Loton Provit, Elixir Ziołowy, Kuracja przeciw wypadaniu włosów (nowa wersja) 

Kupiłam na wyprzedaży w Drogerii Natura z jakieś 7 zł. Niestety, podejrzewam, że dlatego znalazł się w koszyku wyprzedażowym, bo skończył mu się termin na wykorzystanie... Którego zresztą w żaden sposób nie można znaleźć na opakowaniu. Podejrzewam to dlatego, bo ten kosmetyk okropnie śmierdzi - jak zleżała mokra ścierka. Okropieństwo. Mimo to postanowiłam używać kosmetyku ponad miesiąc, po tym czasie się poddałam. Żadnych pozytywnych rezultatów nie zaobserwowałam, bo pewnie używałam go za krótko, ale muszę przyznać, że ma świetny spray, który obficie spsikuje włosy i nie trzeba nie wiadomo jak się przy tym wysilać. Buteleczka poręczna.

Ciężko powiedzieć czy pomógł ponieważ razem z nim, używam tabletek Biotebal, Wiec nowe włoski nie wiem czy były spowodowane, ale na pewno mi nie zaszkodził. I mam nadzieje ze on tez sie chociaż troche przyczynił do nowych włosków. Opakowanie poręczne, zapach również nie jest zły. Jak za taka cene jestem zadowolona.

Po raz pierwszy kupiłam ten produkt gdy włosy przez osłabienie organizmu wypadały mi masowo. Wtedy mi pomógł-zmniejszył wypadanie i pobudził do wzrostu nowe włosy. Od tego czasu często wracam do tej wcierki gdyż mi naprawdę pomaga-włosy są wyraźnie wzmocnione, wypadają znacznie mniej, a do tego wyrasta dużo baby hair(przy czym połową sukcesu jest aplikacja tego produktu, a mianowicie masaż skalpu podczas wcierania płynu-taki masaż poprawia ukrwienie skóry głowy i wzmacnia cebulki). Mimo, że jest na alkoholu to nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy(nie pojawia się łupież czy swędzenie), jednak mam wrażenie, że nieco obciąża i przyspiesza przetłuszczanie, bo włosy podczas jej stosowania szybciej się przetłuszczają i są oklapnięte-mam przetłuszczające się włosy, normalnej grubości, bez objętości, dla mnie zwiększone przetłuszczanie to duża wada. Wcierka nie plącze włosów u nasady, po aplikacji mogę je bez problemu rozczesać-nawet na mokro, nie wysusza też ich i nie wpływa negatywnie na ich kondycję. Zapach alkoholowo-ziołowy, szybko ulatnia się z włosów. Podoba mi się, że producent umieścił produkt w butelce z atomizerem, który świetnie rozpyla produkt i aplikacja jest bardzo wygodna-butelkę zostawiłam sobie dla innych produktów. Nie szczędzę sobie tej wcierki i aplikuję na skalp w sporych ilościach, więc taka mała buteleczka przy codziennym stosowaniu wystarcza mi na maks. 3 tygodnie co przy dosyć wysokiej cenie(w Naturze ponad 12 zł) czyni ten kosmetyk średnio opłacalnym, ale patrząc na efekty myślę, że czasami warto jest ją kupić.

plusy: + ładnie pachnie minusy: - nie wpływa na wypadanie włosów inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: + wygodne opakowanie - słaba dostępność

OPAKOWANIE, DZIAŁANIE I OCENA Tym razem dział Opakowanie doczepiłam do Działania i oceny. No cóż, muszę przyznać, że opakowania z atomizerem nie należą do moich ulubionych i że gdyby nie permanentny deficyt czasu i zapominalstwo to pewnie aplikowałabym wcierkę moją ulubioną metodą czyli za pomocą strzykawki. To jednak nie miało miejsca i wcierkę aplikowałam bezpośrednio z oryginalnego opakowania. Opakowanie jak opakowanie, atomizer jak atomizer - jeśli chodzi o to praktycznie do końca radośnie współpracował i nie sprawiał problemów. Niemniej jednak atomizer nie jest najszczęśliwszym wyborem, bo moim zdaniem za jednym zamachem zdecydowanie zbyt dużo produktu ląduje na skórze głowy. Jeśli chodzi o dalsze aspekty to praktycznie rzecz biorąc byłam zmuszona wprowadzić dodatkową, prewencyjną pielęgnację skóry głowy. Osoby wrażliwe na zawartość alkoholu we wcierkach uczulam, że może nie być różowo i trzeba będzie coś jeszcze wprowadzić, by uchronić skalp przed ewentualnym podrażnieniem. Idąc dalej, inne skutki uboczne (np. wzmożone wypadanie itp): nie odnotowałam. Przy odpowiedniej, bogatej pielęgnacji skóry głowy wcierka jest naprawdę przyjemna w użyciu. Jeśli chodzi o wypadanie w ogóle to muszę jeszcze przyznać, że nadal pozostaje ono w granicach mojej normy (ok. 70 włosów dziennie) i wcierka nie doprowadziła do zmniejszenia tej ilości. Przyrost: całkiem obiecujący :) 2.5 cm! W składzie jeden z moich ulubionych ekstraktów - żeń szeń, nie wiem czy to przez niego czy przez ogólny Majdan Dobrobytu, ale odnotowałam wysyp nowych włosów :) nie jest to co prawda cała armia (jak to bywa u mnie np. po produktach z rzepą w składzie), ale rzeczywiście jest to spora ilość. No i bilans wychodzi na zero: coś wypadnie, ale i urośnie coś ;) Używam tego produktu od: kwiecień 2015 Ilość zużytych opakowań: jedno całe