Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream Krem pod oczy

Najlepszy krem pod oczy jaki używałam. Idealny dla 40+ z problemem suchej skóry po oczami. Działa natychmiastowo. Nadaje się pod makijaż. Używam go przez cały rok nawet w upalne dni. Moja skóra jest nawilżona, elastyczna wygląda super! Konsystencja jest dosyć ciężka ale mi to odpowiada. Wchłania się szybko pozostawiając popromienną nawilżoną skórę. Używam go od 3 lat i nie zamienię na żaden inny.

Krem otrzymałam jako ''mini produkt'' podczas zakupów w jednej z drogerii. Zawsze byłam ciekawa jego dziania, które ponoć miało być niesamowite. Mam bardzo suchą skórę, a krem miał mocno i długotrwale nawilżyć skórę wokół oczu. Sama konsystencja troszkę mnie odstraszyła - pod palcami poczułam mocno zbitą konsystencję. Rozgrzanie go pomiędzy palcami niewiele pomogło - dalej czułam, że jest bardzo gęsty (nawet jako krem do twarzy), a miał być nakładany na skórę pod oczy, która jak wiadomo jest cieńsza i delikatniejsza. Odradzam rozsmarowywanie, wtedy zaczyna się ważyć. Nakładanie go punktowo i wklepywanie trochę pomogło, ale to uczucie ''ciężkości'' pod oczami jest mało komfortowe. Cały czas czułam jakby się nie wchłaniał. Nie zdecydowałam się na nałożenie korektora, bo sama obecność kremu była już mocno odczuwalna. Dla mnie kosmetyk raczej nie przydatny, ponieważ zależy mi na nawilżeniu skóry pod oczami i przygotowanie jej do nałożenia korektora, a w tym przypadku jest to niemożliwe. Jest to kosmetyk jak dla mnie zbyt treściwy, zbyt gęsty, słabo ''pracuje'' jako produkt pielęgnacyjny pod oczy. Co prawda skóra pod okiem wyglądała na bardziej wypoczętą, ale ta ''ciężkość''....

Kupiłam ten krem jako mój pierwszy "droższy" krem pod oczy i sprawdził się u mnie dobrze - aktualnie rozważam kolejne opakowanie po... jakichś 5 latach przerwy, bo dostałam próbkę i przypomniałam sobie, że to świetny produkt. Krem jest ekstremalnie bogaty - doskonale nawilża, wygładza, pielęgnuje nawet cieniutką skórę, przez którą widać każdą żyłkę. Dobrze wygląda pod makijażem, nie ciastkuje podkładu, a przede wszystkim sprawia, że spojrzenie jest wypoczęte, nie ma żadnych worków pod oczami. Produkt drogi, ale wydajny.

Krem pod oczy o bardzo gęstej konsystencji, która trzeba rozgrzać w palcach i wtedy dzieje się magia ! Cudowne odżywienie, nawilżenie i wygładzenie. ♥️

Bardzo bogata formuła raczej zdecydowanie tylko na noc, pod makijaż za ciężki, aczkolwiek przy przedłużanych rzęsach obserwuję, że krem migruje i rzęsy trochę lecą

Kiedyś miałam ten krem w "starej" wersji i ponieważ szału nie było na długo o nim zapomniałam. Po zmianie formuły pomyślałam, że dam mu jeszcze jedną szansę. Tym bardziej, że okolica oczu zrobiła się w międzyczasie dojrzalsza. I tu przykre zaskoczenie: krem mnie UCZULA!!! Chwilę po aplikacji (stosowałam rano) policzki robią się czerwone i gorące a skóra w tej okolicy swędzi i ewidentnie jest podrażniona. Katastrofa.... Jest to niestety kwestia kremu bo zrobiłam test odstawienia i powrotu do kosmetyku. Szkoda, bo skóra pod samym okiem jest jakby wypełniona i mniej widać zmarszczki a przy malej ilości i pozostawieniu do całkowitego wchłonięcia korektor się nie zbiera. Niestety zostało dodane coś, czego moja skóra nie toleruje. Dodam tylko, że już dawno żaden kosmetyk mnie nie uczulił i nie muszę uważać na wszystko co aplikuję na twarz....

Używam już kolejnego opakowania i następne mam już w zapasie. Krem jest w dużym szklanym opakowaniu. W środku kryje się bardzo gesty i treściwy krem pod oko. Krem jest bardzo wydajny. Skora pod oczami jest zregenerowana, nawilżona a cienie są zdecydowanie mniejsze. Mimo gęstej konsystencji swietnie sprawdza się również na dzin pod makijaż. Jedynym minusem jest dość wysoka cena.

Kosmetyk całkiem nieoczywisty. Przychodzi do nas w masywnym, ciężkim opakowaniu. Fakt- wygląda ekskluzywnie i pięknie zdobi toaletkę. Ale chyba nie tylko po to konsument wydaje 300 zł ;), a przynajmniej na pewno nie ja. Konsystencja kremu w opakowaniu jest zbita, wygląda tłusto... ale jego niewielka ilość roztarta między palcami pod wpływem ciepła zamienia się w olej? / bardzo maślaną lejącego konsystencję. Jeśli stosujemy naprawdę małą ilość - wystarczy na długo (przynajmniej mi) a makijaż wykonuję codziennie, więc - jest wydajny! Nie podrażnia Jest mocno treściwym kosmetykiem na zimę, ale! Jak dla mnie spektakularnego efektu jak za takie pieniądze nie daje. Korektor często wchodzi w zmarszczki, w dzień trzeba to kontrolować i poprawiać makijaż. Nawilża, daje trochę lepkie uczucie na skórze, dla nocnej rutyny pielęgnacyjnej jest ok, w dzień kiedy nie muszę się malować też, gorzej w połączeniu z korektorami i pudrem...

Jeśli chodzi o strefę pod oczami to nie ma dla mnie lepszego produktu ! Cienie pod oczami zdecydowanie mniej widoczne ,skóra pięknie nawilzona . Szkoda ,że zmienili formułę ( mam 3 opakowania na zapas) ,ale boję się, że to już nie będzie to samo... Cena - jest wysoka -ale często kupuje go na promkach :) Opakowanie -rzecz jasna na bogato, gruby słoiczek. O grubym dnie . Czarna nakrętka zamykająca produkt z pięknym tłoczeniem na górze. Na słoiczku czarne napisy - które wraz z użytkowaniem się niestety wycierają-nie powinno to mieć w mojej opinii w ogóle miejsca - płacimy też za jakość opakowania. Ps. Zdjęcie z nową wersją- zaczęłam ją około 2msc temu - jak dla mnie bez zmian!:) no jedynie konsystencja jest całkiem inna-mniej zbita ,nie ma efektu masła- teraz jest delikatna, emulsyjno-żelowa taka :)

Bobbi Brown jest świetną makijażystką. Obejrzałam kilka filmików i wow! Rzeczywiście super. Ale pielęgnacja skóry to odrębna działka od makijażu. Dostałam 2 kremy Bobbi Brown pod oczy od gościa, który kupił je w duty free. Sama nie kupiłabym tych kremów. Jeśli mam wydawać dużą kwotę to muszę mieć pewność, że kosmetyk działa. Więc nie kieruję się opiniami popularnych osobowości internetowych, ale czytam składy kosmetyków. Tu oceniam Extra Eye Repair Cream. OPAKOWANIE Ciężki szklany słoiczek sugeruje, że mamy do czynienia z luksusem. Pod oczy wolę produkty w tubkach, bo są bardziej higieniczne. KONSYSTENCJA Bardzo zbity, ciężki krem, tłusty. Lubię kremy, które nie znikają od razu. So far so good. SKŁAD Koszmarny. Bardzo przepraszam wszystkie osoby, u których ten krem działa, ale nie wiem co tu działa. Krem ma wysoko w składzie (zaraz po wodzie) parafinę. Potem silikony. Cerezyna - kolejna substancja ropopochodna. I to jest początek składu, czyli substancje o wysokim stężeniu. Owszem, gdzieś potem w składzie są wyciągi roślinne i oleje roślinne. Ale im dalej na liście - tym niższe stężenie. DZIAŁANIE Krem jest tłusty. Po jakimś czasie wchłania się, ale zostawia warstwę na powierzchni skóry. Makijaż nakłada się dobrze. Ale cokolwiek makijażowego damy pod oczy musi być utrwalone pudrem, bo w przeciwnym razie zjeżdza. Ten krem jest super pod makijaż do fotografii, bo skóra pod oczami jest wygładzona i bez zmarszczek. Nie widzę żadnych pielęgnacyjnych efektów działania tego kremu. Krem z opisu "to target skin aging on two levels: by helping boost skin's natural collagen production and fortifying the skin's protective moisture barrier." Mam wrażenie, że część dotycząca kolagenu jest na wyrost. Nie widzę tu żadnych składników o udowodnionym wpływie stymulującym produkcję kolagenu. Druga obietnica? Może. Jeśli producent ma na myśli warstwę okluzyjną to oczywiście parafina to strzał w 10. Krem nie zrobił nic jeśli chodzi o moje zmarszczki pod oczami. Tuż po nałożeniu wygładza skórę (parafina, silikony), ale długoterminowych efektów brak. PODSUMOWUJAC Jest szereg dobrych i tanich kremów pod oczy. Bez parafiny, cerezyny, silikonów. Zresztą wielu dermatologów uważa, że kremy pod oczy w ogóle nie są potrzebne, bo wiele kremów do twarzy znakomicie nadaje się pod oczy. Ja lubię kremy pod oczy, więc jakoś nie mogę zrezygnować z ich kupowania. Ale jeśli potrzebuję dobrej okluzji pod oczy używam Skin Food Weleda. Serum ze składnikami aktywnymi a na to Weleda jako okluzja (tłusty, ale piękny skład). Działa super i na noc i pod makijaż. Bobbi Brown krem pod oczy - tylko chwilowe wygładzenie zmarszczek. Żadnych efektów długoterminowych.

Uważam ten krem za moje odkrycie roku. Jest cudowny nieziemsko drogi bo nie oszukujmy się nie każdy może sobie na niego pozwolić ale warty swojej ceny, świetnie nawilża skore w koło oczu, łagodzi drobne opuchnięcie, napina skore, dodatkowo ma piękny słoiczek chociaż moim zdaniem tubka jest bardziej higieniczna i praktyczna.

Chcialam napisac recenzje tego troche drogiego ale skutecznego produktu. Mialam okazje go przetestowac ponad rok temu, kupilam wykorzystalam caly sloiczek i bylam zadowolona. Ale stwierdzilam poszukamy czegos tanszego, bo ponad 200zl za krem to troche drogo. niestety po 1,5 roku z podkulonym ogonem wrocilam do tego kremu, testowalam polecany Nacomi arganowy, czy D'alchemy, niestety to nie to samo.... Bobbi jest naprawde niesamowity, pieknie nawilza moja sucha okolice pod oczami, co prawda stosuje go tylko na noc zeby mi dluzej posluzyl. Zalety: super nawilzenie, kremowa konsystencja, deklasuje konkurencje, Wady: praktycznie brak, cena to nie wada- za dobry produkt trzeba zaplacic.

Krem zakupiłam po recenzjach znanej youtuberki. Skórę pod oczami, mimo ledwo 30 lat mam bardzo wymagającą, cienką, łatwo odwadniającą się. Nie jestem alergiczką. Krem jest w eleganckim szklanym słoiczku- wolę air-lessy..trzeba go zużyć w ciągu pół roku- co jest niemożliwe dla jednej osoby, przynajmniej przy nakładaniu normalnej ilości. Ja przenosiłam sobie małą część do mniejszego pojemniczka i na co dzień korzystałam z niego, a oryginalny słoiczek postawiłam w lodówce.. czy to dobrze, nie wiem. Ale mija rok, i dopiero udało mi się go skończyć. Krem ma neutralny zapach, gęstą, dosyć tłustą konsystencję. Początkowo w celu sprawdzenia kładłam go jako pierwszą warstwę... ale niestety skóra pod oczami była nadal odwodniona i wręcz pogłębiły mi się zmarszczki.. Dlatego wróciłam do warstwowej pielęgnacji. Po serum z TO z kofeiną, nakładam lekki krem golden snail z serii skin79, a na koniec Bobby Brown jako okluzję. Bo chyba do tego z tym składem się najlepiej nadaje. A skład ma straszny, mnóstwo pochodnych ropy. Składniki aktywne na samym końcu, i tak raczej nie mają szansy się wchłonąć przez te warstwy wazeliny. Ale dawałam mu szansę, bo czasem kremy z nienajlepszym, czy mało naturalnym składem potrafią mnie zaskoczyć. Ten sprawdza się świetnie jako okluzja na inne kosmetyki. Nie obciąża mi delikatnej skóry pod oczami. Nie podrażnia. Świetnie sprawdza się pod różne korektory jak i bez nich. Daje komfort pod oczami, chociaż nie solo;) Nie zauważyłam, by miał działanie przeciwzmarszczkowe. Raczej poszukam jeszcze innych kremów, bo ten jak na "okluzję" jest dosyć drogi, choć bardzo wydajny. Ale póki co, jest najlepszą okluzją pod oczy jaką miałam, więc zobaczę, czy nie będę zmuszona do niego wrócić. Edit: przez kilka lat nie znalazłam lepszego okluzyjnego kremu pod oczy od tego, a wypróbowałam wiele ( takie moje hobby;)). Mimo składu, w tej roli, to jednak hit, choć szukam dalej ????

Krem zakupiłam dzięki poleceniom Maxineczki. Około 7 -8 lat temu miałam próbkę tego kremu i wydawał się dla mnie za ciężki, miałam wrażenie,że oczy mi po nim łzawią z tego co pamiętam. Postanowiłam znowu spróbować,wiec po rabacie w Douglasie zakupiłam cały słoiczek..i jestem zachwycona. Mam 36 lat,przesuszoną skórę pod oczami i ten krem po prostu meega koi skórę pod oczami ,rano mam cały czas bardzo dobrze nawilżoną. Nic nie podrażnia moich oczu mimo,że stosuję go bardzo blisko oczu na górnej i dolnej powiece. Jest treściwy, gęsty, zapach delikatny. Najlepszy. Mimo,ze uzywam go krótko to już teraz wiem,że będe do niego wracać. Must HAve! Nie wiem czy wróce do innego kremu,bo ten jest najlepszy.

Nie rozumiem oczekiwań od tego kremu, jest dedykowany problemowej strefie pod oczami a czytam recenzję osób które z racji swojego wieku takowych nie mają ,a oczekują niewiadomo czego ...mam 41 lat ,suchą jak wiór skórę pod oczami z normalnym w tym wieku problemem zasinienia i zmarszczek ...i nie znam lepszego specyfiku który tak wygładza ,napina i rewitalizuje skórę pod oczami jak ten krem...jest warty każdej złotówki i nawet opinia „pana z YouTube „ preferującego naturalne kosmetyki nie zmieni mojego zdania o tym kremie...nie mam czasu ani ochoty na te „naturalne” mazidła zachwalane przez dwudziestoparolatka ...dla mnie liczy się skuteczność a ten krem jest piekielnie skuteczny pod jednym warunkiem...musi mieć co nawilżać i musi mieć co wygładzać ...w innym przypadku działać nie będzie ????

Nie znam lepszego kremu pod oczy i pomimo ceny i (ponoć) słabego składu będę jeść suchy chleb, a tego delikwenta zawsze będę mieć w kosmetyczce. Po zastosowaniu na skórę z pierwszymi zmarszczkami rozprostowuję je. W ciągu dnia skóra wraca do normy, bo cudów nie działa, ale żaden inny krem nie daje takiego efektu po nałożeniu i długo po. Wydajny, przy stosowaniu raz dziennie (rano, bo wieczorem stosuję coś bardziej strawnego cenowo) dość sporej ilości starcza na kilka miesięcy. Oczywiście cieżko wydłubać końcówkę kremu ze słoika.

Jak mawia polskie przysłowie ludowe, zły nie jest, ale dobry wcale! Ja nie rozumiem, skąd ten zachwyt nad tym kremem, po prostu tego nie pojmuje! Zapach jak klej biurowy, konsystencja jak masło, a działanie żadne! Za takie pieniądze Shiseido jest o wiele lepszym wyborem! Jeśli jesteś po 30, to zaoszczędź pieniądze na coś lepszego, bo ten krem jest totalnie przereklamowany! Nie robi ze skórą kompletnie nic! Czy warto? Nie sądzę!

Kupiłam zachęcona reklamą w internecie na YT przez jedną z blogerek, niestety szału nie ma, nie widzę żadnych efektów poza natłuszczeniem strefy pod oczami, dodatkowo produkt ten nie sprawdza się u mnie rano pod makijaż głównie stosowałam go wieczorem. Na pewno nie kupie go ponownie. Szkoda pieniędzy