Odrobina chłodu w upalny dzień....
Lato to zdecydowanie Jej czas - czas, w którym upały nierzadko nie dają nam żyć, wysuszają wszystko do granic możliwości, zabierają powietrze, nie pozwalając głębiej odetchnąć. I mimo, że letni krajobraz jest przepiękny, to jednak marzymy nieraz o tym, by przyszło orzeźwienie. Sięgamy po lodowe desery, po zimne napoje, niektórzy i po drinki, chłodzimy się na wszelkie możliwe sposoby. Kobiety przestawiają się na inne perfumy, niż w pozostałych miesiącach - królują cytrusy pod każdą postacią, zapachy ogórkowe, ozonowe, lekkie kwiaty. Jest jednak zapach, który ma w sobie to wszystko i coś więcej - to Roma od Laury Biagiotti.
Urocza kolumna z matowego szkła skrywa w sobie lato w butelce. Nic nie jest tutaj przypadkowe, nawet i nazwa - to Rzym w czystej postaci.
Wczesny poranek, upał nie zmącił jeszcze spokoju ludzkich dusz - a jednak czuć, że ten dzień wcale nie będzie różnił się od poprzedniego. Gdzie niegdzie można znaleźć odrobinę oddechu i ochłody- dają nam to wielkie cienie wspaniałych budynków, w których kryje się historia tego wspaniałego miasta. Czuć zapach ziół, roztartych w palcach przez sprzedawcę na targu - mięta? Bazylia? Trudno powiedzieć, to chyba wszystko naraz, miesza się i przenika. Czuć pomidory, na gałązkach, z listkami, dojrzałe i czerwone, które piękna Włoszka ogląda i kupuje z zamiarem przygotowania obiadu. Czuć świeżo wyciśnięty sok z grejpfruta, chłodny, rześki i słodki jednocześnie. Czuć zapach kamieni rozgrzanych słońcem. Są i owoce, te z koktajlu, który popija przechodząca obok targu mała dziewczynka - mama, która prowadzi ją za rękę pachnie różami, jaśminem i konwalią i pozostawia po sobie ślad. Wszystkie aromaty mieszają się w jedną, doskonale skomponowaną całość. Zawrót głowy, ale tylko chwilowy. Roma pozwala przysiąść gdzieś na uboczu, obserwować wszystko dookoła, odpoczywać i cieszyć oczy widokiem Wiecznego Miasta.
Gdy odpoczniemy od letniego skwaru i schłodzimy się, co wcale takie proste nie jest, gdy nastanie wieczór, możemy położyć się wygodnie, oglądać zachód słońca, a piżmo z lekką wanilią ukołysze nas do snu. Do uszka szepnie nam kilka słów ambra, co by za słodko nie było i pozwoli nam na zasłużony relaks.
Roma pozwoli przetrwać nawet najwyższe temperatury, jej naturalny chłód i elegancja pasują jak ulał do kobiety dojrzałej, pewnej siebie, z pewnym bagażem doświadczeń. To zapach nostalgii, zawsze gdy go czuję, mam ochotę marzyć i marzyć...by piękne chwile nigdy się nie kończyły. By osoby, które kocham na zawsze przy mnie pozostały, nawet jeśli nie ma ich już od dawna na ziemskim padole... Bo Roma jest wieczna, na skórze i w sercu.
Kocham, kocham, na zawsze kocham.