Lumene, Matte Oil-Control Foundation (Podkład matujący (nowa wersja))

Nie jest idealny, ale na razie nie znalazłam lepszego podkładu w podobnej cenie, dlatego kupiłam drugie opakowanie. Daje efekt pełnego matu i może podkreślać suchość skóry. Polecam go osobom, które nie mają przesuszonej skóry i nie są w trakcie kuracji preparatami wysuszającymi, np. kwasami, retinoidami. Podkład trzyma tłustą cerę w ryzach i opóźnia świecenie się skóry. Poziom krycia jest umiarkowany, w kierunku wysokiego. Nie zapycha skóry i nie nasila trądziku. Jest płynny, dobrze się rozprowadza. Starcza na bardzo długo. Kolor 00 Ultra Light jest bardzo jasny z żółtymi tonami, u mnie wygląda idealnie a mam bardzo jasną cerę.

Posiadam mieszaną cerę z powiększonymi naczynkami, stosuje retinol, dlatego moja cera lubi się błyszczeć po nałożeniu podkładu a nawet obsypaniu pudrem ryżowym. W każdym razie ten podkład naprawdę radzi sobie z moją cerą w 100%. Ma świetny skład, pięknie mi matowi cerę, zastyga, czyli nie,że dotknę palcem twarzy i już przykładowo pobrudziłam sobie notatki ;) To jest pierwsze opakowanie, nie jest to za duża pojemność. Dlatego myślę,że może nie być jakoś super wydajny,ale robi swoje dlatego wybaczam :)

Niezbyt radzi sobie ze zmatowieniem skłonnej do przetłuszczania skóry.

Ogółem marka Lumene nie jest dla mnie nowością na kosmetycznym rynku, wcześniej wypróbowałam podkład wygładzający stworzony pod jej logo i byłam bardzo zadowolona. Stąd też pomysł, by zakupić ten matujący. Nabyłam go na popularnym w naszym kraju serwisie aukcyjnym, płacąc ponad 50 złotych. Cena może nie jest bardzo niska, ale dla mnie akceptowalna. Zwłaszcza, że wydajność produktu jest naprawdę spora (ja używałam go ponad 2 miesiące jakieś 4 do 5x w tygodniu).

Od razu zaznaczę, iż niestety jestem posiadaczką cery skłonnej do wydzielania sebum, z niedoskonałościami w postaci mocno poszerzonych porów, stanów zapalnych i przebarwień po nich. Podkład w wersji matującej zdał mi się propozycją bardzo kuszącą do przetestowania. Liczyłam, że ujarzmi moją przetłuszczającą się strefę T na dłużej niż inne stosowane przeze mnie tego typu specyfiki. Jestem posiadaczką jasnej cery, dobrałam więc dla siebie odcień 1, czyli classic beige. Jest to ciepły odcień, z żółtymi tonami. Po nałożeniu trochę oksyduje, ale w akceptowalnym stopniu.

W każdym razie przechodząc do konkretów, podkład zamknięty jest w tubie z nakrętką, z której łatwo można wydobyć zawartość. Ma półpłynną, lekką i aksamitną konsystencję oraz całkiem łatwo się rozprowadza, nie tworząc plam i zacieków. Po aplikacji wygląda naturalnie na twarzy, stapiając się ze skórą. Jego plusem jest także fakt, iż nie powoduje wysypu niedoskonałości, co w przypadku skór skłonnych do zmian trądzikowych jest istotne. Krycie uznałabym za średnie, tym podkładem raczej nie ukryjecie wszystkiego (przynajmniej mnie się nie udało). Jeśli chodzi o świecenie, podkład wymaga przypudrowania w strefie T dość często i niestety łatwo się ściera, zwłaszcza w przypadku nosa naprawdę szybko skóra pozostawała bez ujednolicającej koloryt warstewki. Po czasie podkład podkreślał również suche skórki oraz gromadził się w drobnych zmarszczkach, co mi przeszkadzało.

Podsumowując: po przetestowaniu wersji wygładzającej od tej marki spodziewałam się kolejnego super podkładu, a tutaj spotkało mnie mocne rozczarowanie. Podkład co prawda nie szkodzi kapryśnej cerze i nie tworzy efektu maski, ale też nie matuje, nie jest zbytnio trwały oraz po czasie podkreśla to, czego uwidaczniać nie powinien. Ode mnie takie trochę naciągane 3 gwiazdki.

To mój pierwszy produkt tej marki i jestem mile zaskoczona. Szukałam czegoś trwałego, o dobrym kryciu. Przede wszystkim nie wchodzi w pory, dobrze stapia się ze skórą, fajnie matuje. Używam go na większe wyjścia.

Trzeba szybko z nim pracować bo po nałożeniu szybko zasycha i ciemnieje.

Zuzylam kilka opakowań tego podkładu, ale musiałam robić sobie przerwy w stosowaniu go, bo cera się trochę przyzwyczajała do niego i nie wyglądał na twarzy tak dobrze jak na początku stosowania. Dziwna sprawa ;D

Podkład jest dość drogi i trudno dostępny, jest w stałej ofercie w drogerii Pigment i w internecie, a czy gdzies jeszcze, to nie wiem.

Podkład nie podkreśla moich rozszerzonych porów, ścierał się w miarę naturalnie bez tworzenia plam, ale nie matowi za bardzo mojej tłustej cery. Muszę go przypudrować i powtórzyć to jeszcze w trakcie dnia.Podkład dobrze stapia sie z cera, nie tworzy efektu maski.

Dość mocnym minusem jest to, ze podkład ciemnieje. Myśląc, że w drogerii idealnie dobrałam odcien- jakże zdziwiłam się w domu ;)
Po czasie mam tez wrazenie, ze może robić się lekko pomarańczowy.

Pokochałam markę Lumene. Jako pierwszą wypróbowałam wersję Blur. Ale nie wiem czemu latem dość mocno wyświecała mi się po nim twarz, dlatego postanowiłam wypróbować wersję Matte. I tu efekt był zadowolający. Buzia promienna, ale bez świecenia. Jednolity koloryt, brak efektu wysuszenia czy suchych skórek. Po całym dniu w pracy wyglądał naprawdę dobrze. Nie zapycha porów i co najważniejsze nie tworzy efektu maski. Dla mnie super.


Jeden mały minus jaki mi się nasuwa to to, że podkład szybko ciemnieje. W wersję Blur tego nie ma. Mimo wszystko na pewno na lato do niego wrócę.

Średni podkład

Po przejrzeniu opinii na temat tego podkładu skusiłam się na zakup. Cena nie jest bardzo wygórowana, gorzej z dostępnością w sklepach stacjonarnych, bo niestety na tą chwilę znalazłam tylko on line. Ciężko mi było dopasować odcień, ale zamówiłam w końcu 1 classic beige. Opakowanie całkiem fajne, zgrabne, spokojnie zmieści się do małej kosmetyczki. Po nałożeniu wygląda dosyć dobrze, ładnie współpracuje z kremami czy podkładami. Jednak po kilku godzinach wyraźnie widzę, że ten odcień okazał się ciut za jasny i masakrycznie zaczął się świecić w strefie T. Niestety baza matująca na nic się zdała i trzeba pudrować kilka razy. Dodatkowo miejscami zauważyłam prześwity, więc co do trwałości jestem zawiedziona. I podkreśla pory, co bardzo mi przeszkadza.

Dobra jakość w fajnej cenie.

Ładnie kryje, nie pachnie (uważam to za +), trwałość 10h bez błysku.
Nie roluje się, nie podkreśla skórek. Nie oksyduje.

Nie czuć go na twarzy, nie daje też efektu tapety.
Same + :)

Kupiłam go kierując się opiniami na różnych stronach. Dalej się zastanawiam skąd tyle pozytywnych opinii na temat tego podkładu. Mam cerę mieszaną z nadmiarem sebum w strefie T (głównie nos i broda, czoło b. rzadko).

Sama konsystencja jest według mojej opinii jak glinka, bardzo słabo kryjąca glinka. Mam wrażenie, że robi lekki efekt blur ale niestety trzyma się pięknie przez 2-3 godziny. Nawet po przypudrowaniu, użyciu bazy pod makijaż czy mgiełki utrwalającej. Z nosa i brody schodzi spływając, dosłownie. Mam wrażenie, że skład podkładu tak dokładnie działa na moją cerę. Po kilku godzinach - max. do 3 - robię się tłusta jakbym posmarowała się olejem.

Nie kupię ponownie.
Raczej do polecenia osobom o suchej cerze.

Moja skora jest tłusta,trądzikową i ten podklad dla takiej skory jest rewelacyjny! Mialam różne podkłady, nawet te z górnych półek np. Eisenberg, który był przeznaczony do skory tlustej i nawet on nie sprawdził sie tak dobrze jak Lumene,a różnica cenowa kolosalna. Tutaj mamy podklad matujacy,ale i dobrze kryjący a jednocześnie nie dający efektu maski. Przepięknie wtapia się w skore, nie jest ciężki, efekt matu nie jest tępy, no przepięknie wygląda! Utrzymuje się bardzo długo. Jeżeli któraś z was zastabawia się nad kupnem to kupujcie! Jedyny minus jest taki,że niestety nie widziałam go nigdzie w sklepach i zamawiałam przez internet tracąc pieniądze na kilka kolorów zeby wybrać ten idealny.

Jest to jeden z lepszych podkładów jakie używałam w swoim życiu a testowałam już wiele, głównie te z wyższej półki. Moja cera 30+, często przesuszona a w ciągu dnia (z powodu przesuszenia) błyszcząca.
Podkład ma lejącą konsystencję, jest leciutki jak piórko a jednocześnie dobrze kryjący, na twarzy praktycznie go nie widać. Ma delikatnie pudrowe wykończenie, w ciągu dnia nie jest 100% matowy ale błyszczy się zdecydowanie mniej niż inne moje podkłady. Skóra pod nim oddycha, czuć że pielęgnuje cerę bo po zmyciu nie jest podrażniona i ściągnięta. Trwałość praktycznie całodniowa. Kolor 1 Beige bardzo jasny- mam jasną karnację a on okazał się za jasny nawet z sezonie zimowym. Na szczęście z przyciemniaczem do podkładów daje radę.
Jest to kolejny produkt marki Lumene który oceniłam na 5 gwiazdek. Firma niestety za mało znana w Polsce a szkoda, bo jakość produktów wysokopółkowa a ceny niewygórowane. Z czystym sumieniem polecam ten produkt! (i inne też :-))

Podkład świetnie sprawdza się przy cerze tłustej i mieszanej. Zostawia bardzo ładne wykończenie, matowo satynowe. Dobrze kryje, przy czym wygląda naturalnie i ładnie stapia się ze skórą. Cera nie przetłuszcza się zbyt szybko. Trzyma się cały dzień. Nie uwydatnia rozszerzonych porów. Nie zauważyłam aby źle wpływał na cerę, przesuszał czy powodował niedoskonałości. W kolorach każdy znajdzie coś dla siebie, nawet osoby z bardzo jasną skórą (odcienie nr 00, 0, 1).
Posiadam kolor nr 1 - classic beige, nie ciemnieje i jest odpowiedni na zimę do mojej jasnej cery w ciepłym tonie oraz kolor nr 1.5 - fair beige, który strasznie ciemnieje i wychodzi pomarańczowy, używam go latem i mieszam z nr 1. Po zmieszaniu jest ok.
Jest wydajny dzięki kremowej konsystencji i wystarcza niewielka ilość aby ładnie przykrył co trzeba.
Polecam szczególnie ze względu na piękny efekt jaki daje na twarzy, przy jednoczesnym dobrym kryciu i trwałości.