The Body Shop SPA Of The World, Dead Sea Salt Scrub Peeling do ciała z solą morską

Peeling kupilam zachęcona przez Pania w sklepie, dodat z tej serii używałam peelingu z pestkami winogron - który był super. Teraz wzięłam ten z sola - i mega rozczarowanie. Peeling jest gesty - jak olej kokosowy, ma bardzo mało ziarenek soli, po kilku sekundach rozprowadzania na skórze znikają i juz nie ma peelingu - tylko ta mega tłusta, lepka warstwa produktu. Nie da sie go zmyć woda, można wręcz zeskrobać go ze skory. Nie zależnie jak dlugo próbowałam go rozprowadzić - ciagle wartsrwa ta sama, schodząca jedynie po "skrobaniu" czy drapaniu. Nie wyobrażam sobie wytrzeć tego w ręcznik - jak mówi instrukcja. Schodzi jedynie po zastosowaniu mydla - ale przez to znika nawilżająca/natłuszczająca własność dla skory.

Peeling dostałam w prezencie. Bardzo lubie produkty Body Shop, sa ładnie opakowane, ładnie pachną. Ten produkt bardzo mnie rozczarował. Używam peelingów do ciała od wielu , wielu lat, przynajmniej 2 razy w tygodniu, też peelingów cukrowych Body Shop.. Ten peeling to jak zimna kostka masła z łyżką soli. Strasznie trudno go rozprowadzić po ciele, sól piecze, potem nie można tego zmyć, nie mówiąc już o myciu wanny. A jak jeszcze później sprawdziłam cenę! Tragedia. Nie polecam.

Testuję kosmetyki The body shop od całkiem nie dawna, kupując peelingi różnych marek, myślałam że jest ok peeling jak peeling, ma on przecież za zadanie złuszczać naskórek i wygładzać skórę. Dopóki nie natrafiłam na scrub z solą morską od The Body Shop. Pierwsze nałożenie produktu i wtarcie go w skórę jakoś nie zrobiło na mnie WOW, pomimo wysokiej ceny spodziewałam się czegoś lepszego. Po dluzszym wcieraniu scrubu, moja skóra zaczynała przypominać w dotyku aksamit, niewyobrażalną miekkosc i ekstremalne nawilzenie, peeling ten ma w składzie masło shea, który pozostawia bardzo tłusty film na skórze, który jest ciężko zmyć, ale nie przejelam się tym, zmylam z siebie pozostałości soli, osuszylam się ręcznikiem, i ta tłusta warstwę pozostawiłam do wchłonięcia, gdzie nie gdzie ja rozsmarowalam, wspomnę że nie musiałam użyć balsamu do ciała bo ten peeling o wszystko zadbał. Grube ziarna soli nie drania skóry, nadaje się dla wrażliwej skóry. Jak dla mnie mógł by być kwc ale mam do przetestowania jeszcze dwa scruby TBS. Jednym slowem, najlepszy peeling jaki w życiu miałam! Nawilżający, zmiekczajacy, złuszczający doszczętnie martwy naskórek pozostawiajac skórę miękką, nawilzona i aksamitna

Geuboziarnisty scrub, który świetnie ściera - osobiście uwielbiam takie peelingi. Jest tylko jedno "ale" - ze względu na zawartość soli, skóra jeszcze przez jakiś czas po peelingu piekła. Nie polecam osobom z podobnymi problemami, będą to na pewno niemałe pieniądze wyrzucone w błoto. Zapach - jak dla mnie w porządku. Nie zachwycałam się nim jakoś specjalnie, o wiele bardziej podoba mi się zapach drugiego peelingu z tej serii (African Ximenia Scrub), ale nie jest zły. Opakowanie jak dla mnie rewelacyjne, jak całej serii.

Zapach bardzo piękny, orientalny, kosmetyk jest gęsty niczym pasta, dobrze rozprowadza sie na ciele, dobrze peelinguje, nadaje skórze tłusty film na którym można bez problemu wykonać depilację golarką jednorazową. Skóra pozostaje nawilżona, natłuszczona, gładka w dotyku i pachnąca przez kilka godzin. Kosmetyk jest bardzo wydajny. Jedynym minusem jest cena. 95 zł. Jednakze, jest to produkt wysokiej jakosci, wiec cena jest taka wysoka. Używam tego produktu od: 3 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 całe