Perfumy Prodigieux zakupiłam gdy tylko moja przyjaciółka poinformowała mnie, że takowe są w sprzedaży. A ja, jak wiadomo, kocham olejek Nuxe i jego cudowny aromat, toteż nie zastanawiałam się ani chwili dłużej nad kupnem.
Zapach w pojemności 50 ml zakupiłam w komplecie z olejkiem pod prysznic oraz balsamem perfumowanym, w zawrotnej cenie 116 zł (online, w perfumerii na S.).
Pierwsze, co przyciąga wzrok, to flakon: prostokątny, cieniowany od dołu, zatyczka w kolorze złota, atomizer rozpylający delikatną mgiełkę. Całość jest prosta, ale estetyczna, porządna i luksusowa.
Kolejną rzeczą jest konsystencja - pewnie się dziwicie, dlaczego piszę o tym w kontekście perfum, ale to ważne, gdyż są one nieco oleiste - po rozpyleniu na skórę czuć delikatną warstwę - radzę pryskać się nimi, zanim się ubierzemy, ponieważ ja załatwiłam sobie tak jedną sukienkę, została tłusta plama i niczym jej nie mogłam sprać.
Przystępna cena to kolejny atut, jak wspomniałam, ja zapłaciłam 116 zł za EDP, olejek pod prysznic oraz balsam perfumowany, co jest bardzo dobrą ceną i prawdziwą okazją.
Jeśli zaś chodzi o zapach, to powiem krótko: to nic innego, jak klasyczny olejek Nuxe zamknięty w ładnej butelce. Ciężka i intensywna nuta kwiatu oraz owocu pomarańczy, okraszona egzotyczną, wytrawną wanilią, gardenią, magnolią oraz przełamana świeżością bergamotki. W moim odczuciu zapach jest intensywny, ale nienachalny, taki kremowy i odświeżający zarazem. Kojarzy mi się z latem w ciepłych krajach, rozgrzaną skórą posmarowaną kokosowym olejkiem(bo i kokos tutaj znajdziemy, ale nie bójcie się, nie jest to dominująca nuta, została bowiem sprytnie wpleciona w kompozycję). Kwiatowa, upajająca, niezwykle kobieca kompozycja. Wbrew pozorom są odpowiednie na letnią porę, może nie na upały, ale to właśnie latem pachną najpiękniej, są odurzające i szeroko komplementowane.
Bardzo trwały, 3 psiknięcia wystarczą na cały dzień, zaś kosmetyki pielęgnacyjne z tej samej linii dodatkowo intensyfikują aromat.
Wspaniałe perfumy, przywodzą na myśl zapachy marek selektywnych (Dior, Armani, Givenchy), a i muszę przyznać, że o takiej trwałości to mogłyby co po niektóre twory z wyższej półki tylko pomarzyć.
Serdecznie polecam...nie tylko fankom olejku Nuxe :)