Z produktem od Batiste było u mnie tak: kupiłam go jakoś na studiach, bo bardzo, ale to bardzo nie lubiłam efektu przyklapu włosów właściwie kilka godzin od mycia, potem wyczytałam w Internetach, ze suche szampony są fee dla skóry, tak więc poszedł w kąt i teraz wróciłam do niego, żeby móc wyjść do ludzi i tak oto regularnie z niego korzystam. Mega go lubię i uważam, że jest to produkt potrzebny, jeżeli po prostu.... nam się nie chce. A co w tym złego? No przecież nic :)
Możecie sobie pomyśleć, że jestem jakimś małym śmierdzioszkiem, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który zawsze chętnie i z przyjemnością wywraca włosy do dołu w wannie, myje je, potem przechodzi ochoczo do suszenia ich przez minimum 15 minut ciężką suszarką. :> mam taką ilość włosów, że serio, mycie nie należy do najprzyjemniejszych czynności w ciągu dnia. A że mam pracę częściowo zdalną, to no po prostu nierzadko kończę ze smalcem na głowie. A szczególnie wtedy, gdy mój jakże skomplikowany harmonogram mycia głowy się nie zgadza (np. z siłownią). Jestem świadoma tego, że przetrzymywanie nieświeżych włosów nie jest ok, ale biorę to na własną odpowiedzialność.
Opakowanie
Szampon zamknięto w metalowej butelce z atomizerem, który pryska proszek pod mega dużym ciśnieniem. Czasem go nie wyczuję i zdecydowanie użyję za dużo produktu, ale bez problemu umiem go potem wyczesać. Etykieta wygląda ładnie, świeżo. I to tyle. Nie widzę tutaj żadnych wad.
Konsystencja i zapach
Mamy tutaj do czynienia typowo z białym proszkiem, który nieraz spowodował u mnie efekt babci (bielenie włosów). Ale jak już w sumie wspomniałam, kilka ruchów szczotką i efekt znika. Zapach... no cóż. Jest mocny, dość chemiczny, średnio przypomina kwiaty. Można go uznać jako duszący. Nie jest dla mnie przyjemny i co gorsza - utrzymuje się długo. Dlatego w tej kwestii nie daję okejki.
Działanie
Dla mnie najważniejsze aspekty tego typu produktów:
a) odświeżenie i zabicie efektu brudnych włosów - wspaniały efekt, zarówno gdy sebum jest mnóstwo jak i w sytuacji, gdy spotykamy się tylko z lekkim opadnięciem włosów. Po wczesaniu szamponu we włosy dostają one lekkiej objętości, są ładnie odbite u nasady, ewidentnie wyglądają na świeższe, bardziej sprężyste. Jestem też mega zadowolona z tego, że on nie podrażnia mojej skóry głowy. Ona wcale nie swędzi. Efekt świeższych włosów trwa dość długo, co najmniej kilka godzin.
b) zmywanie go - jest łatwe i przyjemne. Zawsze myję głowę dwa razy (spieniając szampon w kubeczku), przy pierwszym razie wiadomo, szampon ma co zmywać, więc pienienie się jest słabe, ale przy drugim razie wszystko bez problemu ląduje w syfonie wanny.
c) czy podrażnia? Skóra mojej głowy jest kapryśna, szczególnie zimą przez noszenie czapki. Zauważam wtedy wzmożone przetłuszczanie, swędzenie. Bez tego szamponu byłabym już trochę jak bez ręki. Nie mogę stwierdzić, że powoduje u mnie jeszcze gorszy efekt (w sensie że skóra się broni/ jest sucha i wydobywa wtedy jeszcze więcej sebum) nic takiego nie ma miejsca.
Stwierdzam, że Batiste po prostu umie w to, patrząc na jego niską cenę w drogerii i bardzo dobrą wydajność.
Zalety:
- butelka metalowa z ciekawą grafiką, czytelnymi napisami
- wydajny
- cenowo wypada bardzo korzystnie no i jest dostępny w prawie każdej drogerii
- bardzo dobrze odświeża włosy, zarówno mocno obciążone sebum jak i te tylko delikatnie opadnięte
- nie powoduje u mnie swędzenia skóry głowy, wzmożonego przetłuszczania, przesuszania jej
- nie swędzi mnie po nim skóra głowy
- czasem kończę jako babcia z białymi włosami, ale bez problemu da się pozbyć tego efektu przez mocne wyczesanie szamponu z włosów
Wady:
- trzeba wyczuć atomizer, bo rozprowadza proszek pod naprawdę dużym ciśnieniem
- zapach taki sobie: mocny, duszący i niestety utrzymujący się dość długo
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie