Dla włosów zniszczonych, wymagających raz na jakiś czas chelatowania, to bardzo dobry wybór.
W ostatnim czasie moje włosy przeszły armagedon, lato, woda, rozjasnianie, zanieczyszczona woda, zła dieta i zbyt delikatna pielęgnacja (włosy potrzebowały mocnych emolientów ), oraz zły stan zdrowia, gdzie w 90% po prostu wygrał brak czasu na konkretny włosing i porządny posiłek, a jak wiemy włosy rozjaśniane latem potrzebują więcej a organizm zabieganej mamy to już w ogóle :).
Kiedy łamią nam się włosy, są suche i lecą warto zrobić po prostu badania, w pierwszej kolejności proponuje sprawdzić najpierw tarczycę, u mnie akurat była to infekcja połączona z niedoborami, także działam dwutorowo, dieta, suplementy i oczywiście włosowe eksperymenty, farbę omijam łukiem, zapuszczam jak dzika, co najgorsze już scięłam, ale i tak powinnam więcej, więc to co jeszcze jest słabe regularnie wzmacniam.
Na ten szampon skusiłam się przede wszystkim dlatego, że po 1 bardzo lubię tę blogerkę i rzadko wciska super drogie produkty w ramach lokowania produktu, wręcz przeciwnie szuka tańszych alternatyw, po 2 szampon jest bez domieszki disodium edta, mocnych rypaczy, które w takiej sytuacji po prostu bałam się użyć. Doszłam do wniosku, że na nic mi te akcje artunkowe kiedy na włosach nabudowało się od groma siliknonów, metali i innych oblepiających subtancji, mogę sobie dawać super maski, kuracje i oleje, ale i tak to nie zadziała do końca lub w ogóle. Trzeba je schelatować i przełknąć to, że niestety w trakcie troche się ich połamie, ale można działać dalej.
Najpierw zaczęłąm od cassi, z myślą że to wystarczy żeby taki włos, pózniej z olejową kuracją wzmocnić, niestety mimo tego, że bardzo lubię cassia, podziałała tylko trochę, jednak to nie henna, a na powrót do rudości nie jestem jeszcze gotowa. Szampon swietnie do tej cassi włosy przygotował, nie da się ukryć,że moje włosy po nim to na pewno gładkie nie były, ale cassia podkrecona odżywka bez silikonu a pozniej mocna maska dały radę.
Na kolejny rzut poszedł olaplex, przed którym również schelatowałam włosy, tu już tak rózowo nie było, musiałam po prostu spsikać nim włosy, a drugi etap nakładac bardzo delikatnie. Rzeczywiście włosy mniej więcej do połowy wzmocnił, ale końce nadal w opłakanym stanie. Niestety olaplex nie działa na wszystkie typy zniszczeń.
Kolejny to K18 którego kuracje juz tylko ponawiam, i w końcu światło w tunelu,plus kilka innych specyfików, ale to już na inne recenzje, oczywiście przed pierwszym użyciem również schelatowałam włosy tym szamponem.
To bardzo dobra propopzycja dla włosów, które raz na jakis czas potrzebuja restartu bo np:
- odzywki i maski cos slabo dzialaja, wszyscy pisza, że super a u nas nic
- włosy są zbyt spuszone i suche - za dużo protein
- są zbyt oklapnięte i się strączkują - nadmiar pielęgnacji lub zbyt mocna na jej potrzeby (np za duzo emolientów, silikonów, lakierów itp)
- włosy są dziwnie sztywne, mimo, że protein używamy mało- metale w wodzie.
- henna się nam przyciemnia a tego nie chcemy
- farba na głowie jakaś taka ciemniejsza i bura.
Taki restart a pózniej użycie proteinowo- emolientowej maski lub jeszcze dorzucenie humektantów potrafią "postawić włosy na nogi". Jak było u mnie? To nie był jedyny problem, także pomógł mi tylko częsciowo, ale i tak wiele się przysłużył.
Na pewno na bardzo zniszczonych włosach obchodziłabym się z nimi po umyciu bardzo delikatnie, dobrze je odsączyła z wody, są wtedy po prostu "gołe", łatwo je uszkodzić, maski i odżywki nakładamy delikatnie i starannie, najlepiej pod jakiś czepek, na ciut dłużej niz 10 minut (nawet 30). Zazwyczaj taką kurację warto robić z raz w tygodniu, ale bywa, że na włosach mocno stylizowanych i obciążanych trzeba i z dwa razy w tygodniu. Ja wręcz czekałam do ich suchości, ale jak wspominałam włosy były naprawdę zniszczone i każde manewry na mokro niszczyły je nadal. Teraz kiedy jest już trochę lepiej używam go prewnecyjnie raz w tygodniu. Włosy są po nim mega sypkie, głądsze i mają połysk, póżniej tylko dociążenie maską, która dostarczy im równowagi peh i jest dużo lepiej. Nie radzę jednak używać go i nie nakładać nic póżniej, jak i nadużywać, ponieważ to też włosy może wysuszyć, a potem i zniszczyć.
Do tego widzę, że rzadziej muszę peelingować skalp (jest lepiej doczyszczony), zazwyczaj myje nim skalp, lekko nasączam nim włosy, zostawiam na chwilę i batrdzo dokładnie wypłukuje, czuć w trakcie mycia, że są szorstkie, ale kiedy już się wysuszą ten efekt mija. Z początku bywało, że myłam nim dwukrotnie kiedy włosy były bardzo przeładowane wszystkim.
Czy zmniejsza przetłuszczanie skalpu? Częściowo, bo jeśli skalp jest zaczopowany, to i częściowo go odblokowuje, ale nie polegałabym tylko na nim, każdy skalp jest inny, na pewno będzie dobrym dodatkiem w kuracjach przeciw przetłuszczaniu, wypadaniu włosów i innych, bo po prostu daje włosom do nich dostęp.
Nadużywanie go może wypłukiwać farby, to warto pamiętać, ale też zależy od koloru i częstotliwości (raz w tygodniu powinno być ok).
Szampon ma dość rzadką konsystecje, pieni się średnio, z wodą najlepiej, ale i tak jest bardzo wydajny, mi po dwóch miesiąch ubyło go niewiele, także jego cena patrząc na wydajność jest ok. Ma ładne opakownie, fajny skład, delikartny zapach.
Oczywiście można kupić najtańszy rypacz z disodium edta i osiągnąć podobne efekty, ale nie każde włosy mogą sobie na taki pozwolić to po 1, a po 2 ja raczej takiego połysku po nich nie widziałam, na pewno sypkość i lekkość, delikatny połysk, ale nie tak jak tu. Będe wracać do niego nie raz. Ma u mnie 5-, minus za konsystecję.
Zalety:
- Skład,skuteczność,delikatny peeling dla skóry głowy, włosy są po nim dobrze oczyszczone, sypkie, po wysuszeniu mogą dostać nawet połysk. Wydajność. Do stosowania mniej więcej raz w tygodniu więc nie schodzi tak szybko. Ładne opakowanie.Troche też pomaga przy przetłuszczaniu czy wcierkach,bo oczyszczając i skalp i włos daje dostęp do innych rzeczy. Rzadziej musze robić peeling głowy.
Wady:
- W trakcie mycia włosy będą szorstkie,ale tak działa chelatowanie, są gole więc wymaga po maski najlepiej z proteinami i emolientami. Kiedy włosy są bardzo przekarmione wymaga czasem dwukrotnego umycia, zostawienia go na moment. Bardziej leisty i mnie pieniący się niz klasyczne szampony. Mógłby mieć pompkę z racji konsystencji.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie