Tusz w aptekach interentowych można nabyć za jakies 60-65 PLN, więc z tym założeniem oceniam.
Tusz ma bardzo krótki i przyjemny skład, ładny czarny kolor i estetyczne opakowanie.
Pojemność standardowa, czyli 6 ml.
Jeśli kupować za cenę regularną, to uważam, że jest trochę drogi.
Natomiast...
Zawsze byłam fanką drogich tuszy, bo były (podkreslam "były") zauważalnie lepsze od tych drogeryjnych. To co przeważało szalę na ich strone to trwałość i brak podrażnień. niestety te czasu to już przesłość.
Ostatnio zauważam, że większość tuszy przerzedza mi rzęsy - przy demakijażu co wieczór miałam ich min dwie na każdym płatku. Łatwo policzyć, że po niedługi czasie moje powieki by wyłysiały. Zmieniałam tusze i testowałam i nic. Aż do tej pory.
Uważam, że ten tuszy to jedno z moich nawiększych odkryć makijażowych:
1) zazwyczaj nie robi efektu ksero na powiece (a mam do teggo skłonności)
2) ma idealną szczotkę, która ładnie wyciąga i roczesuje rzęsy, można ich spokojnie nałożć 2, max 3 warstwy (jeśli ktoś woli mocniejszy efekt) bez sklejania
3) brak jakichkolwiek podrażnień i osłabiania kondycji rzęs
4) dziecinnie łatwy demakijaż
5) wolno zasycha
6) Efekt - bardzo ładny i zmysłowy - rozczesane, "czyste", czarne rzęsy, odrobinę wywynięte i podkręcone.
Niestey musiałam odjąć pół gwazdki bo po całym dniu, w przypadku jakiegokolwiek majstrowania przy oczach się slicznie rozmażemy.
Tak samo zakończy się drzemka (piękna panda), spacer w deszczu (też panda), pospieszne ubieranie swetra (sklejanie, zmierzwienie).
Sytuację ratuje jedynie fakt, że po wytarciu pandy, makijaż wygląda ok. więc mozna się poratować :)
edit: wrzucam na listę moich hitów, bo zmienił moje rzęsy nie do poznania.
Prawda, że tuninguje je odżywkami, ale stosowanie maskar, ktore te rzęsy osłabiało, niwelowało działanie odżywek. nawet jak rzęsy były dłuższe, to się przedzedzały, robiły mi się "wyrwy" w linii rzęs, itp. itd.
A teraz - po jakichś 2 mies. regularnego stosowania codziennie, rzęsy są jak jakieś "dorobione. Błyszczące, gęstrze i bardziej elastyczne.
Dziewczyny kupujcie w ciemno. Sporadyczne wpadki z trwałoscią można znieść ;)
edit nr 2: zabieram kolejną gwiazdkę - niestety z czasem, jak tusz się "zestarzeje\' od używania, jego trwałość leci na łeb, na szyję :/ zaczyna się kserować pod brwiami i nieprowokowany robi pandę :( jeżeli tak się zachowuje zimą, to lata już się boję :(
Używam tego produktu od: 1 mies
Ilość zużytych opakowań: 1/2 op