Puder Kat kupiłam z ciekawości. Moja cera ostatnio zrobiła z mieszanej zrobiła się mieszana w stronę normalnej i zdecydowanie unikam pudrów, które dają efekt tynku. Puder od Kat wydawał się lekko rozświetlający, w opiniach nie trzyma super mocno matu, ale i to nie jest obecnie potrzebne mojej mieszanej cerze.
Puder jest bardzo drobno zmielony, ma kolor delikatnego beżu, nie bieli.
Aplikuje się najlepiej puszkiem. Gąbeczką trwa to wieki, pędzli do pudru nie lubię, bo preferuję precyzyjne rozłożenie pudru, tak żeby nie było "mokrych" miejsc, a w konsekwencji plam od innych produktów typu brązer.
Wykończenie jest naturalne, lekko rozświetlone. Cera jest wygładzona, nie wygląda sucho. Jest też zmatowiona, ale w baturalny sposób. Nie ma się do czego przyczepić. Choć wcześniej wolałam puder Hudy, przechodzę na stronę KVD.
Jest on kompromisem pomiędzy pudrami rozświetlającymi, lekko utrwalającymi, a pudrami matującymi. Wygląda pięknie.
Wygładza, rozświetla, twarz nie wygląda jak suchy wiór. Sam puder również nie wysusza, nie wyciąga wilgoci ze skóry.
Co do trwałości nie mam zastrzerzeń. Dopudrowuję tylko nos w ciągu dnia. Jednak moja skóra nie przetłuszcza się mocno.
Na plus także wygodne opakowanie. Otwór jest stosunkowo niewielki, więc puder nie rozsypuje się po opakowaniu, a jednocześnie nie ma problemu z jego wydobyciem.
Puder nie gryzie się z żadnym z moich licznych podkładów :) a miewałam takie akcje z pudrem Laury Mercier. Szczególnie nie lubił Double Weara, dając efekt ciężkości.
Myślę, że dla osób z przesuszoną skórą, normalną, dojrzałą i mieszaną, o umiarkowanym przetłuszczaniu, będzie to opcja lepsza niż Laura Mercier.
Laurę bardzo lubiłam, zużyłam kilka opakowań, ale w miarę, jak moja skóra przetransformowała, wygląda teraz zbyt ciężko i sucho.
Edit po latach: mój ulubiony puder od lat. Pięknie wygląda, nie robi suchego matu, ale i nie jest rozświetlający. Wygląda naturalnie, bluruje, kocham :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie