Orientana Ajurwedyjski olejek do włosów `Amla i bhringraj` 

Po zużyciu cudownego oleju z tej samej serii z wąkrotą azjatycką, postanowiłam, że muszę również spróbować tego. Olej kupiłam w Hebe w promocji. Olej ma ciemny, zielony kolor, więc blondynki muszą uważać z używaniem go - zakładam, że może zmieniać kolor włosów. Skład jest bardzo dobry - zawiera mieszankę naturalnych olejów i ekstrakty. Zapach ma bardzo intensywny, mocno ziołowy - i niestety, jak w drugim oleju z tej serii zakochałam się w zapachu, to w tym jest on dla mnie bardzo nieprzyjemny. Na szczęście nie utrzymuje się na włosach już po wysuszeniu, ale przez ten czas kiedy olej jest nałożony na włosy bardzo mocno go czuć. Oleju zazwyczaj używam do olejowania włosów na sucho, na minimum 1h. Olejuję nim również skórę głowy, a po użyciu skóra jest ukojona. Regularne używanie razem z wcierką daje dobre rezultaty jeśli chodzi o zagęszczenie włosów. Co do działania raczej nie mam się do czego przyczepić - włosy przy regularnym używaniu są błyszczące, sypkie, miękkie i odżywione. Olej jest bardzo wydajny, mi starcza na kilka miesięcy przy używaniu 1-2 w tygodniu.

Bardzo lubię ten olejek. Łączy w sobie amle i olej sezamowy. Zazwyczaj stosuje go na odżywkę nawilżającą. Najpierw na umyte włosy nakładam trochę odżywki nawilżającej, później rozprowadzam po całości i wczesuje troszkę olejku. Zostawiam na 25min i spłukuje. Włosy po nim są bardzo bardzo miękkie, mają cudowny zapach, który długo się utrzymuje. Włosy są zdecydowanie zdrowsze, mocniejsze, nie wypadają, cebulki też są wzmocnione. Włosy po jego zastosowaniu są długo bardzo świeże, nawet do 3-4 myć przy włosach kręconych (wysokoporowatych). Buteleczka jest bardzo ładna, olejek jest bardzo wystarczający na wiele wiele użyć.

Stosuję przed każdym myciem, nie tylko do skóry głowy, ale także do olejowania włosów na długości. Włosy przede wszystkim szybciej rosną, chociaż zmniejszenie wypadania też zauważyłam. Olejek jest mega wydajny, ma świetny skład bez żadnych niepotrzebnych składników. Jednak ma intensywny, orientalny zapach, i chociaż jest bardzo w moim guście, to komuś, komu się nie spodoba, będzie ciężko używać tego olejku, bo zapach jest naprawdę wyczuwalny. Nawet jeżeli cena wydaje się wygórowana, to biorąc pod uwagę wydajność produktu (a wystarczył mi na około dwa lata regularnego stosowania), jest jak najbardziej akceptowalna.

Olejek kupiłam w zestawie z szamponem i tonikiem do włosów z tej serii (za ok.45zl zestaw). Samego olejku bym nie kupiła, ponieważ nie lubię takiej pielęgnacji - a to rzecz indywidualnego gustu. Olejek ma się wetrzeć w skórę głowy i umyć po jakimś dłuższym czasie (to dla mnie za dużo czasu i kombinacji - tak więc na minus). Olejek trudno się wylewa z twardej butelki plastikowej (trzeba siły żeby zgnieść) i trudno dozuje. Włosy są potem b. tłuste i ten czas siedzi się w chacie z niekomfortowym tłustym oblepkiem na głowie. Olejek ma specyficzny "orientalny" zapach, taki ziołowo-słodko-cynamonowy? W pierwszym użyciu nawet mi się podobał, ale na dłuższą metę (a takiej należy oczekiwać, gdyż produkt ten jest mega wydajny) zapach ten jest męczący i mdły. Nie zauważyłam efektów 'wow' po juz ok. 3 m-cach stosowania (zaczęłam go wcześniej niż pozostałe produkty używać, gdyż odpowiednika takiej pielęgnacji nie miałam); w zasadzie nic się nie zmieniło, nawet jak już włączyłam i szampon i wcierkę/tonik. Mam jeszcze więcej niż 1/2 tego olejku do zużycia i niechętnie po niego sięgam (jedynie po to, żeby zużyć). W zasadzie nie widzę efektu polepszenia kondycji włosów, użytkowanie jest dla mnie wręcz nieprzyjemne, czekam na jego koniec. Zdecydowanie wolę wcierki bez spłukiwania, ale jak ktoś ma czas i lubi się tak bawić to w sumie można spróbować.

Olejek testuję już od jakiegoś czasu i jestem nim szczerze zachwycona. Konsystencja jest bardziej gęsta niż lejąca, świetnie wpływa na moje włosy. Sprawia, że są nawilżone, mniej się puszą. Są wygładzone i błyszczące. Minusem może być zapach - jest dość mocny, orientalny. U mnie nie utrzymuje się na włosach specjalnie długo, ale przy aplikacji jest bardzo intensywny. Ja używam w taki sposób, że nakładam po wysuszeniu, w niewielkiej ilości od końcówek ku górze. Polecam.

Mam cienkie i słabe włosy, do tego bardzo długo odrastają. Wcierki nie dawały mi zadowalajacych efektów, więc sięgnełam po olejek z Orientany, który polecała jedna z blogerek. Akurat był w promocji w Hebe, więc stwierdziłam, że skorzystam i go wypróbuję. Olejek pięknie pachnie, dobrze rozprowadza się na skórze głowy i na włosach. Olejek nakładam na godzinę przed myciem. Wcieram w skalp i masuję go palcami, następnie olejuje końcówki i przeciągam po całych włosach. Olej zostawiam na włosach na godzinę, następnie moczę włosy i emulguję odżywką, kolejny etap to standardowe mycie. Włosy po zmyciu olejku są miękkie i odżywione. Nie zauważylam obciążenia włosów, czy nadmiernego przetłuszczania. Włosy wyglądają zdrowo i zadbanie, nie puszą się i nie robią się strąki. Bardzo lubię zapach tego olejku, szkoda że nie utrzymuje się dłużej. Olejek zaczęłam używać kilka miesiecy temu i widzę efekty. Włosy urosły bardziej niż normalnie, są zdecydowanie dłuższe. Zauważyłam baby hair i zagęszczenie włosów. Do tego końcówki znacznie później się rozdwajają i w mniejszym stopniu niż normalnie. Opakowanie jest w miare praktyczne, trzeba nauczyć się z nim pracować. Trochę olejku zawsze zostaje w szyjce butelki. Do zabezpieczenia przed wylaniem jest mały knocik i nakrętka. Przy umięjętnym używaniu nie zalejemy buteleczki i nie będzie tłusta. Olejek jest bardzo, bardzo wydajny :)

Bardzo dobry produkt do olejowania włosów jak i do nakładania na skalp olejek mamy w butelce o pojemności 105 ml jest konsystencji olejowatej o zielonkawym kolorze bardzo dobrze się go rozprowadza nie spływa można go trzymać np na 60 min ja wybrałam wersje na całą noc ma mocno ziołowy zapach więc nie każdemu może przypaść do gustu a utrzymuje się długo lecz dla mnie jest ładny świeży i nie duszacy ja rozgrzewam go najpierw w ciepłej kąpieli i wmasowuje w skalp i nakładam od nasady aż po same końce olejek nie uczula więc spokojnie można go tyle trzymać zmywam go metodą omo więc nie mam żadnych problemów z jego zmyciem a jakie zadania ma olejek ma wzmacniać włosy i zmniejszać wypadanie włosów tak robi to włosy wogole mi nie wypadają są zdecydowanie mocniejsze opisuje efekty po użyciu całego olejku ma on również przyciemniac siwe włosy i przyspieszać wzrost stosowałam na dość duży odrost nie mogąc pofarbowac włosów przez podrazniona skórę głowy i faktycznie przyciemnia włosy różnica była widoczna więc nie polecam dla jasnych włosów dla mnie rozwiązanie idealne gdyż mam ciemne włosy dodatkowo olejek bardzo ukoil moja skórę głowy wręcz ją wyleczyl nawet wyeliminował uczucie swiadu i przyszła ulga olejek ma przyspieszać wzrost tego nie zauważyłam ale włosy są bardzo dobrze nawilżone są bardzo mocne od nasady po końce nie są suche i puszace a błyszczące olejek ani nie obciąża włosów ani nie przetluszcza włosy są piękne polecam

Olejek jest mega! Zawsze byłam przeciwna stosowaniu takich olejków, bo bałam się, że włosy się będą przetłuszczać. Jednak okazało się inaczej. Olejek bardzo dobrze odżywia i wzmacnia cebulki włosow, włosy znacznie mniej się przetłuszczają. Olejek jest bardzo wydajny.

Olejek Orintana zakupiłam w zasadzie z ciekawości, nie czytałam o nim za dużo. Jednak przez wzgląd na to, że lubię dbać o wlosy i eksperymentować z doborem kosmetyków, pokusilam się o zakup wlasnie tego olejku. Jego opakowanie kojarzy mi się z kosmetykami, jakich kiedyś używała moja babcia... z resztą zapach również! Przy czym nie jest to dla mnie minus a wręcz przeciwnie. Absolutnie mi to nie przeszkadza. Olejek znajduje sie w niewielkich rozmiarów buteleczce, aczkolwiek jest bardzo wydajny. Ja stosuje go zamiennie z innymi olejami, które polubiły moje włosy. Orientanę ajurwedyjską cenię za ciekawy skład i za rewelacyjne dzialanie. Moje włosy pokochaly ten olejek. Po kego uzyciu sa gładkie, miękkie, błyszczące i co ważne olejek absolutnie ich nie przetłuszcza.

Olejek uratował kondycję moich włosów. Stosuję go regularnie od pół roku. Zauważyłam że moje włosy znacznie się wzmocniły, wypadają ale już w dużo mniejszym stopniu. Olejek poleciłam już kilku moim znajomym, które tak jak ja są bardzo zadowolone z rezultatów. Jest bardzo wydajny, ma przyjemny, choć intensywny zapach :)

Olejek kupiłam dlatego, że chciałam wypróbować mocy ajurwedyjskich ziół na moich włosach. Wersja z Neem była często polecana jako ta, która lepiej sprawdza się na długość. No niestety, moje włosy były po olejku bardziej suche i gorzej się rozczesywały. Nie zauważyłam większego blasku, nawilżenia, ani żadnych innych pozytywnych efektów. A próbowałam olejować na wszelkie sposoby: na sucho, i na podkład nawilżający, na całą noc, i na kilka godzin. Jeśli chodzi o użycie na skalp, to również nie widzę różnicy- włosy rosną tak jak rosły, nie pojawiły się też żadne baby hair (choć nie był to mój priorytet, bo nie narzekam na gęstość). Ogólnie droga (olejek jest średnio wydajny), okropnie pachnąca zabawa, z której nic nie mam. Działanie, cena, zapach- na minus. Lepiej sprawdził się u mnie olejek Anwen dostosowany do porowatości włosów.

Olejku do włosów używam 3 razy w tygodniu, zauwazylam ze na mojej głowie pojawiło się dużo baby hair, włosy dłużej utrzymują świeżość i są w ogólnej lepszej kondycji

Stosuję regularnie na noc na skórę głowy i na całe włosy przed myciem. Znacznie mniej włosów wypada. Nadaje się do włosów porowatych bo wygładza i zmiękcza. Mój hit choć zapach jest intensywny ale najważniejsze ze spełnia moje oczekiwania.

olejek pachnie średnio zachęcająco ale nie ma co sie zrażać-nadrabia to działaniem. skład jest bardzo bogaty. moje włosy go kochają, są gładkie, ardziej sprężyste, odżywione. lepiej sie układają,. olejek koniecznie trzeba zmyć szamponem rypaczem bo ciężko sie zmywa. na plus że orientana to polska marka a i cena jest niewygórowana. jako że na raz starczy mała ilość to olejek jest bardzo wydajny.

Olejek jest tłusty i ma gęstą konsystencję. Aplikując go na skóre mam pod górkę. Produkt cięzko się wyciska z nieporęcznej buteleczki. Używam go na skalp, następnie przeczesuje grzebieniem aby rozprowadzić na długości. Barwi skóre głowy i włosy na ciemno zielony kolor za co minus. Mam wrażenie że włosy przyciemnia trwale. Zapach naturalny, bez szału. Włosy szybciej rosną, wypadanie w normie-pozostało stałe.

Używam już trzeciego opakowania i jestem zachwycona jak rewalcyjnie wpływa na kondycję skóry głowy a przede wszystkim na porost włosów! Baby hair widoczne są wszędzie ???? ja stosuje w połączeniu z olejem lnianym. Jedynym minusem jest mała pojemność ponieważ przy moich długich włosach zużywam dość dużo tego produktu..

Chyba znalazłam olejek idealny do włosów dla siebie. W sumie nie chyba lecz na pewno. Ten zakupiłam po przeczytaniu dużej ilości opinii w internecie głównie ze względu na chęć wypróbowania go na skórę głowy żeby włosy przestały mi tak wypadać a potem go wypróbowałam do olejowania, po wysuszeniu żeby włosy trochę nawilżyć, wygładzić no i przyznam, że w każdej wersji sprawdza mi się cudownie.. Przede wszystkim jest to olej polecany do włosów wysokoporowatych i mimo, że ma olej kokosowy w składzie który na moje wysokopory działa tragicznie, puszy je i w ogóle chyba przesusza wręcz, to jako całość sprawdza się cudownie. Nie ma w składzie parafiny, a niektóre olejki amla ją mają. Wypróbowałam go na każdy możliwy sposób i w każdej wersji sprawdza mi się rewelacyjnie. Przede wszystkim używam go do olejowania włosów i w tym momencie jest to jedyny olej jaki nakładam też na skalp. Robię to tak, że na zwilżone włosy mgiełką nawilżającą (woda z kwasem hialurnowym) aplikuję i wcieram ten olejek i tak samo wcieram, wmasowuję w skórę głowy i zostawiam na 30 minut. Potem emulguję odżywką bez silikonów emolientową i następnie myję włosy szamponem. Działa cuda to na moich włosach :) W taki sposób jak go używam to nie wypadają mi prawie w ogóle włosy przy myciu, czesaniu i póżniej w kolejnych dniach, sprawia, że włosy są bardziej proste, troszkę mi niweluje skręt, dobrze nawilża i to jak wygładza je.. to aż jest dla mnie nieprawdopodobne. I musze też wspomnieć, że niweluje puszenie się u mnie włosow. Kolejnym moim sposobem jest używanie go już na wysuszone włosy, na końce albo tak od połowy długości (np od ucha w dól), niewielkiej ilości. W każdym sposobie w jakim go używam działa na moje włosy cuda. Nawilża je, pięknie wygładza, całkowicie niweluje puszenie, zapobiega wypadaniu włosów i sprawia, że wyglądają cudownie. Jest to olejek z mieszanką ziół i nie polecałabym go do jasnych włosów, może trochę barwić, ma ciemny kolor, ale dla mnie to akurat na plus, mam ciemne włosy więc mi to nie przeszkadza. Dużo opinii też chodzi o jego zapachu, że taki ziołowy, że śmierdzi, że to i tamto.. ja zwracam uwagę na zapachy ale ten mimo, że ziołowy to nie jest taki typowy i mi nie przeszkadza. Jak nałoże na suche włosy to utrzymuje się długo ale no mi się po prostu podoba takich zapach :) Zauważyłam też, że prostuje moje włosy. Jak ich nie susze a schną sobie naturalnie w ciągu dnia to zazwyczaj same się kręcą a po olejowaniu tym olejkiem dużo mniejszy skręt jest, nawet bym powiedziała, że sa praktycznie proste ale nie są obciążone. Włosy są lekkie i zero obciążenia a mimo tego efekt prostujący daje co jest kolejnym plusem dla mnie gdyż ja zazwyczaj je stylizuję na proste. Mój hit, żaden inny olej nie działa tak jak ten. Pochwały dla marki Orientana <3

Jestem zadowolona z olejku orientana. Mam delikatne, jasne, cienkie włoski i olejek nakładałam na skórę głowy i mieszałam go 1:4 z innymi olejkami na długość. Bardzo byłam zadowolona z efektów: włosy były lśniące i miękkie, a na skórze głowy czułam leciutkie ciepło i mrowienie, co jest dobrym oznakiem. Jeśli ktoś jest wrażliwy na zapachy, to śmierdzi jak nieszczęście. Mnie nie przeszkadzał, ale ja za bardzo nie zwracam na to uwagi, moja współlokatorka nie chce wchodzić do łazienki po tym, jak go używałam, a mój narzeczony stwierdził że "wcierałam w siebie bardziej śmierdzące rzeczy" XD Niestety nie mogłam go zbyt długo stosować i oddałam go mojej koleżance. Trycholog mi powiedział, że przy moich włosach nie jest zbyt dobrze olejować skóry głowy, ponieważ mam ich mało i lepiej to zamienić na maski miodowe czy aloesowe. Na długości znów też niekoniecznie muszę iść w hardkorowe oleje, bo włosy mam w dobrym stanie, a jednak przy niezbyt silnych cebulkach lepiej nie używać oleju, by niepotrzebnie nie obciążać całości. No więc nie bardzo mogę się wypowiedzieć, jeśli chodzi o porost, na czym najbardziej mi zależało. Jako domieszanie do olejowania sprawdził się cacy i widziałam różnicę z nim, a bez niego. Pewnie kiedyś spróbuję wrócić do niego, kiedy już rozwiążę swoje problemy ze skórą głowy. Podkreślam, że to MOJE problemy i miałam badaną skórę głowy, co nie oznacza, że każdy z cienkimi włosami źle na niego zaregauje... Mało tego, mnie się wydaje, że ja całkiem fajnie reagowałam na ten olejek na skórze głowy, no ale cóż :(