Davines MINU Hair Mask Rozświetlająca maska do włosów farbowanych

Poniewaz od jakiegos czasu na mojej glowie pojawia sie coraz wiecej siwych wlosow, to regularne farbowanie stalo sie koniecznoscia. Z natury jestem ciemna brunetka, ale jak to zwykle u kobiet bywa, marzyly mi sie jasniejsze, bardziej karmelowe wlosy. I tak chodze na glowie z lekkim sombre i na takich wlosach testuje maske. Kosmetyk ma intensywnie niebieski kolor i charakterystyczny dla kosmetykow marki zapach- lekko ziolowy, nieco apteczny. Mnie osobiscie odpowiada, ale fankom slodko pachnacych drogeryjnyh kosmetykow moze nie przypasc do gustu. Konsystencja maski jest gesta, ale tez nieco sliska pod palcami. Trzeba uwazac przy nakladaniu,zeby nie splynela z mokrych palcow wprost do odplywu wanny lub prysznica:) Teraz pewnie zastanawiacie sie czy przy tylu minusach warto w ogole sie na nia skusic? Wedlug mnie, zdecydowanie tak! Maske stosuje regularnie, przynajmniej raz w tygodniu i zostawiam na lekko osuszonych wlosach na co najmniej 15 minut. Dopiero po takim czasie faktycznie widze rezultat jej stosowania. Wlosy sa miekkie, sypkie i zdecydowanie mniej sie pusza, a jednoczesnie nie sa przetluszczone,ani nie sprawiaja wrazenia oblepionych kosmetykiem. Latwo sie rozczesuja,a po wysuszeniu nabieraja blasku. Szczegolnie te, farbowane na ciemno. Stad tez mysle,ze z kosmetyku o wiele bardziej zadowolone beda szatynki/brunetki,anizeli blondynki. Przy wlosach jasnych badz rozjasnianych efekt rozswietlenia jest faktycznie ciezko zauwazalny, podczas gdy na ciemnych wlosach maska sprawia,ze wygladaja one po prostu zdrowo. Przy regularnym stosowaniu maska lekko odzywia wlosy, choc nie jest to dzialanie tak spektakularne jak w przypadku kosmetykow czy nawet serii marki Davines specjalnie przeznaczonych do tego celu. Na duzy plus zaliczylabym tez wydajnosc maski- wystarczy naprawde niewielka ilosc kosmetyku dobrze rozprowadzona na wilgotnych wlosach,zeby uzyskac efekt. Jesli szukacie dobrego jakosciowo kosmetyku, ktory potrzymacie na wlosach co najmniej 15 minut, a w zamian oczekujecie zadbanych, blyszczacych wlosow i zachowania koloru to ja zdecydowanie polecam! Jesli natomiast chcecie odzywki ekspresowej,ktore w minute odzywi Wam wlosy to nie wydawajcie kasy na te wlasnie maske...

Mam generalnie włosy w dość dobrej kondycji, ale chętnie sięgam po wszelkiej maści nowości i dobre kosmetyki do pielęgnacji włosów. Ta maska ma charakterystyczny zapach - taki ziołowy, może być drażniący, ale mi się podobał. Włosy pozostawały po niej nawilżone, odżywione, nieobciążone, jakiegoś rozświetlenia za bardzo nie zauważyłam, w sumie nie wiem czemu akurat taką maskę kupiłam, bo nie liczyłam na takowe działanie. Nie wiem czy jest warta swojej ceny, raczej nie, ale jeśli ktoś lubi testować to jak najbardziej polecam. Z pewnością nie zaszkodziła, a włosy były wyjątkowo miękkie i ładne.

Minu to taka maska, którą używam naprawdę od czasu do czasu. Dostaję w prezencie i zużywam w ekspresowym tempie. Konsystencja maski jest dość dziwna. Trzeba porządnie nanieść ją na dłonie i delikatnie wcierać we włosy. W przeciwnym razie Minu może wylądować pod prysznicem. Zapach jest specyficzny. Nie potrafię go opisać, To chyba zapach składników. Minu delikatnie oblepia włosy i wnika. Spłukanie Minu zajmuje dosłownie kilka minut. Moje włosy wyglądają dość dobrze i są bardzo lejące. Nie zauważyłam większego rozświetlenia. Odczułam nawilżenie . Kolor został zachowany. Nie wpłynęła znacząco na kondycję moich włosów. Jestem fanką konsystencji Minu i podoba mi się skład tej maski. Wolę otrzymywać w prezencie i nie myśleć ile kosztuje. Uważam, że nie nadaje się do regularnego stosowania.

Maska ma okropny zapach, bardzo rzadką konsystencję jak na ten typ produktu i właściwie nic specjalnego nie robi. Co prawda ułatwia rozczesywanie, ale nic poza tym nie zauważyłam. Włosy nawilżone były przeciętnie, blasku też nie dodała. Za tak ciężkie pieniądze spodziewałabym się dogłębnego nawilżenia, blasku i fajerwerków, niestety ten produkt tego nie daje. Dodatkowo jest mało wydajny, ale to tylko przyspieszyło moje szczęście, kiedy się skończył.

Preparat miał zregenerowac moje wlosy i nadac im blasku. Rozczesuja sie fajnie, jednak po tej masce spodziewałam się spektakularnego blasku wlosów. Minus za nieporęczne opakowanie - w trakcie uzywania można nachlapać niechcący wody do środka.

Byłam bardzo zainteresowana tą maską gdyż od kilka lat farbuje włosy z blondu poprzez rude, brązy i znowu blondy i moje włosy są dość suche i zniszczone mimo codziennej ciągłej pielęgnacji. Bardzo na nią liczyłam ale z racji jej wysokiej ceny przed kupnem pełnego opakowania zaopatrzyłam się w sporą ilość próbek. Niestety już po pierwszym użyciu bardzo się rozczarowałam a jednocześnie mi ulżyło, bo nie kupiłam całego opakowania. Maska tak niemiłosiernie obciążyła mi włosy, że wyglądały na przetłuszczone już godzinę po wysuszeniu. Co do zapachu zwykle nie oceniam, bo to już każdy inaczej odczuwa i nie powinno mieć większego wpływu na ocenę. Dla mnie zapach taki neutralny ani pachnący przyjemne ani odrzucający. Próbowałam maski po myciu szamponem jak przed i za każdym razem efekt był taki sam, przyklapnięte obciążone włosy. Nie mam jakiś bardzo grubych włosów więc nie polecam osobom z włosami : cienkimi, przetłuszczającymi się, wrażliwym na maski keratynowe wygładzenie jest ale kosztem maksymalnego przyklapu jak w przypadku keratynowych masek. Ja na pewno nie kupie ale myślę, że może się sprawdzić u osób z grubymi włosami i takimi które dobrze znoszą keratynowe maski i nie maja po nich obciążenia. Niestety cena bardzo wysoka a u mnie efekt naprawdę zerowy polecam zaopatrzyć się przed kupnem w próbki, żeby później nie żałować.

Davines to prawdziwe Ferrari w kategorii pielegnacji włosów. Mam zniszczone włosy, codzienne prostowanie mocno je wysusza a i koloryzacja nie wpływa na nie zbawiennie. Od wielu lat poszukiwałam kosmetyku, który pomoże mi nawilżyć włosy, ochroni je, nada połysk i sprawi, że staną się elastyczne i gładkie. Nie szukałam cudotwórcy, bo takiego nie znajdziemy ale czegoś co pomoże poprawić wygląd i naprawde zadba. Przetestowałam tysiące kosmetyków zarówno drogeryjnych jak i fryzjerskich aż fryzjerka poleciła mi produkty firmy Davines. Zaczynając od serii LOVE, następnie MOMO, NOUNOU, z wszystkich byłam zadowolona ale trafiłam na MINU i to był najcelniejszy jak dotąd strzał. Nawilża, regeneruje, sprawia, że włosy są jedwabiście miekkie, podatne na stylizację. Po dłuższym stosowaniu, widać znaczącą poprawę kondycji włosów. Jedynym dla mnie minusem jest zapach ale kosmetyki Davines są tworzone z naturalnych składników głównie więc zapachy ziołowe czy ekstraktów z warzyw są lekko wyczuwalne. Cena jest dość wysoka ale kosmetyki są bardzo wydajne, dostępne również w mniejszych opakowaniach testowych i napweno warte swojej ceny, wkońcu płacimy za jakość, której rezultaty są naprawde widoczne i odczuwalne. Polecam w 100%. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 2 niecałe