BeneFit Dream Screen SPF 45 PA+++ Niewidoczny jedwabisto-matowy filtr przeciwsłoneczny

To pierwszy produkt tej marki na jaki się pokusiłam. Wybierałam się za granicę na wakacje, nastawiałam się na długie przebywanie na słońcu i potrzebowałam sporej ochrony. W największy zachwyt wprawiło mnie pudełeczko i opakowanie, niestety nie sam produkt. Filtr bardzo ładnie rozprowadza się na twarzy, jednak kompletnie nie nadaje się pod podkład - którego i tak nie używałam dużo przy 36 stopniowym upale. Po paru godzinach podkład spływa razem z filtrem. Używałam go dwa razy dziennie dla większej ochrony, ale i tak trochę się opaliłam. Nie przeszkadza mi to, ponieważ przynajmniej nie miałam sporej różnicy pomiędzy twarzą a resztą ciała, jednak jeżeli ktoś sięga po filtr 45 to liczy chyba na inne efekty ;) Gdyby był za 40/50 zł to może bym to jakoś zrozumiała...

Markę Benefit lubię, przede wszystkim za świetne rozświetlacze z Sun Beam na czele, jednak do pielęgnacji marki nie jestem przekonana. Przygodę z tym filtrem rozpoczęłam 2 miesiące temu zachęcona zachwytami Pani konsultantki. Filtr miał być nie tylko niebywale skuteczny, ale też lekki i delikatny dla mojej kapryśnej cery. I owszem, na plus można zaliczyć lekkość- nie bieli ani nie obciąża. Może być stosowany pod podkład lub krem BB, ja nie zauważyłam wałkowania używanego wówczas BB Guerlain; na mojej cerze ,,leżał" bardzo dobrze. Tylko… ten filtr to raczej NIE filtr. Spędzałam lato w mieście, nie smażyłam się na plaży (z resztą nigdy tego nie robiłam i robić nie będę) a jednak- tak, opaliłam się, pomimo nakładania produktu 2 razy dziennie. Nie jestem ,,wielką" maniaczką ani znawczynią filtrów, jednak staram się stosować je w miarę obowiązkowo, zwłaszcza latem i wiosną. I zwłaszcza gdy moja cera z mieszanej staje się wrażliwa lub na odwrót. Niestety wszystkie zalety produktu, jakie wymieniłam wcześniej, schodzą na dalszy plan. Filtr niestety nie spełnił swojego zadania- kilkukrotnie tańsza Ziaja spisała się u mnie dużo lepiej... Używam tego produktu od: w czasie wakacji, mniej więcej przez miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Nie opalam buzi, nie wystawiłam jej na słońce. Zwykle regularnie używam filrów choć nie szaleje na tym punkcie. Tak czy siak staram się być rozsądna w tej kwestii i pamiętać że za 10 lat też chcę ładnie wyglądać a słońce to nie jest przyjaciel świeżego wyglądu skóry. Mimo źe podkład nawet z wysokim filtrem nie chroni przed słońcem ale mimo to moja buzia jest zawsze blada a ciało złote...benefit sprawił że moja buzia jest opalona... Ładnie wygląda ALE to nie jest dobrze!!! Wakacje spędzałam w Moskwie nie w Meksyku i nie leżałam na plaży. Jako że byliśmy w domu mojego partnera nie przebywałam też dużo więcej poza domem. Po 3 tygodniach stosowania ( filtr starcza na 5 tyg) moja skóra była opalona a ja wściekła... Nie jestem specjalistą ale skoro moja buzia robi się brązowa..tzn że filtr nie działa. Tyle wiem. Można go łączyć z podkladami wszelkimi . Wchlania się do pól-matu..co z tego? On po prostu nie działa. Używam tego produktu od: 5 tyg Ilość zużytych opakowań: Jedno