Police, Dark pour Femme EDT

Często wybieram zapachy na podstawie konkretnych nut zapachowych. Lubię połączenia kwiatowo-owocowe. W tych perfumach teoretycznie powinno być dobrze, gdyż pojawiają się takie nuty, jak czarna porzeczka, mandarynka, fiołek czy róża. Niestety, ja wyczuwam tylko wanilię i aż mnie mdli od tego zapachu... spodziewałam się czegoś świeższego. Nie lubię takich klasycznych słodziaków. Oddalam znajomej która uwielbia słodkie zapachy i jej się podoba.

Ogólnie uważam, że te perfumy nie są złe, bo zapach jest ładny, jednak nie trafia w 100% w mój gust i nosząc go cały dzień, męczyłam się. Daję 3 gwiazdki za ładny flakon, niezłą trwałość oraz dobrą cenę.

Dostałam je w prezencie. Używam ich już od ok 2 miesięcy. Bardzo mi się podoba opakowanie, szklane podłużne z ładną szatą graficzną. Wygląda ekskluzywnie i elegancko. Wygodne w użyciu ze złotą płaską zatyczką. Zapach jest przyjemny. Taki kwiatowo owocowy z mocno wyczuwalny zapachem drzewa sandałowego. Zapachy ładnie się mieszają i przechodzą. Można wyczuć różne nutki zapachowe. Nie jest taki bardzo słodki lecz bardziej egzotyczny i tajemniczy. Dobrze dopasowana nazwa. Używam go na codzień lecz dobrze sprawdzi się na różne imprezy okolicznościowe czy też randki. Zapach kuszący i uwodzicielski. Nie jest nachalny, duszący ani za mocny. Nie zmienia zapachu po kontakcie ze skórą, jednakże dość szybko się utlenia.

Tester tej wody otrzymałam w prezencie. Po buteleczce spodziewałam się ciężkiego i mrocznego zapachu a tu niespodzianka. Zapach jest ciepły i tajemniczy. Bardzo ładnie się rozwija - faza owocowa stopniowo ustępuje fazie kwiatowo - waniliowo - pudrowej. W zapachu przebija sie też słodki jaśmin i róża. Zapach jest ciekawy, słodki ale nie jest przesłodzony i ulepny. Bliskoskórny, trwałość dobra do 5 h. Buteleczka prosta, nic szczególnego. Polecam przetestować.

Dlaczego? Wielokrotnie testowałam go gdy pojawiał się w Superpharmie na promocjach... ale nie ufałam "dziwnej" wg mnie marce. Wydawało mi się, że zapach ten jak i reszta dostępnych w Rossmannach jest średniopółkowy, średniotrwały i średniej jakości składników doń użyto...

A gdy zniknął z perfumerii stacjonarnych zaczęłam go wypatrywać - bo opakowanie rzeczywiście ma kuszące, obiecujące klimat jakiego poszukuję w perfumach...
Słodycz i mrok, ale nie ulepna, ciężka. Pierwsze akordy są tak zmiksowane że cytrusy zupełnie się nie wybijają, natomiast wyczuwalna jest czarna porzeczka. Ta "część" zapachu przypomina mi srebrną flaszeczkę Halstona i w sumie chyba najbliżej tym zapachom do siebie. W Dark jest przejrzyściej i czuć gorzko słodką prawdziwą dymną ale nie drapiącą wanilię czym skłania się w kierunku Fragrance Iceberga...
Bardzo jestem zadowolona z zakupu tego sensualnego, ciepłego zapachu, idealnego na chłodny słotny dzień, aby odgrodzić się od ponurego klimatu.
Na wieczór przy lampce czerwonego wina, namiętną randkę również myślę, że mogą się te perfumy sprawdzić.
Z trwałością nie jest najgorzej zważywszy, że to edt.
Jest to też jakby letnia - w sensie lżejsza wersja Explosive Aigner.

Używam tego produktu od: testy odkąd się pojawiły
Ilość zużytych opakowań: zaczęta 100tka