Guerlain Les Voilettes Poudre Libre Transparente Mate [Mattifying Translucent Loose Powder] Puder sypki

Co do jakości pudru nie mam zastrzeżeń. Bardzo dobrze matuje, wygląda naturalnie na twarzy, ma satynowe wykończenie, nie jest ciężki. Trzyma się bardzo długo. Jednak to opakowanie to dla mnie porażka. Nie ma żadnej blokady, puder sypie się na wszystkie strony, podczas odkręcania wszystko się wysypuje. Mimo, że wygląda pięknie, jest bardzo niepraktyczne. Puszek jest bardzo dobrej jakości, wygodnie aplikuje się nim produkt.

Ileż to lat upłynęło odkąd pierwszy raz miałam styczność z pudrem sypanym Guerlain? Chyba dobrych kilkanaście. Pierwsza jego wersja była, z tego co pamiętam, mineralna. Bardzo dobra. Potem nastąpiła reformulacja i z pudru mineralnego przemienił się w matujący. W międzyczasie molestowałam inne i jakoś tak zobojętniał mi, aczkolwiek dalej uważałam go za bardzo dobry puder wykończeniowy. Ostatnio jednak wróciłam do niego trochę z podkulonym ogonem (braki w magazynach mojego św. Graala Sisley'a). Czy powrót uznaję za udany? Jak najbardziej tak. To bardzo dobry produkt jeśli zależy nam na eleganckim macie, porządnym zagruntowaniu podkładu i utrzymania w ryzach całego makijażu. Pisząc o eleganckim macie mam na myśli mat, który nie ma nic wspólnego z suchym tynkiem. To dość specyficzny woal, który rozwija swe właściwości nie od razu po aplikacji. Tuż po niej może wydawać się nijaki, ale trzeba dać mu dosłownie chwilkę na rozpoczęcie współpracy z podkładem, skórą i dopiero wtedy widać, że potrafi doskonale pokryć naturalnością naszą skórę, nie dając ani zbędnego błysku ani suchości typowego matu. Jest dość lekki, ale mimo to świetnie utrwala podkład na długo i stanowi doskonałe podłoże dla różu czy bronzera. Dostępna cała gama kolorystyczna nie jest może najszczęśliwsza jak na słowiańskie potrzeby, ale pierwsze dwa najjaśniejsze kolory są całkiem dobre dla bladolicych. Trzeba uważać z kolorem numer 3. To dość zdradziecki gagatek. W opakowaniu wydaje się być całkiem fajnym beżem, ale w rzeczywistości na skórze zmienia kolor na minimalnie ciemniejszy. Trzeba uważać. Nie jestem białogłową bladolicą, ale w jego przypadku nr 3 używam tylko latem i ewentualnie wiosną jak skóra złapie trochę słońca. W zimie jest nawet dla mnie za ciemny. O numerze 4 nawet nie wspomnę bo to kolor nie dla nas. Kolejnym plusem, choć nie mającym wpływu na wygląd, jest gramatura jaką otrzymujemy. W opakowaniu mieści się 20 gr. pudru. To sporo, biorąc pod uwagę, że jest to kosmetyk z górnej półki (a tu rzadkością jest taka pojemność w takiej cenie). Jest bardzo wydajny zatem i inwestycja opłacalna. Opakowanie jest kwestią dyskusyjną. Plastikowe puzderko w złotym kolorze może się podobać i nie. Mnie nie przeszkadza, ale chyba w dzisiejszych czasach trąci trochę myszką. W każdym razie wyróżnia się na toaletce:) Polecam uwadze tym, którym zależy na dobrym ugruntowaniu makijażu bez zbędnego tynku i dodatkowego obciążenia.

Mam mieszaną cere i dość jasna karnacje. Dlugo szukalam dobrego podkladu jak i sypkiego pudru az trafilam na guerlain i jak narazie jest to dla mnie #1. Fajnie wykańcza makijaż, daje satynowe wykończenie. Wzięłam odcień 02 i to był idealny wybór.

Cena pudru jest wysoka, ale czuc za co się płaci. Zakupilam odcień 02 i jest dobry na okres jesien-wiosna,ładnie stapia się z kolorem cery. Puder jest drobny,co wydaje mi się, sprawia, ze nie wchodzi w zmarszczki i nie daje przerysowanego efektu maski. Lubię go używać bez podkładu,na krem,ładnie naturalnie matuje mi cerę przez cały dzień... no i ten przecudny zapach ????

Idealny puder sypki, transparentny, nakładam go codziennie na podkład żeby lekko zmatowić skórę. Bardzo dobrze się nakłada, jest baardzo wydajny, używam już kilka lat, a to dopiero moje drugie opakowanie. Zdecydowanie warty swojej ceny.

Polecony mi przez zaprzyjaźnioną wizażystkę. Najlepszy puder ever. ;) Wart każdej złotówki. Bardzo delikatny, pyłek dosłownie, delikatnie otula twarz. Twarz jest po nim wręcz jedwabista. Pięknie pachnie a sama puderniczka plus puszek to... arcydzieło. :)

To dotychczas najlepszy puder jaki miałam okazję używać. Dodatkowo w pięknym opakowaniu jak u Guerlain. Co prawda opakowanie jest plastikowe, ale cudnie i solidnie wykonane. Sam puder jest niesamowity. Zmielony tak drobno, że drobniej się nie da. Otuala twarz woalką koloru. Jednak nie jest on wcale taki transparentny. Niestety kupowałam w ciemno i wzięłam za ciemny odcień, który odcina się twarzy (03), więc muszę mieszać go z jaśniejszym, innej marki. Puder wygładza twarz, nadaje jej gładkość, nawet w dotyku. Nie podkreśla skórek, nie wchodzi w pory i linie, jest niewidoczny na twarzy, ale ją upiększa. Nie liczyłabym na ekstra mocny mat. Warstwa pudru jest jak piórko i nie wiem czy utrzyma w ryzach silne sebum. Ja mam cerę mieszaną, świeci mi się ostatnio już tylko nos, puder daje radę. Aczkolwiek zawiera sole aluminium stosowane w antyperspirantach, więc wszystko możliwe ;) les voilettes jest taki delikatniusi, że speawdzi się dla każdej cery, także suchej czy dojrzałej. Ponieważ jest mocno zmielony i leciutki wyfruwa trochę z opakowania, dlatego nie polecam nosić go w torebce. Ma skłonności do migrowania w opakowaniu. Nie jest to jednak dla mnie dużą wadą, bo w końcu puder ma ładnie wyglądać na twarzy, a nie w pudełku. Poza tym ta lekkość, to właśnie główna zaleta tego les voilettes. Puder ma wcale niemałe opakowanie 20g (nie to, że rozgrzeszam zakup ;)) i wedlug mnie jest wydajny. Zużywa się go niewiele właśnie z uwagi na pyłkową, lekką jak piórko formułę. Cudowny produkt, luksusowy, pieknie wyglądający na twarzy, w ślicznym opakowaniu i o pięknym zapachu. Będę odkładać do świnki skarbonki na nowe opakowanie w kolorze 02. Polecam zakup w promocji -20% lub -25% bo cena jest kosmiczna, podobnie jak ten puder :)