Bielenda Golden Oils, Brązujące masło do ciała `Ultra nawilżające` 

Ładne opakowanie, piękny zapach, który czuć od razu po odkręceniu wieczka :) bardzo przyjemny w dotyku balsam, gęsty ale kremowy i gładki, co sprawia, że bardzo łatwo się nakłada - idealnie. Skuteczności nie mogę jeszcze ocenić, ale pierwsze wrażenia super!

Stosuję ten produkt już bardzo długo . Masełko jest bardzo delikatne i przy nakłądaniu ma się wrażenie że otula naszą skórę przy okazji świetnie ją nawilżając i pozostawiając gładką oraz pełną blasku nadając jej delikatnej , naturalnej opalenizny . Łatwo się nakłada na skórę , nie pozostawią żadnych plam i jest bardzo wydajny .

Ten kosmetyk szybko brązowi skórę, oraz co dla mnie ważne - nie ma tego specyficznego zapachu, jaki ma większość samoopalaczy, czy produktów brązujących. Jedyne przed czym mogę przestrzegać, to warto uważać na łokcie i kolana, bo potrafi porobić plamy, gdy zrobimy coś niewystarczająco dokładnie. Poza "opalenizną" nadaje fajnego blasku skórze.

Powoduje, że skóra robi się stopniowo brązowa, jest to efekt bardzo naturalny. Ładnie pachnie, nie tak jak samoopalacz. Łatwo się rozprowadza, ma dobra konsystencję, nie za ciężka, nie za tłustą. W sam raz. Często wracam do tego kosmetyku

Masło jest kremowe,zapachem i konsystencją przypomina jogurt Monte Bardzo łatwo się rozprowadza -i naprawdę naturalnie można osiągnąć efekt łądnej opalenizny-skóra nabiera dzięki niemu łądny odcień zółto-złotej opalenizny która wygląda naturalnie i zdrowo Nie klei skóry a dodatkowo ją nawilża ,odżywia

To masło to mój hit! Zakochałam się w nim już po pierwszym użyciu. Zacznę od opakowania, które jest bardzo wygodne. Z łatwością możemy wydobyć każdy gram kosmetyku, więc nic się nie zmarnuje. Pięknie pachnie i nadaje skórze naturalny odcień już po pierwszym użyciu. Stosując regularnie możemy stworzyć piękną opaleniznę, która z czasem równomiernie się zmywa. Nie tworzy plam, nie pozostawia przykrego zapachu (jak wiekszosc kosmetykow samoopalajacych). Dla mnie ideał w bardzo dobrej cenie. Polecam z czystym sumieniem!

Zaczęłam używać tego lata, ponieważ nie mogłam złapać słońca, a samoopalaczy troszeczkę się boję. Masło to rzeczywiście fajnie nawilża i odżywia. Nie ma po nim żadnych suchych skórek. Lekko opala. Pozostawia złocisty blask na skórze. Przed jego nałożeniem polecam zrobić peeling. Masło nakłada się równomiernie. Nie tworzą się żadne smugi czy plamy. Szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Ma ładny zapach.

Stosuje głownie masła do ciała, wymagam też żeby miały odpowiednią konsystencje! Masła z tej marki są dobre, a brązujące masło do ciała jest dla mnie najlepsze. Ma bardzo dobrą konsystencje, dobrze się wchłania i bardzo dobrze nawilża, a dodatkowo sprawia, że skóra jest lekko opalona. Idealne na lato!

Przede wszystkim, produkt świetnie pachnie. Tuż po odkręceniu wieczka wyraźnie czuć egzotyczny zapach, który wprowadza mnie w przyjemny nastrój. Zgodnie z moimi przypuszczeniami, produkt świetnie nawilża i odżywia. Szybko pomógł mi się pozbyć przesuszonej skóry. Jeśli chodzi o koloryzację, działa stopniowo i subtelnie dodając blasku a uzyskany kolor skóry jest bardzo naturalny i przypomina zdrową, ładną opaleniznę. Jest to produkt bezpieczny i trudno z nim przesadzić nawet przy codziennym stosowaniu. Nie pozostawia on nieestetycznych smug i plam, ściera się równomiernie. Podoba mi się to, że uzyskany kolor nie ma nic wspólnego z pomarańczem i wygląda naprawdę naturalnie.

Masło na dłuższy czas pozostawiał przyjemny zapach i gładką w dotyku skórę. W lato nawilży skóre przed promieniami słonecznymi, w okresie jesienno -zimowym przypomni lato,słońce i również zadba o nasza skóre. Zostawi po sobie warstwe ochronną oraz nieziemski zapach kojarzony z wakacjami :)

Balsam nadaje ładny, równy kolor, ale aby się nie rozczarować, warto przed użyciem zrobić peeling - jak przy każdym balsamie brązującym. Gęsta konsystencja sprawia, że balsam jest bardzo wydajny i dobrze rozprowadza się na skórze. Nie ma problemu z nierównym wchłanianiem. Zapach też działa na korzyść ;)

Ja używam go od bardzo dawna i naprawdę daje ładną opalenizną bez żadnych smug. Ja jednak aby być na 100 procent pewna iż nie pozostawi smugi nakładam go na lekko zwilżoną skórę, wtedy lepiej się rozprowadza i wygląda naturalniej. Działanie można zauważyć po 6 godzinach. Jednak po każdym umyciu zmywa się i trzeba tak naprawdę codziennie go nakładać. Polecam!

Wielkim plusem jest to że nie jest to typowy samoopalacz. Uzyskałam pięknie i naturalnie wyglądającą opaleniznę. Zapach jest przepiękny a masło świetnie nawilża skórę. Dodatkowo łatki -które mimo peelingu się pojawiły -bardzo szybko zniknęły.

Zacznę od tego, że nie znoszę produktów samoopalających i raczej nie używam, ale ten jest naprawdę fajny. Stosowałam przez jakieś dwa miesiące w tym roku nim zaczęłam się opalać. Teraz produkt jest zbyt jasny, więc poczeka sobie na jesień.

Używałam tego masła całe zeszłoroczne lato. Byłam bardzo zadowolona z efektu jaki daje. Skóra po nim jest nawilżona, gładka i opalona. Jak na krem brązujący efekt opalenizny uzyskuje się dosyć szybko. Smarując się przez kilka dni z rzędu można uzyskać piękną brązową (nie żółtą) opaleniznę. Podczas aplikacji masełko pięknie pachnie, zapach jest wyczuwalny dopiero po jakimś czasie. Nie jest to typowy duszący samoopalaczowy zapach, nazwałabym go orzechowym. Można go stosować o każdej porze bo szybko się wchłania. Nie tworzy smug, ściera się dosyć równomiernie. Polecam

Jak na samoopalacz, bo do tej kategorii można zaliczyć balsamy brązujące jest rewelacyjne. Przede wszystkim dlatego, że opalenizna po nim jest brązowa, a nie żółta. Efekt jak o w balsamach brązujących jest powolny i przez to naturalny. Mało jest dość bogate w substancje brązująca, dlatego trzeba się pilnować, zęby smug nie było, ale mi to na przykład nie sprawiło problemów(mojej Przyjaciółce tak). Niestety jedynym minusem jest zapach. I to nie do uniknięcia w tego typu produktach. Oczywiście zapach, o którym mowa nie ujawnia się od razu - na początku masło pachnie bardzo przyjemnie, dopiero po nałożeniu na skórę, po godzinie gdzieś, zaczyna tak charakterystycznie śmierdzieć....dlatego ja zawsze używam go na noc. :) Niemniej jednak, jak na specyfiki z kategorii samoopalacze, to zdecydowanie mój lider. ;) Kupiłam już dwa i na pewno, kiedy wiosna przyjdzie kupię kolejne.

Po masła brązujące sięgam od czasu do czasu. Staram się nakładać taki kosmetyk na nieco opaloną już skórę. W przypadku Bielendy możemy liczyć na bardzo delikatny efekt. Plus za łatwe wcieranie się i szybkie wchłanianie. To takie masełko, które możemy nałożyć jako wieczorna pielęgnacja. Efekt nawilżenia nie określiłabym raczej jako ultra, to takie średnie nawilżenie i wygładzenie skóry. Efekt brązujący jest bardzo delikatny. Musimy jednak uważać, bo i to masło może pozostawiać brzydko wyglądające smugi. Dla chcących podkreślić opalenizną - zdecydowanie tak. Dla bardzo bladej i suchej skóry - raczej nie. Zapach - mało wyczuwalny.

Masło jest przeznaczone chyba dla osób o porcelanowej karnacji. U mnie (jasna karnacja) efekt był delikatny, prawie niewidoczny, według otoczenia nadal byłam blada. Żeby zobaczyć jakąkolwiek zmianę musiałam poczekać aż 4 dni (stosowałam rano i wieczorem, nie żałowałam produktu). Zapach nie jest najgorszy, ale męczący. Czasami pojawiały się nierównomierne plamy. Na plus: wydajny, nawilża, kolor bez pomarańczy