Fresh Rose Face Mask Różana maseczka do twarzy

Jedna z moich ulubionych maseczek nawilżających. Maska posiada żelową konsystencję z całymi płatkami róż, która podczas nakładania delikatnie chłodzi skórę. Maska przynosi ogromną ulgę oraz łagodzi zaczerwienienia. Już po pierwszym użyciu doskonale nawilża skórę. Polecam!

nie uważam, że cena jest w tym wypadku adekwatna do działania, bo w tej (lub nizszej) kwocie można znaleźć dużo ciekawszych produktów. Maseczka ma żelową konsystencję, jest brunatna i zawiera malutkie płatki róży — wygląda to dość ciekawie, ale spodziewałam się po opisach czegoś bardziej wow. Po nałożeniu czuć przyjemne chłodzenie i ukojenie dla skóry, żelowa konsystencja nie spływa i bardzo fajnie się wchłania w skórę. Niestety nie zauważyłam jakichś drastycznych zmian na +, nawilżenie jest, ale nie w takim stopniu, w jakim bym tego oczekiwała.

Maska nie robi nic szczególnego. Owszem nawilża, ale za tę cenę to trochę za mało. Raz zostawiłam ją na noc, ale skończyło się to wysypem pryszczy. Teraz używam zgodnie z zaleceniami producenta. Na plus na pewno zapach i wygląd. Ma konsystencję galaretki, a znajdujące się w niej płatki róż są świetne.

Jest to najgorsza maska z górnej półki jaką w życiu miałam. Wiem cena to rzecz względna i coś co dla mnie jest drogie dla innego to nic, ale w stosunku jakości do ceny to maska jest tak beznadziejna, że jestem pod wrażeniem. Jedynie podoba mi się jej konsystencja żelowej brunatnej galaretki, co bardzo przypomina marmoladkę do pączków o bardzo intensywnym różanym zapachu. Jestem chyba grupą docelową - skóra sucha, wrażliwa Oczekiwania: intensywne nawilżenie, ukojenie, wygładzenie, oczyszczenie Efekty? Zmywając produkt czuć gładkość, ale już po zmyciu czuję niemałe ściągnięcie. Nic się nie sprawdziło poza tym oczyszczeniem - po zmyciu skóra była szorstka, matowa, całkowicie pozbawiona wody, no można rzec, że oczyszczona z sebum, ale bez przesady! Się pytam gdzie jest to całe obiecane nawilżenie?? Nigdy nie narzekałam na różane produkty pod względem alergicznym, ale co tu się zadziało... twarz czerwona, piekło mnie delikatnie pod nosem podczas trzymania maski i bum krosteczka. Bez toniku się tutaj nie obeszło aby odetchnąć z ulgą, ale wraz miałam zaróżowioną buźkę. Pomimo aż tylu wad dałam jej jeszcze szansę, ale wraz to samo. Poszła w świat do osoby, która jest zadowolona z działania, ale ma cerę tłustą, a nie suchą, co według producenta jest cerą docelową. Nie polecam maski wrażliwcom.

Maseczka Rose Face mask ma przyjemną żelową konsystencję, która fajnie chłodzi skórę. W składzie zawiera prawdziwe płatki róż, aloes oraz wodę różaną. Maseczkę dobrze rozprowadza się po twarzy oraz nie spływa z niej. Ma bardzo piękny różany zapach. Na twarzy zostawiamy ją na ok. 10 minut i spłukujemy. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona, wygładzona i odświeżona. Minusem jest niestety cena tej maseczki :/

Maseczka z wyglądu i zapachu przypomina mi różaną konfiturę. Pachnie pięknie, a żelowa konsystencja pozwala na dokładne rozprowadzenie produktu na twarzy. Po jej zmyciu skóra jest miękka i nawilżona. To dobra maseczka, ale nieco przeraża mnie jej cena, dlatego ponownie raczej się nie skuszę.

Maseczkę w mniejszej pojemności nabyłam w drogerii Sephora na promocji za niecałą stówkę co dla mnie i tak jest wysoka ceną. Opakowanie maseczki to tekturowe pudełeczko które zawiera biały szklany słoiczek. Całość wygląda bardzo ładnie i estetycznie. Po otwarciu wieczka ukazuje się brunatna gęsta galaretka z drobnymi płatkami róż i cudownym jak dla mnie różanym zapachu, kojarzy mi się z różaną marmoladką z kredensu babci. Konsystencja jest idealną jak na maseczkę, żelowa, aplikacja bezproblemowa. Nakładając na twarz nic nie spływa, nie musimy z nią też sztywno leżeć. Na buzi lekko zastyga, ale nie wysycha na skorupę, nie na tyle aby nie można było jej zmyć. Spłukuje się ją łatwo wodą. Skład przemilczę, bo nie jest to naturalna maseczka. Zawiera kilka fajnych składników min żel aloesowy i wyciąg z róży ale też kilka kontrowersyjnych konserwantów. Maseczka na buzi daje efekt delikatnego chłodzenia. Po zmyciu skóra jest rozjaśniona i napięta to jedyne co zauważyłam podczas stosowania, zadawalającego efektu nawilżenia brak, i mam wrażenie że szybko wraca do pierwotnego stanu. Mam skórę suchą z tendencją do niedoskonałości i dla mnie jest za słaba. Ot taka chwilowa różana przyjemność dla kilkuminutowego relaksu i nic więcej a już skończyłam słoiczek i raczej nie kupię ponownie. Tym bardziej, że za tą cenę jest na rynku mnóstwo maseczek które działają lepiej. Żadnych skutków ubocznych podczas jej używania nie zauważyłam. Luksusowa jedynie pod względem ceny :( Trochę szkoda, bo zapowiadało się bardzo fajnie.

Amerykańska marka Fresh i ich flagowy produkt maseczka Rose Face Mask. Bardzo fajna maseczka o żelowej formule, która idealnie nadaje się na lato. W bursztynowej pachnącej masie zatopione są płatki róż. Maska jest łatwa w aplikacji, ale przydałaby się szpatułka w opakowaniu. Maska pachnie mocno kwiatami róży. Ten kosmetyk odświeża i nawilża skórę. Po nałożeniu lekko zastyga, ale bez problemu zmywa się ją wodą. Ja ją zostawiam dłużej niż sugeruje producent i u mnie się ona prawie całkowicie wchłania. Można ją nakładać codziennie. Zdecydowanie polecam ten delikatny kosmetyk nawet osobom z wrażliwą cerą. Jedyną wadą tego produktu jest niestety dość wysoka cena. Na szczęście białe słoiczki są dostępne w różnych pojemnościach oraz wersji travel, która jest zdecydowanie najbardziej przystępna cenowo. Polecam wypróbować!

Stosowałam maskę z glinką tej firmy i byłam dość zadowolona, więc postanowiłam kupić na promocji w Sephorze także inny rodzaj. Niestety ta różana maska zupełnie nie spełniła moich oczekiwań... Ma ładny, ekskluzywny, szklany słoiczek - i tyle plusów.. Konsystencja to żadki brązowy żel z zanurzonymi kawałkami roślin (płatki róż) - wygląda jak brązowa, żelowa breja. Nie zachęca... Pachnie olejkiem różanym - typowo. Niestety konsystencja powoduje, że wcale nie łatwo utrzymać ją na twarzy. Może jakieś nasączone okłady z gazy dałyby radę, ale samodzielnie - raczej spływa. Działanie? Jakie działanie? Ja nie zauważyłam żadnego. Mimo, że mam dość odporną skórę to po peelingu zdarzało się jej podrażnić.. Wykończyłam tę maskę do dna, ale chyba tylko dlatego, że szkoda było mi tak całkiem do kosza wyrzucać pieniądze. Bo najtańsza mimo promocji nie jest... Nie polecam.

Maska zapakowana jest w słoiczek (miałam wersje 15 - mililitrowe) o ładnej, minimalistycznej szacie graficznej, opakowany dodatkowo w kartonik. Formuła kosmetyku to dość gęsty żel o brązowej barwie, w którym zatopione są fragmenty płatków róży stulistnej. Różany zapach jest bardzo intensywny, jednak przyjemny i naturalny, przypomina raczej domowe konfitury z róży, niż sztuczne, duszące odświeżacze;-) W składzie oprócz prawdziwych kwiatowych płatków jest też m.in. woda z róży damasceńskiej i stulistnej oraz ekstrakty z kilku roślin (m.in. z róży damasceńskiej, ogórka i herbaty). Maska rozprowadza się gładko i przyjemnie, delikatnie chłodzi i wyraźnie nawilża. Zmywa się bez problemu (używam do tego zwilżonej gąbki konjac). Pozostawia po sobie przyjemny, różany zapach, ukojenie i nawilżenie.

W opisie jest, że nawilża i łagodzi i mnie to wystarcza. Najlepiej lubię jej używać, po intensywnym peelingu/złuszczające masce i wtedy jest idealnym uzupełnieniem pielęgnacji. Rzeczywiście łagodzi podrażnieni po innych kosmetykach i nawilża twarz. Dodatkowo ma ładny różany zapach. Konsystencja żelowa, zasycha na twarzy, a następnie należy zmyć produkt.

Maseczka ma ładny, delikatny zapach i przyjemną w zmywaniu żelową konsystencję z kawałkami płatków. Po jej użyciu moja skóra jest miękka, nawilżona, wygląda dosyć ładnie. Jednak za taką cenę, możnaby oczekiwać cudów, których tutaj nie ma. Taki sam efekt można uzyskać maseczką za kilka złoty, dobraną do potrzeb twojej skóry. Nie wiem stąd ta strasznie wysoka cena, ale nie kupię jej ponownie. Dobrze, że dostałam ja w boxie kosmetycznym.

Różana maseczka do twarzy, która dobrze nawilża, daje uczucie miękkości i przyjemnego napięcia, skóra po użyciu jest gładka (odczucie jak po zabiegu mikrodermabrazji u kosmetyczki). Wskazanie producenta to po 5-10 minutach zmycie. Nigdy tego nie robię. Używam tylko wieczorem, wchłania się całkowicie, nie bardzo wiem co mam zmywać. Nie podrażnia Jedyne 2 minusy to cena (choć muszę przyznać, że jest bardzo wydajna) i zapach róży, który po pewnym czasie nieco drażni. Chyba, że ktoś jest fanem to czemu nie.

Maska przygotowana ze sprasowanych płatków róż, zatopionych w przyjemnym żelu. Łatwa w aplikacji, wydajna, jednak dająca krótkotrwałe uczucie nawilżenia (uczucie, bo bez nałożenia po niej kremu skóra szybko znowu robi się spierzchnięta). Raczej do stosowania jako domowe spa dla zmysłów, niżeli produkt niosący za sobą konkretny rezultat. A w tym przypadku cena nierównomierna do jakości.

15ml tego produktu znalazłam w urodzinowym Sephora Boxie. Maska jest zamknięta w plastikowym słoiku o białym kolorze, dodatkowo została zapakowana w kartonik. Zapach różanej marmolady, całkiem przyjemny. Maseczka ma ciekawą konsystencję. Jest żelowa, półprzezroczysta o brunatnym zabarwieniu, a wśród tej mazi zatopione zostały fragmenty płatków róży (!). Wygląda to bardzo ciekawie w słoiczku, niestety na twarzy już nie do końca, ale o tym za chwilę ;) Nakłada się ją bardzo łatwo, bezproblemowo można ją równomiernie rozłożyć na twarzy i też się jej trzyma, nie spada i nie ucieka, więc nie musimy leżeć z nią. Podczas nakładania i chwilę po aplikacji można wyczuć delikatny efekt chłodząco-kojący. Wchłania się jak krem, delikatnie rozpulchniając skórę. Nadmiar zastyga, ale nie powoduje przy tym ściągnięcia i... tu zaczynają się schody, bo jak ktoś nas zobaczy to może pomyśleć, że mamy ostrą ospę, bo kawałki róży nie wyglądają najlepiej... Zmywa się ją szybko i przyjemnie. Cera po użyciu jest zdecydowanie uspokojona, miękka w dotyku i nawilżona. Przy czym to ostatnie nie jest mocnym efektem, ale właśnie jak po użyciu dobrego kremu. Nie zaobserwowałam rozjaśnienia skóry. Choć miałam tylko 15ml, to wystarczyła mi na ponad miesiąc. Konsystencja ułatwia aplikację, a dużo jej nie potrzeba, dzięki czemu maseczka jest bardzo wydajna. W sumie z grubsza maseczka spełnia obietnice producenta - chłodzi, uspokaja, łagodzi, zatrzymuje wilgoć. Z drugiej strony nie rozjaśnia, a i nawilżenie wydaje mi się, że powinno być choć ciut lepsze. Są takie maseczki, co niby wszystko jest ok, ale nie ma się ochoty sięgać po więcej i ta właśnie do tej grupy należy.

na zakup zdecydowalam sie po wykorzystaniu kilku próbek, ktore po okresie letnim idealnie nawilżyły moją skórę. Maseczka ma dość ciekawą konsystencję, ale po pierwszym nałożeniu dziwne uczucie mija ;). Nawilża i wygładza, i mimo specyficznego zapachu - relaksuje. Zmywa sie bezproblemowo, pozostawia skórę gładką i nawilżoną, a co najważniejsze dla mnie - nie podrażnia.Stosuję raz na tydzień co w połączeniu z codzienną pielęgnacją wystarczy.

Maska na żelową konsystencje ale nie spływa z twarzy, przyjemnie chłodzi i daje bardzo komfortowy uczucie. Skóra po niej jest zmatowiona, z tonizowana, nawilżona i sprężysta. Wszystko by było cudownie gdyby nie ten zapach, lubię kosmetyki o zapachu róży ale ta maska śmierdzi zepsutą różą przez co nie mogę jej używać z przyjemnością mimo że daje super efekt.

Jakie było moje zdziwienie, gdy po otwarciu pudełeczka okazało się, że w tej maseczce są prawdziwe płatki róży. Jest to mój pierwszy produkt marki Fresh, warto nadmienić, że nie jest to najtańsza opcja pielęgnacji, z tego co wiem, obecnie dostępna tylko w perfumeriach Sephora. Maseczka ma formę żelowej galaretki. Zalety: -ciekawa konsystencja -wydajna -delikatny zapach -daje uczucie chłodzenia twarzy -skóra jest nawilżona i pulchna po jej użyciu -płatki róż w środku -dobry skład Wady: -cene -mimo wszystko, liczyłam na odrobinę lepszy efekt nawilżenia