Yves Rocher Masque Ressourcant Visage [Replenishing Mask with Agave] Orzeźwiająca maseczka do twarzy z wyciągiem z agawy

Maseczka ma przyjemną, żelową konsystencję i łatwo się aplikuje. Po nałożeniu na skórę od razu przynosi uczucie chłodu i ukojenia, chętnie sięgam po nią po peelingu mechanicznym. Produkt wystarczy pozostawić na skórze jedyne 5 min, co jest praktycznym rozwiązaniem dla zabieganych kobiet. Maseczka nie zastyga, nie tworzy sztywnej skorupy. W czasie zabiegu można zatem normalnie jeść i rozmawiać. Ponieważ po chwili przestaje się lepić, spokojnie można ją pozostawić na noc. Według producenta po upływie 5 min nadmiar maseczki należy usunąć płatkiem kosmetycznym… i właśnie tutaj zaczynają się schody. Maseczka zamiast współpracować z wacikiem zaczyna się „kulać”, dając efekt łuszczenia. Moim zdaniem produkt należy delikatnie zmyć wodą. Z uwagi na małą pojemność i lekkie opakowanie jest to idealny kosmetyk do spakowania na wakacje. Z pewnością przyniesie ulgę skórze twarzy po kąpielach słonecznych i w słonej wodzie :)

Maseczkę miałam okazję przetestować, dzięki wygranej w konkursie, jednak u mnie się nie sprawdziła.. Szata graficzna jest ładna, zakrętka jest bardziej dekoracyjna, bo tak naprawdę nie da się postawić tubki tak, by nie spadła. Co do konsystencji jest wodnista, trochę taki żel co zresztą jest bardzo przyjemne przy rozprowadzaniu jej po twarzy, a do tego ma świeży odżywczy zapach, jednak na tym plusy się kończą. No może jeszcze znajdzie się jeden plus, a mianowicie taki, że maseczka jest wydajna i starczy na więcej razy niż deklaruje producent. Od maseczek oczekuje natychmiastowego działania, w końcu moim zdaniem są to produkty, które mają dać natychmiastowe efekty. Niestety w tym przypadku nie widziałam żadnych efektów, a nawet maseczka podrażniła moją skórę, a sam proces trzymania jej na twarzy wywoływał szczypanie i pieczenie, w konsekwencji skóra była czerwona i podrażniona..

Podobnie jak część koleżanek Recenzentek, otrzymałam tę maseczkę w gratisie do zamówienia. Nie jestem jakimś pochłaniaczem maseczek, robię je co tydzień, co kilka tygodni, więc długo czekała na swoją chwilę. Wreszcie się zawzięłam - i muszę przyznać, że jest dobrym produktem! Opakowanie Podobne do kremów 30 ml z YR, z tą różnicą, że napisy są w drugą stronę. Nie mam problemów z odkręceniem, opakowanie jest dość elastyczne i łatwo wydusić z niego produkt do końca. Niestety zasysa powietrze, ale dla mnie to nie problem. Opakowanie jest malutkie, więc można je ze spokojem wziąć na kilkudniową konferencję i używać jako wspomagacz wyglądu ;) Maseczka Konsystencja jest wodnista, bardzo łatwo się rozprowadza, i można mieć wrażenie, że zaaplikowało się bezbarwny żel - to trochę tak wygląda, ale jednak czuć na skórze kosmetyk. Produkt lekko biały w formie nierozprowadzonej. Zapach ma niesamowity - taki odżywczy, świeży, aloesowo - ogórkowy, przyjemny. Czuć go podczas noszenia maseczki, dla mnie super :) Wydajność Opakowanie podobno starcza na 5 użyć. Więcej się nie da? Hold my beer! U mnie maseczka starczyła na 10 użyć, a jestem zadowolona z efektów. Używanie i efekt Maseczkę bardzo przyjemnie się rozprowadza, czuć pewne chłodzenie, co przydaje się w gorące dni :) Skóra od razu jest ukojona, mam tendencję do zaczerwienień naczynkowych, a po użyciu tego produktu skóra jest w zdecydowanie lepszym stanie. Skóra nabiera odżywienia, jest nawilżona, ale nie przemoczona, znikają małe suche skórki, świąd lub inne oznaki suchej skóry. Nie uczuliła mnie, za co duży plus. Warto się nią zainteresować - często jest oferowana jako gratis do zamówienia, a może, w szczególności latem, doprowadzić przegrzaną, spaloną słońcem skórę, do porządku!

Maseczka , ma silne właściwości nawilżające skórę ma lekką żelową konsystencje i łatwo się rozprowadza , czasem stosuje ją zamiast kremu na noc ponieważ szybko się wchłania i nie lepi się do poduszki (przynajmniej u mnie taki patent się sprawdza) . Po użyciu skóra jest miękka w dotyku i nawilżona mam wrażenie jakbym zastosowała jakiś mega mocny booster do twarzy . Podoba mi się opakowanie i gramatura bo jest idealna na podróż:)

Maseczkę dostałam w gratisie do zakupów, co mnie bardzo ucieszyło, gdyż uwielbiam maseczki! Od pierwszego użycia się w niej zakochałam. Ma ona przyjemną konsystencję, orzeźwia twarz i delikatnie chłodzi. Maskę trzymamy kilka minut i później ściągamy nadmiar płatkiem kosmetycznym, także w zastosowaniu również przyjemna.

Małe opakowanie, dzięki czemu produkt możemy zabrać ze sobą właściwie wszędzie. Nie zajmuje również dużo miejsca w szafce łazienkowej, ale jest bardzo wydajny. Maska do twarzy orzeźwia i nawilża, jest bardzo delikatna, nie spływa z twarzy a efekt jest mega zadowalający.

Maseczkę otrzymałam w prezencie do zakupów, co mnie bardzo ucieszyło, ponieważ lubię testować tego typu produkty. Produkt znajduje się w malutkiej plastikowej tubce, nadaje się do zabrania w podróż. Jego rzadka konsystencja, kolor oraz zapach do złudzenia przypomina żel-krem z serii Hydra Vegetal od YR. Maseczka rzeczywiście jest bardzo orzeźwiająca, świetnie nadaje się na upały ponieważ przyjemnie chłodzi twarz. Produkt jest łatwy w użyciu, wystarczy nałożyć go na twarz i po 5 minutach zetrzeć płatkiem kosmetycznym co oszczędza nam kłopotliwego i ciężkiego zmywania jakie zdarza się przy niektórych maseczkach. Pozostałość maseczki szybko się wchłania. Skóra po użyciu jest orzeźwiona, miła w dotyku i nawilżona. Jak na swój mały rozmiar jest zaskakująco wydajna.

Przyznaję, zabierałam się do tej maski, jak pies do jeża.Jak tylko ją zobaczyłam w zasięgu wzroku chowałam na dno pudła. Przy gruntownych porządkach kiedy wyszła na wierzch, przenosiłam ją w inne miejsce i chowałam jeszcze głebiej. No ale ileż można? Dostałam ją w gratisie do zamówienia, sama bym nie kupiła. Bałam się tej agawy jak dzika, zresztą sądziłam, że to aloes, bo i tak wygląda i mi te opisy YR namieszały w głowie. A aloes nie bardzo mi służy. Ciała nie uczula, ale twarz potrafi. Takie fifty- fifty. Gdyby to był produkt spożywczy taka pomyłka mogłaby mnie zabić. Na szczęście to tylko kosmetyk. W składzie nie znajdziemy aloesu natomiast min. glicerynę, rumian rzymski, agawę, pantenol, delikatny silikon,zagęstniki, konserwanty (np. tetrasodium edta) Reszty się już nie doczytałam. Maseczka ma żelową, dosyć rzadką formę. Przypomina mleko zagęszczone z tubki. Zapach niemal identyczny jak seria Hydra Vegetal. Świeży, aloesowy, wodny. Działa szybko. Nakładamy ją na 5 min i nadmiar ściągamy wacikiem. Bywa, że trzymam ją dłużej, nawet do kilku razy i jest ok. Nie podrażnia. Efekty: + orzeźwienie + natychmiastowe ukojenie skóry, np. po mocniejszym demakijażu + w widoczny sposób wygładza, aczkolwiek działanie jest doraźne + nie zapycha i nie uczula + redukuje widoczność zaczerwienień + nadaje skórze przyjemnej miękkości, spulchnia, wypełnia - efekt nie jest długotrwały, wskazane jest nałożenie kremu - słabe nawilżenie Jak już wiecie, nie spodziewałam się, ale ta maska jest naprawdę przyjemna. Jednak to prawda co mówią. Do odważnych świat należy! ;)

Maseczka jest w małym opakowaniu umożliwiającym zabranie podróż co mi się bardzo podoba, bo po całym dniu opalania lub zwiedzania dobrze jest nałożyć taki nawilżająco-kojący kompres. W domu natomiast zajmuje mało miejsca w szufladzie. Konsystencja jest żelowa, koloru mlecznego, ma bardzo przyjemny ogórkowy zapach. Maseczkę nakładam wieczorem, co się nie wchłonie i nie da wklepać ściągam chusteczką i idę w niej spać. Rano skóra jest nawilżona, gładka, bardzo świeża. W ciągu dnia się nie przetłuszcza, za to ładnie trzyma makijaż. Nie zapycha, nie podrażnia. Jak na tak małą tubkę jest całkiem wydajna. Wg mnie najlepsza maseczka z całej serii.

Maseczka ma postać żelu, jest bezbarwna, ma przyjemny, delikatny zapach. Bardzo szybko się wchłania, odżywia skórę, łagodzi zmiany na skórze. Jest bardzo wydajna. Mimo, że jej nie widać na twarzy po kilku minutach, należy ją zmyć (zresztą tak jak jest na opakowaniu) ponieważ po nałożeniu innej maseczki, kremu, makijażu się roluje.

Produkt to maseczka do twarzy z wyciągiem z agawy w małej tubce przypominającej podręczny krem do rąk. Maseczka ma mieć działanie orzeźwiające, nawilżające. Tubka jest miękka ale zakręcana na mały koreczek. Nie lubię takich rozwiązań, takie małe zakrętki zawsze są problematyczne, wypadają z rąk i chowają się w najmniej dostępnym miejscu. Ładnie wygląda ale funkcjonalne nie jest. Maseczka ma lekką, żelową konsystencję i przepięknie pachnie. Rzeczywiście jest orzeźwiająca, świeża i bardzo przyjemna. Przypomina zapachem trochę aloes. Co ciekawe, na polskiej etykietce, która jest naklejona z tyłu jest napisane że go zawiera. Niestety w składzie go nie ma. Zgodnie z instrukcją na opakowaniu maseczkę należy nałożyć na twarz i zmyć wacikiem po 5 min. Zdarzało mi się trzymać nawet 45 minut i nic się nie działo. Świetnie się sprawdza także jako maska na noc. Przed nałożeniem makijażu należy ją jednak zmyć ponieważ się roluje. Maseczka pięknie nawilża skórę, ale nie bez przyczyny porównałam ją do aloesu, ponieważ działa również łagodząco. Skóra rano była napojona, miękka i sprężysta ale także wszelkie zaczerwienienia były złagodzone. Nie wiem od czego to zależało, ale czasem odczuwałam lekkie pieczenie, które mijało po kilku minutach. Niewielką ilość stosowałam także na zaczerwienione miejsca po depilacji. Maseczka nie ma może jakiegoś powalającego składu, jest on dość długi i gdzieś tam pośrodku doszukamy się agawy. Nie mniej jednak dla mnie działanie było całkiem ok. Producent twierdzi że tubka wystarcza na 5 aplikacji, ja użyłam ją około 10 razy. W cenie 10 zł to całkiem dobra wydajność.