Natura Siberica Oblepikha Siberica, Professional, Rokitnikowy krem do rąk odżywczo - ochronny 

Uwielbiam ten krem! Wchłania się szybko, pachnie bosko, skład doskonały — zużyłam już 3 tuby i raczej nie pozostanę tylko przy tych 3. Mam nadzieję, że marka wróci do Polski.

Seria kosmetyków z rokitnikiem jest już na rynku dość długo. Nie dziwi to biorąc pod uwagę jego właściwości. Krem jest dość rzadki i wydajny, a jednocześnie po nałożeniu nawet odrobiny dość szybko pojawia się efekt odżywienia. Skóra dłoni lekko się błyszczy i wyglada na zdrową. Krem uelastycznia skórę dłoni oraz widocznie odżywia. Jedyną wadą kremu jest jego zapach, ale to kwestia gustu. Bardzo dobry kosmetyk. Jest to krem o mocniejszym działaniu i radzi sobie nawet ze spierzchniętą skórą.

Krem zamknięty jest w poręcznej tubce, która posiada bardzo ładną, żywą etykietkę. Jest to krem rokitnikowi, który ma za zadanie odżywić i nawilżyć skórę. Tubka 30 ml jest tubką idealną do torebki. Krem o takiej pojemności można zawsze mieć przy sobie. Zaciekawiła mnie konsystencja kremu, ponieważ ma ona piękny morelowy kolor. Jest dość gęsta, ale bardzo wydajna. Wystarczy niewiele produktu, by nasze dłonie były odczuwanie miękkie i przyjemne w dotyku. Krem posiada zaskakująco dobry skład. Olej z żurawiny, bogaty w witaminy i antyoksydanty. Krem świetnie sprawdzi się u osób, które borykają się z bardzo suchą skórą. U mnie super się sprawdził, ponieważ używam bardzo dużo produktów do dezynfekcji, więc moje dłonie są dość mocno przesuszone. Krem daje natychmiastowe efekty, ale również jego działanie jest długotrwałe. Skóra dłoni stała się nawilżona i mniej szorstka. Polecam Wam go serdecznie. Kosztuje około 6 zł, warty jest swojej ceny.

Krem jest wydajny, dobrze nawilża choć przy większych problemach z suchością skóry może się nie sprawdzić. Ładny zapach, lekka konsystencja, szybko się wchłania. Nie pozostawia na dłoniach nieprzyjemnej warstwy. Stosuję codziennie, dobrze koi skórę, nawilża, wygładza i zmiękcza. Ratuje moje dłonie w czasach kiedy wszystko do mycia jest antybakteryjne i mocno podrażniające.

Oczywiście , składniki są dobre , marka też ale czegoś brakuje do pełnej radości korzystania z kremu . Jak dla mnie takie sobie . Nie spełnia moich oczekiwań .

Zacznę od tego że nie lubię używać kremów do rąk. To uczucie lepkości i mokrych rąk zawsze mnie zniechęca. Ale z drugiej strony wypadałoby dbać także o dłonie i tak szukam znośnych kremów do rąk. Ten krem zachęcił mnie swoim obłędnym zapachem. Krem pozostawia na dłoniach delikatny film i nie wchłania się całkowicie, ale i tak stosuję go przeważnie na noc. Myślę że skład nie jest tak do końca naturalny ale lepszy od zwykłych drogeryjnych produktów.

Na ten dość niepozornie wyglądający krem odżywczy do rąk natrafiłam w jednej z mało popularnych drogerii internetowych buszując wśród dobrze znanych mi kosmetyków. Zaciekawiona opisem producenta i cudownym składem w oka mgnieniu dodałam produkt do koszyka. Pierwsze moje wrażenie było rewelacyjne. Konsystencja produktu idealna ! Nie za rzadka, nie za gęsta. Zapach bardzo przyjemny, nie przytłaczający ani nie duszący. Cena również obłędna. Więcej spostrzeżeń znajdziecie poniżej !

Krem znajduje się w przyciągającej oko i estetycznej tubce. Ze względu na wygodę wolę jednak jak opakowanie kremu do rąk posiada zamknięcie typu "klik". Tubka zabezpieczona jest sreberkiem, dzięki temu mam pewność, że krem nie był otwierany i używany. Krem ma średnio - gęstą konsystencję, intensywnie żółty kolor i bardzo ładny, słodki zapach, kojarzący mi się z landrynkami. Jeśli nie przesadzę z ilością tego kremu, to wchłania się on szybko, bez tłustej i lepkiej warstwy. Natomiast nałożony w większej ilości wchłania się zdecydowanie wolniej i pozostawia lekko tłusty film. Krem szybko koi przesuszoną skórę, daje uczucie nawilżonych i odżywionych dłoni. Zaraz po aplikacji są mięciutkie i miłe w dotuku. Ale odnoszę wrażenie, że ten efekt jest pozorny i krótkotrwały, a nawilżenie nie jest dogłębne, tylko powierzchowne i trwa tylko do następnego umycia rąk. Po kontakcie z wodą i mydłem skóra dłoni dalej jest napięta i przesuszona. Ogólnie krem dla dłoni nie wymagających intensywnej pielęgnacji, natomiast dla skóry suchej jest za słaby.

Moja miłość dla marki Natura Siberica nie przeminie chyba nigdy. Mam wrażenie, że mogłabym kupować produkty w charakterystycznych, pięknych opakowaniach w ciemno i zawsze byłby to strzał w dziesiątkę. Ten krem zakupiłam, urzeczona szamponem i odżywką z serii rokitnikowej. Akurat poszukiwałam kremu, który ukoi spękane od mroźnego powietrza dłonie. Ten krem poradził sobie z tym doskonale! UŻYWANIE: ~ Krem ma miodową barwę, jest rzadki i lekki, dzięki czemu z łatwością rozprowadza się na skórze. ~ Jest dość wydajny, używam regularnie od ponad miesiąca i wciąż jeszcze mam go całkiem sporo. ~ Ma słodki, charakterystyczny dla całej serii zapach, w którym jestem bezgranicznie zakochana. ~ Do pełnego wchłonięcia potrzebuje dłuższej chwili, dlatego nie radzę kremować rąk podczas zajęć/pracy (ja miałam problem z otworzeniem pióra w ślizgających się rękach :P) DZIAŁANIE: ~ Po nakremowaniu dłonie są aksamitnie gładkie, naskórek jest zmiękczony. ~ Ręce są jakby "wilgotne", szalenie miłe w dotyku. ~ Krem nie powoduje potliwości, za co ma u mnie duży plus ~ Nie podrażnia, zdarzało mi się go nakładać na drobne zadrapania i nie odczułam nawet najmniejszego szczypania Jedyną wadą, jaką dostrzegam w tym kremie jest fakt pozostawiania czegoś na kształt cieniutkiego filmiku. Mam wrażenie, że produkt nie wchłania się w stu procentach i reszta zwyczajnie wyciera się. Być może daję mu za krótką chwilę, by cały się wchłonął, ale zwykle nie mam czasu na siedzenie przez pół godziny z rękoma w powietrzu, dlatego zależy mi na produktach, które wchłaniają się błyskawicznie. Poza tym jednym mankamentem nie mam żadnych zastrzeżeń do kremu do rąk od Siberiki, to świetny krem odżywczy, który przyniósł ukojenie moim dłoniom. Najchętniej dałabym mu 4,5 gwiazdki, ale że nie ma takiej możliwości, podciągam ocenę do góry za naprawdę fajne działanie kosmetyku.

Bardzo dobry krem do rąk. ++ odczuwalnie poprawia kondycję suchej i popękanej skóry + nie pozostawia bardzo tłustego filmu + szybko się wchłania + nie podrażnia - mniej naturalny skład niż topowe kremy NS ( tamte się niestety u mnie nie sprawdziły ) oraz brak certyfikatów COSMOS itd. - po co zawiera barwniki CI 19140 i CI 15985 oraz potencjalne alergeny Butylphenyl Methylpropional ( zapach ) i Geraniol ( zapach )

Kosmetyki tej marki otrzymuję od koleżanki która mieszka na terytorium Federacji Rosyjskiej. W kremie zastosowano oleje ałtajskiego rokitnika oraz amarantusa oraz olej z nasion żurawin. Wyciąg z rokitnika łagodzi stany zapalne skóry. Fajny dresign tubki, tubka miękka ze złotą nakrętką, ponadto zabezpieczona sreberkiem, mamy pewność że nikt przed nami nie używał kosmetyku. Krem jest koloru żółtego, zapach jest bardzo wyrazisty, z nutką ziół. Ogólnie jest ok, nie jest męczący. Konsystencja jest idealna, ani za rzadka, ani za gęsta. Krem łatwo się rozsmarowuje, dość szybko się wchłania. Nie zostawia po sobie żadnej tłustej, ani lepkiej warstwy. Nie jest to krem na przesuszone dłonie, ale jako wieczorna pielęgnacja lub na przykład po myciu naczyń. Polecam