Uroda Oil Repair, Kuracja odmładzająca, Biokompleks do twarzy i szyi `Olejek arganowy, olejek marula + witamina E` 

Przeglądając recenzje przypomniałam sobie, że dostałam kiedyś takie małe cudenko i bardzo mi podpasowalo. To był etap kiedy waliło się tonę oleju na suchą skórę, żeby ją nawilżyć ;P na szczęście potem ulepszylam technikę i nakładalam przynajmniej na tonik czy krem, co moja mieszana skóra zaskakująco często mi wybaczała. Ładnie się ukoiła, wygładziła (nawet kurze łapki były mniej widoczne!), nic mnie nie uczulilo i nie wysypało. Żałuję, że szybko się skończył i że go później nigdzie nie widziałam.

... a skład całkiem fajny. Obiektywnie. Bo subiektywnie musiałam go odstawić. Na początek pogadanka o formule - jest w niej to, co potrzeba suchej skórze: 3 cenne oleje - arganowy, awokado i marula, skawalan, gliceryna i - nie wdając się już w szczegóły - ceramidy i kwas hialuronowy. Wszystko trzyma się "w kupie" i zyskuje dodatkowo na nawilżeniu dzięki glikolowi pentylenowemu. Natłuszcza ale i nawilża, zawiera naturalne i dodane (wit. E) antyoksydanty. Miodzio. Ale nie dla mnie. Ja mam cerę tłustą. Olejkiem tuningowałam krem nakładany po nadtlenku benzoilu, pamiętając że gdzieś, w jakimś programie, jakaś kosmetolożka polecała marula do olejowania właśnie takiej skóry. Jednak pojawiające się po każdym użyciu nieliczne ale denerwujące wypryski skłoniły mnie do przypomnienia sobie co naprawdę myślę o wiedzy biochemicznej telewizyjnych ekspertów i zajrzałam do specyfikacji udostępnianych przez producentów. Niestety, dla tłustej i skłonnej do zapychania cery ten miks olejów, to ZABÓJSTWO. Każdy z nich ma co najmniej po 50% kwasu oleinowego. Na moją paszczę* się nie nadają nawet jako jednokroplowy dodatek. Zużyłam go więc do olejowania paznokci, włosów i jako tuning zbyt mało odżywczych kremów do rąk, czy balsamów. Na odwłoku* sprawdził się świetnie (zwłaszcza do paznokci, bo ładnie się wchłania i nie oblepia opuszków obrzydliwą lepką warstwą, jak np. olejki zapachowe do skórek Eveline - fuj!) Wspomaga nawilżenie, lekko natłuszcza, wygładza. Mniej odżywcze kosmetyki zyskują z nim zupełnie nowe - lepsze - oblicze. * zatęskniłam za nieodżałowanej pamięci forum Laboratorium Urody, które kosmetyki dzieliło na te "na paszczę" (twarz) i "na odwłok" (ciało).

Jedyną wadą tego olejku jest malutka pojemność. Moja sucha skóra lubi olejki, nakładam je nie żałując sobie. Z tego powodu używałam go tylko na noc. Rano skóra jest wypoczęta, bardziej sprężysta, co ważne, bo śpię na twarzy, co skutkuje powstawaniem na niej zagnieceń od poduszki. Dzięki olejkom, nie muszę się tym martwić. Nie zwróciłam uwagi na zapach olejku, czyli był nienachalny, a to też zaleta. Olejek może nie daje jakiegoś efektu "wow", jednak utrzymuje skórę w dobrej kondycji. Polecam wielbicielkom olejków.

Zalety: + olejek zamknięty jest w szklanej buteleczce z pipetą, która znacznie ułatwia nakładanie kropelek olejku + skład jest bardzo korzystny + konsystencja jest lekka i bardzo szybko się wchłania Co prawda pozostaje delikatna, tłusta warstewka, ale na noc zupełnie mi to nie przeszkadza. + skóra jest nawilżona, wygładzona i wypoczęta + jest właściwie bezzapachowy + kupiłam na wyprzedaży, za niewielkie pieniądze i nie spodziewałam się tak rewelacyjnego kosmetyku