Delikatna baletnica.
Marka Repetto nie była mi znana dopóki nie otrzymałam próbki. Zaczęłam szukać i okazało się, że to bardzo znana i ceniona firma, ale znana nie z perfum, a baletek.
Otwarcie Repetto to świeże cytrusy, krystaliczna woda, które dosłownie za moment znikają. Ustępują miejsca delikatnej gruszce i róży na waniliowym podbiciu, coś pięknego. Jest też różowa róża, której płatki okryte są przez chłodną, poranną rosę. Sprawia to, że zapach jest mocno kwiatowy, świeży. Wyczuwam również kwiat wiśni, ale jest bardzo niejednoznaczny. Bardzo kojarzy mi się z rześkim, letnim porankiem. Zapach jest delikatny, na skórze ociepla się i osładza, miękko na niej osiada, otula. Za ciepło i głębię perfum odpowiedzialne jest piżmo. Wszystko jest odpowiednio wyważone, w dobrym tonie. Całość nie za bardzo ewoluuje, nie zmienia się, jest jednostajnie. Trwałość nie należy do największych, to zaledwie 4 godziny przy czym już po 2 zapach przygasa, staje się bardzo bliskoskórny, dyskretny. Na trwałości zyskuje w kontakcie z tkaninami.
Jest to zapach bardzo radosny, trochę leniwy jak leniwe potrafią być poranki, trochę beztroski.
Pomimo koloru flakonu nie jest to zapach mdły. Jest trochę niewinnie, słodko, uroczo. Repetto nie są powszechne, a mimo to wąchając je nasuwa się myśl „skądś to znam”. Twórcą zapachu jest Olivier Polge, jeden z twórców La Vie Est Belle Lancome’a i to da się wyczuć. Myślę, że zwolenniczki LVEB polubią także Repetto.
Oczywiście trudno odwieść się od skojarzenia z piękną, perfekcyjną baletnicą ubraną w blady róż, w tiulowej spódnicy :love: Porusza się z gracją i taką samą grację posiadają Repetto. Cała otoczka jest bardzo sugestywna.
Flakon podoba mi się, jest dziewczęcy, lekki, ma delikatny kolor. Szyjkę oplata satynowa wstążka – na wzór wstążki przy baletkach. W przypadku Repetto jest to jak najbardziej uzasadnione, sensowne.
Z chęcią poznam wersję EDP.
Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2 próbki