Under Twenty, Anti! Acne, Matujący krem BB o działaniu antybakteryjnym SPF 10

Miewam wzloty i upadki z moją cerą która stała się wybredna po odstawieniu hormonów i zaowocowała w wypryski i zaskórniki szczególnie w okolicy brody i żuchwy. Idąc za ciosem przestałam stosować latem kosmetyki obciążające i szukałam w drogerii czegoś lekkiego żeby tylko w niewielkim stopniu zmienić koloryt skóry i jej nie zapychać. Trafiło na tę linię dla cery problematycznej i jakoś poszło! Kosmetyk spełnił swoje zadanie- nie zapychał, koloryt był lekki ale widoczny. Ładnie się rozsmarowywał i nie odcinał twarzy. Nie podkreślał również suchych skórek ani jakoś szczególnie się nie wyświecał. Kupiłam go w promocji za niewielką kasę i wiedziałam czego mniej więcej mogę się spodziewać także zaskoczenia nie było. Polecam każdemu jeśli chcesz przerzucić się na coś lekkiego i taniego. Okaże się nawet, że kosmetyk jest nie do zajechania bo tubka nie chciała się skończyć:)

Ten krem bb uratował mi cerę. Jako bardzo młoda osoba z trądzikiem bardzo zwracałam uwagę na cenę, więc kiedy kosmetyczka poleciła mi zmianę podkładu na krem bb postawiłam właśnie na ten produkt. Do dziś czasami do niego wracam. Jedyny minus to bardzo tłusta konsystencja.

Krem łatwo dopasowuje się do koloru skóry twarzy, jednak przy mojej tłustej cerze średnio pomagał - po kilku godzinach zostawiał tłusta warstwę na twarzy, nie maskował przebarwień. Używałam ten krem bb pod korektor i sam na twarz, bez dawania korektora itp. I efekty były te same, czyli tłusta twarz po kilku godzinach.

W porówaniu do kremu BB Ziaji - o niebo lepszy. Natomiast nie oznacza to, że jest najlepszy. Efektu matującego nie miałam nigdy, jest to glow. SPF 10 to też w sumie żart, bo to żadna protekcja słoneczna. Wyrównanie kolorytu - nawet ok. A działanie antybakteryjne - no cóż, myślę że podstawą są inne składowe niż krem BB czy podkład - zatem jest to chyba górnolotne życzenie producenta

Tego kremu bb używałam już wieki temu jeszcze za czasów licealnych. Po latach kupiłam ponownie sprawdzić czy coś się zmieniło, bo wtedy nie byłam zbytnio zadowolona.
Krem ma 60 ml więc tyle co 2x normalny podkład i jest bardzo tani - niecałe 20 zł, na promocjach jeszcze bardziej opłacalny. Widuje go często w drogeriach stacjonarnych jak i internetowych. Mam odcień 01, chociaż widziałam kiedyś 00 - ale jak ja kupowałam nie był dostępny. Tak czy inaczej mam bardzo blada cerę i kolor jest dla mnie trochę zbyt ciemny, ale ostatecznie jakoś się dopasowuje do cery i nie odcina od niej mocno. Nakładałam palcami jak i gąbeczką typu beauty blender. Zapach kremu bb mi nie odpowiada, jest dość intensywny, jakby morski - drażni mnie i długo wyczuwam go na twarzy. Krycie jak to na krem bb przystało bardzo lekkie. Jakieś drobne zaczerwienienia przykryje, ale na maskowanie trądziku czy przebarwień po nim nie ma co liczyć. Producent obiecuje matowienie cery - śmiech na sali. Po użyciu tego kremu bb świece się jak choinka w wigilię. Po przypudrowaniu jest w porządku, ale buzia wyświeca się w ciągu dnia znacznie bardziej niż po innych kremach/podkładach. Trwałość taka sobie, u mnie wyciera się z nosa. Nie zapycha mnie, chociaż ciężko stwierdzić bo z racji tego że go nie lubię używam raczej rzadko. Obiecanego nawilżenia oraz zmniejszania widoczności porów także nie widzę. Ot, zwykły krem koloryzujący o mało przyjemnym zapachu i wywołujący świecenie. Nic specjalnego.

Miałam zdecydowanie większe oczekiwania. Wydaje mi się, ze trochę ciemniał na twarzy. Poza tym, po użyciu go było bardzo widać suche skórki.. Używałam wiele kremów bb ale ten zdecydowanie nie był trafionym zakupem dla mnie..

U mnie wyjątkowo się sprawdza i jest baaaaaaaardzo wydajny.

Krem matujący BB z algami morskimi i kwasem hialuronowym występuje w dwóch odcieniach, jedyny dla mnie mankament. Opakowanie wykonane z plastiku, zamykane na kilka. Dodatkowo umieszczone w kartoniku z wszystkimi czytelnymi informacjami. Tubka o zadziwiającej pojemności. Konsystencja jest gęsta i treściwa ale z przyjemnością się rozprowadza, skóra może oddychać, nabiera zdrowego kolorytu i wygląda jak pokryta tafla wody. Produkt idealnie sprawdza się nie tylko latem, stosuje przez cały rok. Czasem odrobinę przypudruję strefę T. Spokojnie przez kilka godzin makijaż trzyma się dobrze. Obietnice producenta zostały spełnione. Dostępność, wydajność i cena również na plus. Krem towarzyszy mi już od lat i z chęcią wracam do niego ponownie.

Zacznę od tego, iż uwielbiam zmieniać kosmetyki, a to jest jeden z nielicznych produktów, który od wielu lat jest w mojej kosmetyczce zawsze i sprawdza się w wielu sytuacjach.
Używam go jako kremu BB, ale nakładam też jak podkład i buduję krycie.
Dostępne są dwa odcienie, jak to często bywa w przypadku BB, ale dla mnie - osoby o jasnej karnacji jest to opcja wystarczająca, większość roku używam 1, a gdy się moooocno opalę używam 2.
Serdecznie polecam ten produkt, nie zliczę, ile opakowań już użyłam, a jest bardzo wydajny!

+
SPF
naturalny efekt
można budować krycie
satynowe wykończenie
nadaje się na co dzień, jak i do poważniejszego makijażu
gęsta konsystencja
nie podrażnia
nie zapycha
wygodne opakowanie
duża wydajność
cena

+\-
standardowe dwa odcienie

Krem BB Under 20 zakupiłam po raz pierwszy będąc nastolatką, kiedy byłam w szale odkrywania i fascynacji koreańskimi kosmetykami i oczywiście - kremami BB. Jako że nie mogłam sobie pozwolić na wymarzone produkty z azjatyckich krajów, musiałam się zadowolić oto tym kremem. Muszę przyznać, że wtedy byłam nim zauroczona.
Chwilę temu będąc na zakupach wrzuciłam go do koszyka, raz z sentymentu, a i ciekawa byłam czy nadal jest taki super ten krem... W końcu ukazało się, że moja fascynacja tym kremem pochodziła z nieznajomości innych kremów oraz tego że nie miałam dostatecznej wiedzy cd tego jak taki krem ma się zachowywać na twarzy i że jak twarz czerwienieje i robi się gorąco, to wcale nie jest dobry znak.
Okazało się że mam na niego alergię i muszę się go jakoś pozbyć. Rzadko wyrzucam coś do kosza, ale żywcem nie mogę tego używać :(
Nie mówiąc już o tym że krem nie matuje ani nie działa antybakteryjnie - mam wrażenie że właśnie nasila problemy skórne. Ten produkt za dużo obiecuje, gdyby napisali że to zwykły krem z odrobiną pigmentu, który nie jest do zadań specjalnych, może "nerwa" była by mniejsza xd

Zachęcona opiniami kupiłam. Krem BB matowi skórę ale nie radzi sobie z przebarwieniami na skórze. Dla lekkiego krycia skóry bez problemów ok natomiast co do reszty typów skóry niestety nie

Gdy po raz pierwszy kupiłam ten krem BB nie dość, że był to mój pierwszy tego typu produkt to był to też pierwszy (oprócz tuszu do rzęs) kosmetyk z kolorówki w moim życiu. Zmagałam się wtedy z trądzikiem, który za wszelką cenę chciałam zakryć, a przy tym nie miałam zbyt wielu pieniędzy.
Mimo, że wybór kolorów był marny to na szczęście udało mi się trafić. Sam w sobie produkt bardzo przyjemny. Świetnie spełnia swoją funkcję. Łatwo się go aplikuje, konsystencja jest jak najbardziej ok. Jedyny jego minus to, że po kilku h uwydatniały się suche skórki, ale po latach gdy do niego wracam i nie mam już ani trądziku, a moja pielęgnacja jest na tyle świadoma, że suche skórki to prawie zapomniany problem jest bardzo dobry. Często kremy BB innych marek, które są droższe i obiecują więcej niestety nie są w stanie dorównać temu od U20

Kremu bb od Under Twenty zaczęłam używać w wieku 13 lat i po 11 latach nadal chętnie po niego sięgam. Kilka razy się z nim rozstawałam, ponieważ miałam wrażenie, że szybko znika z twarzy, ale zawsze do niego wracałam w momencie kiedy moje pory były pozapychane (przez inny podkład) a brodę pokrywały wypryski. Już po tygodniu skóra wygląda zdrowiej a działanie antybakteryjne robi swoje. Skóra jest rozświetlona, czasami aż za bardzo, więc delikatnie pudruję twarz i jest idealnie, znacząco przedłuża to też trwałość produktu. W mojej pracy muszę nosić mocny makijaż i w związku z tym używałam bardzo kryjących, ciężkich podkładów (np HD z Inglota, Revlon colorstay), które po czasie siały spustoszenie na mojej twarzy. Kilka tygodni temu wróciłam po raz kolejny do kremu BB od Under Twenty i tym razem zostaję z nim na dłużej, ponieważ dawno nie miałam cery w tak dobrej kondycji - wszystkie wypryski poznikały, a skóra jest nieskazitelna jak u nastolatki! Wszyscy się zachwycają jak młodo i świeżo wyglądam, a produkt w połączeniu z pudrem (u mnie sensique) utrzymuje się cały dzień! Jestem zachwycona jego działaniem i idę jutro kupić kilka opakowań na zapas! Polecam wszystkim borykającym się z cerą problematyczną oraz przesuszoną, bo produkt świetnie nawilża i subtelnie rozświetla. Mój strzał w dziesiątkę!