Schwarzkopf Gliss Fiber Therapy, Maska do włosów przeciążonych koloryzacją lub zabiegami stylizacyjnymi 

Jak dla mnie - maska jest jedną z lepszych jakie używałam. Nie znam się na składach masek, więc nie będę tego oceniać. Skupię się na działaniu - zależało mi, żeby znaleźć sposób na ujarzmienie moich suchych, łamliwych włosów, które często się plączą (pojawianie się kołtunów to moja zmora). Po kilku zastosowaniach widzę, że włosy są zdecydowanie bardziej gładkie, mają ładniejszy połysk, zdecydowanie lepiej się rozczesują. Końcówki wyglądają lepiej - nie rozdwajają się aż tak, jak wcześniej. No i super pachnie. Dotychczas jestem zadowolona :-)

Maska cudownie się sprawdza przy moich gęstych, grubych i zniszczonych rozjaśnianiem włosach. Są one miękkie, gładkie, bardzo łatwo się rozczesują, odzyskują dawny blask. Ma przyjemny zapach i konsystencję (jest gęsta a przez to bardzo wydajna nawet przy moich gęstych włosach). Trzymam ją zazwyczaj pod czepkiem około 20 min (robię tak ze wszystkimi maskami). Przez zawartość keratyny nie radziłabym używać jej po każdym myciu, włosy mogą się przeproteinować i przez to puszyć.

Maskę stosuje sporadycznie, zazwyczaj po farbowaniu jak i mocnych zabiegach stylizacyjnych. Mam bardzo zniszczone i suche włosy, puszące się i nie odporne na wilgoć. Maska ta zwiększa odporność jak i przeciwdziała zniszczeniom. Posiada kremową formułę z potrójną dawką keratyny. Po stosowaniu zauważyłam, że nadaje blask włosom jak i ułatwia ich rozczesywanie, nie obciąża i nie przetłuszcza. Łatwiej się prostuje włosy i je układa. Ma przyjemny zapach i jest bardzo wydajna.

Kupiłam kiedyś saszetkę tego produktu, która wystarczyła na dwa użycia. Włosy po zastosowaniu tej maski były bardzo miękkie, lśniące, świetnie się rozczesywały. Byłam zdziwiona, że efekt jest widoczny od razu i z tego całego zachwytu postanowiłam kupić pełnowymiarowy produkt... I wtedy cały zachwyt minął. Kolejny raz kupuję coś zachęcona próbką, która jest świetna, podczas gdy sam produkt w ogóle jej nie dorównuje. Mam włosy rozjaśniane. Zawsze je suszę suszarką i często je prostuje. Opakowanie to zakręcany pojemnik. Mało higieniczny, osobiście wolę tuby albo opakowania z pompką i w życiu bym tej maski nie kupiła, gdyby nie ten zachwyt saszetką... Produktu jest 300 ml, więc jest bardzo wydajny. Powinien wystarczyć do 24 razy (info. od producenta na opakowaniu). Maska ma dość rzadką konsystencję, ale treściwą. Łatwo się nakłada. Cudnie pachnie, tak słodko i kwiatowo. Niestety zapach nie utrzymuje się na moich włosach. Na plus, krótki czas trzymania maski, bo tylko 1 minuta, wiec jak się komuś spieszy, to jest to super rozwiązanie. Tylko co mi po tym skoro szału po niej nie ma. Ot, zwykła maska, dobrze się po niej rozczesuje.

Po pierwsze, pięknie pachnie. Jest to maska z najładniejszym zapachem, jaką używałam. Ale zapach to przecież nie wszystko, nie ? Po drugie, po tej masce bardzo fajnie rozczesują się włosy. Nie plątają się. A po trzecie.. nie zauważyłam spektakularnych efektów, jakie zapewnia producent. Maska nie zregenerowała mi końcówek, nie zapobiegła przed powstawaniem kolejnych. Końcówki rozdwajały się i kruszyły bez zmian. Więc jeśli chodzi o efekty, u mnie zerowe. Plus taki, że włosy ładnie pachną i są miękkie ;) Przy nakładaniu maski pamiętajmy, że nie wystarczy nałożyć jej na same końcówki. Trzeba nakładać ją od nasady.

Moje rozjaśniane włosy strasznie się ostatnio pokruszyły, przetestowalam wiele masek, które w chociaż niewielkim stopniu powinny pomóc moim spalonym, zniszczonym włosom. Na tą maskę trafiłam przypadkiem na promocji i bardzo mile się zaskoczyłam. Nie obciąża włosów, delikatnie wygładza nadaje połysk... Włosy są bardziej nawilżone nawet przy kolejnym myciu - nie ma problemu z rozczesaniem. Dodatkowym atutem jest zapach - bardzo przyjemny, który utrzymuje się długo na włosach. A do tego cena - nie jest za bardzo wygórowana. Generalnie jako maska drogeryjna jest bardzo dobra ;)

Zawsze, gdy wykończę produkt, który się u mnie nie sprawdził, odczuwam ulgę. Jest mi żal wyrzucać cokolwiek, co nie jest po terminie, więc staram się znaleźć sposób na bubel. Tej maski używałam jako pierwsze O w OMO, drugie O, solo, z różnymi szamponami. Efekt zawsze ten sam — przyklapnięte u nasady i spuszone na długości włosy. Z zalet — wydajność, cena i zapach produktu. Moje średnio/wysokoporowate włosy powiedziały nie, choć zdaje sobie sprawę z tego, że sprawdza się u większości. U mnie niestety nie.

Przetestowałam już naprawdę wiele masek na moje zniszczone, rozjaśnione męczone co miesiąc farbą włosy i muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych. Ma cudowny zapach, niesamowicie poprawia kondycję włosów, niesamowicie ułatwia rozczesywanie, jednak trzeba trzymać ją o wiele dłużej niż zaleca producent, żeby dała tak świetny efekt. Polecam w granicach 30-40 minut w owinięciu, dzięki czemu przy cieplejszej temperaturze składniki lepiej wchłaniają się w włos.

Maska Gliss Kur pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak dobrych efektów za te pieniądze. Mam włosy przesuszone i zniszczone od ciągłego farbowania. Puszą się, a końcówki są bardzo zniszczone. Po masce włosy pięknie lśnią są wygładzone i wyglądają zdrowo. W tej cenie zdecydowanie polecam.

Ma cienkie, rozjaśniane włosy. Ostatnio, mimo codziennej pielęgnacji, rozczesywanie włosów stało się udręką. Wypróbowałam wiele drogich masek proponowanych przez fryzjerów i nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia. Koleżanka poleciła mi tę maskę, skusiła mnie jej cena i postanowiłam dać jej szansę. Teraz jest to jedyna maska, której używam, włosy po niej rozczesują się fantastycznie, są miekkie w dotyku i nie trzeba jej długo trzymać na włosach, 1-2 minuty zupełnie wystarczą ( co jak dla mnie jest ogromnym plusem).

Maskę kupiłam całkiem przypadkiem. Z tej samej wersji miałam odżywkę w sprayu i była ok. Maskę stosuję tak z dwa trzy razy w tygodniu i trzymam ją zgodnie z zaleceniami. W pozostale dni używam innych kosmetyków. Włosy po jej zastosowaniu są bardzo nawilżone. Zauważyłam że również są niezwykle wygladzone. Uwielbiam zapach tego produktu. Konsystencja dość gesta, dobrze się nakłada. Już przy spłukiwaniu maski czuć różnicę w miękkości i delikatności włosów. A rozczesywanie ich to sama przyjemność. Denerwuje mnie sposób nabierania produktu, szkoda ze opakowanie nie ma pompki (ale większość tak ma). Szczerze polecam.

Maska jest gęsta i wygodnie się ją nakłada a także ma bardzo ładny zapach. Za każdym razem gdy nakładam ją na włosy trzyma około 15 min przed myciem włosów. Dzięki niej zauważyłam, że moje włosy nabrały blasku jaki moje końcówki poprawiły swój stan .

Zobaczyłam, że jest dostępna w saszetkach, więc z ciekawości kupiłam dwie. Cena jednej, to 1,99 zł. Maseczka jest dosyć gęsta i dobrze się nakłada na włosy. Nie spływa z nich. Producent zaleca trzymać ją na włosach 1 minutę. Ja trzymałam ok.3 min. Niestety moje włosy się z nią nie polubiły. Są długie, falowane, suche, lubiące się puszyć. Od masek i odżywek oczekuję, że e włosy wygładzą i dociążą. To tak pokrótce. Po jej użyciu są tak samo suche jak przed użyciem. Zero dociążenia. Zero wygładzenia czy nawilżenia. Włosy nie zyskują blasku, jak obiecuje producent. Nie dla mnie.

W nadmiarze i zbyt często stosowana może raczej zaszkodzić suchym włosom, ale stosowana "z głową" ;) optycznie poprawia ich stan. Zdążłam ją zużyć przed ścięciem końcówek włosów, którym niewiele już pomagało. Włosy mam rozjaśniane, od jakiegoś czasu wstrzymuje się od chemicznego rozjaśniana odrostów, wybieram naturalne metody (rumianek, miód) i cichutko cierpie ;) bo wiadomo jak jest z odrostami. Cel mam dość ważny - nie męczyć włosów, zregenerować je. Moja fryzjerka oceniła to krótko - są zbyt zniszczone, ścinamy. Mimo, że naprawdę się z nimi cackałam nie pomogło, rozjaśnianie to ryzykowna sprawa i czasem kończy się właśnie tak.. Ta maska raczej nic nie odbudowała, ale optycznie poprawiała ich stan, lekko je odżywiała, nie zrobiła dodatkowej szkody, ale na pewno nie używałam jej po każdym myciu.

Po tę maskę sięgam w kryzysowych sytuacjach kiedy moje włosy wręcz wołają o pomoc.Maska mieści się w solidnym i wygodnym opakowaniu z którego wydobywam każdą ilość produktu ,jest gęsta i dobrze się nakłada ma bardzo ładny zapach .Nakładając ją na włosy trzyma często nawet i godzinę ,maska sprawia że moje włosy są mocno zregenerowane ,dużo zdrowsze i pięknie lśniące .Po godzinnej kuracji gołym okiem widać ile dobrego robi dla włosów .Po kilku takich sesjach widzę ogromną poprawę lepiej się układają ,nie puszą się i dobrze się układają.Cena jest dość wysoka ale biorąc pod uwagę wydajność i efekty można spokojnie zainwestować i nie żałować .

Maska niestety nie naprawiła moich zniszczeń włosów ani nie wpłynęła na polepszenie końcówek. Te zapewnienia producenta okazały się kłamstwami bez pokrycia. Maska w miarę dobrze sprawdza się jeśli chodzi o nawilżenie włosów i ich dociążenie. Niestety włosy po niej nie są błyszczące ani wygładzone, zużyłam całe opakowanie i moje końcówki były tak samo szorstkie jak wcześniej.

Byłam sceptycznie nastawiona do masek do włosów. Używałam ale nie widziałam żadnych efektów, a tu... Alleluja. Używam kiedy moje końcówki wyglądają jak u "wyczochranej lalki barbie". Nakładam na 5 minut i jak ręką odjął. Moim zdaniem cena nie zachęca, ale jest bardzo wydajna więc się opłaca.

Jest to jedna z najlepszych drogeryjnych masek na rynku w mojej opinii. Bardzo wydajna, ładnie pachnie, ma dość zwartą konsystencję co ułatwia nakładanie. Moje zniszczone rozjaśnianiem włosy bardzo polubiły się z tym kosmetykiem. Nakładałam ją nawet codziennie w najgorszym okresie, zamiast odżywki, na ok 5-10 minut. Włosy były miękkie, pachnące, łatwo się rozczesywały. Maska sprawda się również nakładana na dłuższy czas- np. na noc.Po zmyciu włosy były lekkie i sypkie. Można ją łatwo "stuningować" i dodać np. olejek.