Balmain Paris Extatic EDT 

Zapach zdecydowanie z kategorii świeżych, letnich i orzeźwiających. Zanim go przetestowałam nie znałam składu. Użyłam przed wyjściem do pracy i przez cały czas zastanawiałam się, CO mnie tak zaczepia i trochę mierzi w nosie;). Jak sprawdziłam składniki to musi być róża! Jakoś za nią nie przepadam, ale tutaj robi całą robotę, chociaż trochę za bardzo wybija się na pierwszy plan. Zapach nie jest męczący, delikatnie, co chwilę przypomina o sobie. Trzyma się blisko ciała, dodaje pazura i charakteru. Nie jest nijaki, ale z kategorii "bezpiecznych". Ja czuję go na sobie jakieś 6 godzin, więc jak dla mnie akurat. Ciekawy, ale już do niego nie wrócę.

Wersja EDP to zupełnie inna bajka. Tamta to Pani Jesien, EDT natomiast jest Wiosną :) Piękny,kwiatowy zapach z wyraźnie wyczuwalną łagodną różą, za której zapachem jakoś szczególnie nie przepadam, aczkolwiek tutaj została podana w bardzo wdzięczny sposób. Świeży z lekko ostrą nutą w tle, która lekko wibruje w nosie dodając tym samym odrobiny charakteru tej zwiewnej i zarazem eleganckiej kompozycji. Bezpieczny, którym ciężko "skrzywdzić" otoczenie i który przypadnie do gustu większości. Wiosna i radość w butelce. Chyba to najlepsze dla niego określenie. Bardzo dobre parametry jak na wodę toaletową.

Zaskakujące jest, że Extatic EDT i EDP to kompletnie inne zapachy, więc uważajcie, nie dajcie się nabrać. Extatic EDT to zapach, który wpasowuje się w charakterystykę ciężkich, kobiecych nut od Balmain, ale jednak odbiega od nich. Jest to prawdopodobnie najbardziej słodki, kwiatowy i nomen omen lekki zapach od tej marki, jaki próbowałam. Ogólnie rzecz mówiąc jest ładny, ale gdzieś już to czułam. Po długich minutach główkowania doszłam do wniosku, że jest to niezidentyfikowany drogeryjny zapach w różowym opakowaniu. Jest też bardzo podobny do Burberry Body, ale nie tak różany i nie tak pudrowy. Extatic EDT jest bardzo kwiatowy. Trochę słodki, trochę piżmowy, ale w tym wszystkim ma jakąś lekkość. Nie mogę się doszukać tych nut liczi i porzeczki. Jest to tez zapach dość nudny. Nie czuję w nim jakichś zmian, rozwinięcia, ukrytych nut zapachowych, które tylko czekają z tyłu aby wybić się gdy tylko pierwszy, najmocniejszy zapach zniknie. Najbardziej ten zapach pasowałby mi na jakąś wiosenno-letnią, elegancką imprezę w ogrodzie, zestawiony z sukienką koktajlową. Elegancki, ale niezobowiązujący. Trwałość i projekcja przyzwoita.

Na ogół nie lubię perfum owocowo-kwiatowych i właściwie nigdy się na nie nie decyduje. Prawdę mówiąc, ogromna większość zapachów tego typu powoduje u mnie natychmiastową migrenę. Tym bardziej zaskoczył mnie zapach Extatic EDT - są po prostu cudowne. Wprowadzają w świetny nastrój. Idealne na dzień, na wiosnę/ lato, ale używam je każdą porą roku (i dnia) by poprawić sobie humor i nastroić pozytywnie. Wielokrotnie spotkałam się z zachwytami na ich temat. Jedne z moich ulubieńców.

Bardzo doceniam wszystkie zapachy Balmain. Ten jest bardzo przyjemny i bezpieczny w odbiorze. Wielu osobom się spodoba. Chociaż nie lubię liczi w składzie perfum, tutaj jest ono w otwarciu gdzie bardziej wyczuwam porzeczkę i różę. Dalej dochodzi coś co kocham czyli piżmo, jaśmin i magnolia i na koniec baza cedrowa. Używam tego zapachu z radością i cieszę się, że nie poprzestałam na wersji edp i wybrałam tę lżejszą opcję bo jest piękna.

Bardzo radosne ale eleganckie perfumy. Na poczatku bardzo owocowo , czuć przez moment prawdziwa czarna porzeczkę . Następnie zapach staje się bezpiecznie owocowy, przypomina Chanel tendre. Lubię :) Używam tego produktu od: 3m Ilość zużytych opakowań: 75ml