Podkład Manhattan, a tak naprawdę to baaardzo lekki krem BB o przyjemnym owocowo-kwiatowym zapachu
Oceniam wersję 30 Soft Porcelain - bardzo jasny, neutralny beż.
No cóż mogę powiedzieć, męczę się z tym podkładem niemiłosiernie, jestem za połową buteleczki, szkoda mi go wyrzucić, więc musiałam znaleźć na niego jakiś sposób. Można powiedzieć, że dzięki temu kosmetykowi nauczyłam się mieszać ze sobą podkłady. Heh, tyle dobrego.
Podkład otrzymujemy w eleganckiej, szklanej buteleczce zabezpieczonej białą nakrętką, pod którą skrywa się również biała pompka. Spoko rozwiązanie, kosmetyk ładnie wygląda na toaletce, a i samo wydobycie produktu za pomocą pompki jest higieniczną opcją. Minusami szklanego opakowania jest fakt, iż w podróży nie upchniemy tak łatwo takiego podkładu, zajmuje on miejsce i sam w sobie jest stosunkowo ciężki. Jeśli szklana buteleczka upadnie nam na podłogę, śmiało możemy się pożegnać z podkładem. Pytanie tylko, czy byłoby czego żałować?
Podkład ma przyjemny, owocowo-kwiatowy zapach. Konsystencja średnio-gęsta - ani nie spływa z dłoni, ale też całkiem łatwo się fizycznie rozprowadza na skórze. Niestety nawet przy małej ilości, podkład się ciastkuje i wygląda nieestetycznie na twarzy. Przy dużej ilości moje niezadowolenie z ostatniego zdania proszę sobie pomnożyć razy dwa, heh. Podkład praktycznie nie ma krycia, nie mam Bóg wie jakich niedoskonałości, ale lubię, kiedy podkład przynajmniej ładnie wyrównuje mi koloryt mojej skóry, a ten tego nie robi w ogóle. No właśnie, nie wiem jak producent mógł określić ten kosmetyk mianem "prodkładu", toż to taki krem BB, a i one często mają lepsze krycie. Podkład sam w sobie jest bardzo nietrwały, mimo przypudrowania, szybko ściera się z buzi. Mam cerę mieszaną, przetłuszczam się w strefie "T" i dawno już nie spotkałam się z tak niewspółpracującym podkładem. Fajnie, że produkt ma w sobie SPF 20.
Po wielu nieudanych próbach polubienia się z tym ekhm podkładem, wpadłam na pomysł, żeby może mieszać go z nieco cięższą artylerią i tak staram się go zużyć, miksując z Max Factorem Lasting Performance (dla krycia) oraz odrobioną Diora Nude (dla nieco ciemniejszego koloru). Sam podkład z dwojga złego lepiej jest już nakładać palcami niż gąbką, która wpija jego duże ilości. Słabo wydajny. Po zmiksowaniu go z innymi, jakoś udało się mi się go ograć.
Podsumowując, niestety polecić go nie mogę.
Zalety:
- szklane, eleganckie opakowanie, higieniczna pompka
- ładny, neutralny jasny kolor
- ładny zapach
- SPF
Wady:
- zero krycia
- ciastkuje się przy każdej ilości nałożonej na twarz
- słabo wydajny
- nietrwały
- w moim odczuciu wymaga mieszania z innymi, inaczej ciężko go zużyć
- cena
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon