Elie Saab Le Parfum EDT 

Pięknie skomponowane perfumy. Bardzo kwiatowe i takie radosne. Mają tę charakterystyczną nutkę wspólną dla zapachów Kurkdjiana. Trochę przypominają pierwowzór w wersji EDP ale są od nich lżejsze, bardziej delikatne i chyba nawet bardziej mi się podobają. Główne akordy grają gardenia i kwiat pomarańczy, wyczuwam również cytrusy i miód. Zapach lekko słodki ale przyjemnie świeży. To bardzo kobiece perfumy, idealne na co dzień w sezonie wiosna-lato. Zapach lekki ale niesamowicie trwały, cały czas czuję je na sobie. Projekcja ogromna, podobno można mnie znaleźć po zapachu :) Buteleczka prosta ale bardzo elegancka.

tak, mówiono mi, że to ładny, ale krótkotrwały zapach. ale nie chciałam słuchać i kupiłam nie sprawdzając, jaka będzie trwałość perfum. a ta jest marna, nawet jak na wodę toaletową. oczywiście, przy pierwszej aplikacji dostajemy po nosie soczystą różą (ja czuję różową, prawdziwą różę z ogrodu) w otoczeniu cytrusów. ale jest to mgnienie. mgnienie oka. zaraz do głosu dochodzi jaśmin i pochłania cytrusową świeżość, osładza różę. później mamy już łagodny miks róży z przewagą jaśminu. ona się w nim topi, rozpływa. cóż mogę więcej... za bardzo, to nic. bo to wszystko trwa tak krótko, że nie ma nawet okazji uraczyć się tym zapachem. szkoda. był potencjał. ładne, ale co z tego, gdy tak ulotne.

A już myślałam, że pod koniec roku 2015 perfumeryjnie mnie nic nie zaskoczy. Miałam nie szukać, nie próbować, cieszyć się swoją kolekcją. I nade wszystko nie kupować. Ale niestety (czy może na szczęście?) sięgnęłam po ten zapach w perfumerii. Tak właściwie to nie wiem dlaczego, może skusił mnie twórca czyli Francis Kurkdjian, który mieszał też moje ulubione Narciso Rodriguez for Her? Złapałam (piękny) flakon bez przekonania. A z perfumerii wyszłam z mocnym postanowieniem - muszę go mieć! Zapach jest bezsprzecznie kwiatowy - główne role grają tutaj kwiat pomarańczy i gardenia. Ale jednocześnie nie jest to zapach ciężki czy przytłaczający. Lekkości nadaje mu (zgaduję bo nie znam dokładnego zapachu) kwiat mandarynki, który wprowadza delikatną cytrusową nutę i przełamuję słodycz miodu. Zapach jest taki przestrzenny, ociupinę gorzki i tak cudownie się mieni i migocze. Sukienka Anji Rubik w reklamie tego zapachu idealnie oddaje ten klimat. Szalenie kobiecy. Taki...wiosenny. Ale zimą też mi się go świetnie nosi. Buteleczka cudowna, prosta ale przyciąga oko, dobrze zrobiona, elegancka. Trwałość ok 6-8 godzinna, zapach dobrze wyczuwalny. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: jeden napoczęty flakon

Nie uderzaja ciezkim jasminem po nosie tak jak wersja edp. Jesli wylania sie roza, to jest bardzo delikatna i stonowana. Fantastyczny mix gardenii z miodem o dziwo nie przytlacza. Same perfumy odbieram jako lekkie i swieze. Najdluzej na skorze pozostaje kwiat mandarynki. Trwalosc bardzo dobra, sa nawet trwalsze od wersji edp. Jednym slowem jestem zachwycona ! Mysle, ze bylby to swietny zapach do pracy, radosny, nieinwazyjny. Rowniez w sam raz, zeby celebrowac wiosenne przebudzenia przyrody :-) Używam tego produktu od: trzech miesiacy Ilość zużytych opakowań: poczatek 50 ml