Nie używałam jeszcze wersji nierafinowanej oleju (muszę spróbować!), nie wiem więc, jaka jest różnica. W każdym razie z oleju w tej wersji jestem zadowolona.
Do czego używam?
Nie do olejowania włosów - przy moich włosach olej kokosowy jakoś się nie sprawdzał, zdecydowanie lepiej reagują na gotowe kompozycje różnych olejków.
Za to jest to dla mnie idealny środek do zmywania makijażu - szczególnie gdy chcę dobrze doczyścić cerę w dni, gdy nakładałam azjatycki krem BB (silikony)- wtedy najpierw zmywam sam makijaż oczu płynem micelarnym lub mleczkiem, następnie myję twarz olejkiem lub właśnie olejem kokosowym, a na koniec domywam twarz pianką. Polecam ten rodzaj dokładnego demakijażu, nawet na co dzień, nie tylko przy kremach BB - cera odwdzięcza się naprawdę lepszym wyglądem i jest dużo zdrowsza, o wypryskach czy zapychaniu cery kosmetykami możemy zapomnieć.
Twarz z użyciem tego oleju myję najzwyczajniej w świecie: lekko zwilżam twarz (ciepłą wodą) i rozprowadzam olej (zazwyczaj ma on konsystencję dość gęstego masła, nie jest płynny, ale topi się od razu w kontakcie z ciepłem palców i skóry). Najlepiej na koniec zetrzeć pozostałości ściereczką - ja używam do tego celu starej już i niepotrzebnej Glov. Jeśli taką macie, nie wyrzucajcie jej po upływie zalecanych 3 miesięcy - świetnie sprawdza się do zmywania maseczek czy właśnie doczyszczania twarzy z resztek olejku.
Olej jest zasadniczo bezzapachowy - ja przynajmniej nic tam szczególnego nie wyczuwam. Ponoć naturalny rafinowany olej nie pachnie kokosem, więc się tego nie spodziewałam, ale jakoś mi szkoda, że nie pachnie ;) no ale cóż, wiedziałam co kupuję, nie będę utyskiwać. Po prostu jestem z tych, co wolą, gdy kosmetyk pachnie ;)
Dla mnie jest to głównie olej używany do mycia twarzy, nie oceniam go więc pod kątem olejowania włosów czy nakładania na ciało (jakoś wolę zwykłe balsamy i olejki, trochę nie chce mi się babrać z tłustym olejem, który zazwyczaj jest zastygnięty do poziomu twardego masła, co nie ułatwia rozprowadzania. Za wygodna jestem) ;) Ale fakt, że dla większości osób może się okazać uniwersalny, szczególnie że i w kuchni się przyda (bezzapachowy i nie zmienia smaku potraw!)
Z tego co słyszałam, trzeba tylko uważać z nim przy stosowaniu na włosy, bo tak samo jak niektóre włosy go uwielbiają, tak przy niektórych rodzajach włosów może tylko pogorszyć ich stan. Z tego, co mi wiadomo, choć specem nie jestem, jest polecany do niskoporowatych włosów.
Ten konkretnie olej Nacomi - według mnie podobny jak inne. Lubię tą markę ze względu na jej naturalność, z tym produktem też się polubiłam. Jedynie opanowanie mało mi się podoba, jakieś jest graficznie toporne. A poza tym - fajna rzecz, warto mieć.
Zalety:
- świetnie sprawdza się w wieloetapowym demakijażu, naturalny, w dobrej cenie
Wady:
- średniej urody opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie