innych wspomagaczy (wcierek i odżywek), ale rzadsze używanie drogeryjnych, inwazyjnych szamponów oraz mniejsza częstotliwość mycia na pewno im służy i w ostateczności może je wzmocnić. Intensywny szampon (np. z sls) plus peeeling skóry głowy dla pewności stosuje raz w tygodniu. Trzeba nauczyć się rozprowadzania tego szamponu, to dość tępawa konsystencja, zapach też ma dość intensywny, dostępność raczej internetowa (stacjonarnie się nie spotkałam), cena nie jest wysoka i kiedy wymierzymy proporcje nam właściwe oraz częstotliwość używania staje się dość opłacalny. Ja za swoje płaciłam ok. 8 zł od sztuki. Wpływu na mój jasny kolor włosów nie zauważyłam, ale wypłukuje go naprawdę intensywnie z włosów dla pewności. Oceniam go na 5 w ogóle, spełnia swoje zadanie- myje włosy i to bez zbędnej chemii. Partner z kręconymi, suchymi włosami dopiero się przymierza do tego szamponu, więc opinie jeszcze zaktualizuje :)

Ten puder uratował moje włosy. Moja przygoda z pudrami zaczęła się od drogiego Khadi, ale ten mu nie ustępuje. Działanie: naprawdę skutecznie myje włosy, są po nim lśniące i gładkie. Mam falowane/kręcone włosy i przez szampony z sls szybko robiło się z nich siano i były do podcięcia. :/ ale po kilku miesiącach zapomniałam co to przesuszone włosy. Nie przesusza też skóry głowy, dzięki czemu nie przetłuszczają się zbyt szybko (miałam wcześniej z tym problem). Użytkowanie: ja już mam na to sprawdzony sposób, który działa za każdym razem. Wchodzę pod prysznic z plastikowym kubeczkiem, do którego wcześniej wsypałam proszek i wlałam odrobinę wody (proporcje zawsze na oko, zależy mi na dość lejącej paście, rozrabiam łyżką), juz pod prysznicem nakładam na włosy, trochę masując (ale też nigdy nie starałam się idealnie pokryć włosy, no i nie nakładam w ogóle na długość włosów, tylko na skórę). Szybkie myju myju, żeby pasta nie siedziała dłużej niż 5 min i dokładnie spłukuję. DOKŁADNIE. No i to tyle. Nie wiem czemu na naklejce z polskim opisem jest napisanie, że trzeba trzymać na głowie "od 60 min.", tymczasem na opakowaniu jest wyraźnie napisane, że trzymamy 2-5 min. Tylko w ten sposób na głowie nie robi się osad (sprawdzone).

Produkt kupiłam zachęcona jego naturalnością. Jest trochę kłopotliwy w aplikacji, ale można to przeżyć. Włosy są naprawdę umyte, co na początku zauważyłam z pewnym niedowierzaniem. ;) Zapach ma ciekawy, ciężko gp opisać, ale dla mnie jest przyjemny. Sam masaż głowy również jest bardzo miły. Jednak, jako posiadaczka włosów długich z przykrością stwierdzam, że wystarczył mi on na 3 użycia. ;( To już przestaje się kalkulować, choćby nie wiem jak ten produkt był tani. Niestety, raczej do niego nie wrócę.

Kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji na zagranicznych forach. Samo ochy i achy. Mam włosy kręcone i raczej suche, po częściowym rozjaśnianiu (ombre). Niestety, u mnie to cudo nie zdało egzaminu. Zastosowałam zgodnie z opisem producenta: rozrobiłam z dosyć ciepłą wodą, namoczyłam włosy, nałożyłam na skórę głowy, wmasowałam w skórę, zostawiłam na kilka minut, ponownie namoczyłam lekko przemasowałam (lekko się pieniło) i płukałam chyba przez całe wieki (bo to kluczowe ponoć). Nie nakładałam żadnej odżywki do spłukiwania, tylko alternę 10in1 cc cream. Po tej procedurze moje zdanie jest takie, że może to działa fajnie, ale nie u mnie. Już podczas spłukiwania miałam wrażenie, ze zamiast włosów mam jakieś suche siano i patyki. Włosy zbijały mi się strąki, nie mogłam wypłukać tego, włosy były szorstkie, splątane, jakby czymś pokryte. Czytałam w recenzjach że takie jest pierwsze wrażenie, ale że po wysuszeniu jest pięknie, więc się za to zabrałam (suszę włosy na okrągłej szczotce). To był koszmar. włosy nie chciały się po szczotce ślizgać, plątały się a po wysuszeniu były sztywne jak druty. Kilka myc i kilka doz odzywek pozwoliło mi je później przywrócić w miarę do stanu przed. Może to i dobre dla skóry głowy ale dla włosów po przejściach - dramat. Ta przygoda na długo wyleczyła mnie z eksperymentowania z włosami...

Szampon kupiłam przy okazji zakupów indyjskich olejów do włosów. Bardzo lubię naturalne, delikatne szampony, więc byłam ciekawa efektu. Używałam go razem z olejkiem Amla Dabur i taki zestaw dawał świetne efekty. Szampon ma przyjemny zapach suszonych moreli, ale jego aplikacja jest cholernie uciążliwa. Po dodaniu wody nie otrzymujemy konsystencji gładkiej pasty, ale błota, które strasznie trudno równomiernie rozprowadzić na włosach. Trzeba użyć dużej ilości proszku, żeby domyć włosy. Przy pierwszej aplikacji bałam się, że szampon nie domyje oleju, bo po spłukaniu mieszanki włosy były w prawdzie gładziutkie, ale jakby tłuste. Na szczęście po wysuszeniu włosy były czyste i ładnie odbite od nasady. Zauważyłam też, że amla solo nie daje tak dobrych efektów jak w duecie z tym szamponem. Po takim zestawie moje włosy są idealnie gładkie i miękkie, sypkie i błyszczące, efektu tak pięknych włosów nie doświadczyłam nigdy przedtem. Szampon nie wysusza i wcale nie plącze włosów, lecz wygładza niczym szampon z silikonami :D. Dodam, że nie mam większych problemów ze skórą głowy tj. łupież czy przetłuszczanie, więc nie wiem czy szampon sprawdzi się tak dobrze przy tłustych włosach. Minusem jest słaba wydajność produktu, bo żeby dobrze domyć włosy np. z oleju trzeba zużyć dość dużo proszku, raz zdarzyło mi się użyć zbyt małej ilości i choć skóra głowy była czysta, to włosy na długości były tłuste od oleju. Tak czy inaczej szampon jest naprawdę dobry i mogę go z czystym sumieniem polecić miłośniczkom naturalnej pielęgnacji ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno