Moje włosy jakoś 2 miesiace temu po drogeryjnej farbie mocno się osłabiły. Dość długo regenerowalam je, wcierkami, olejami, cassią itd. Są to włosy średnio grube, rozjasniane, zazwyczaj srednioporowate. Mimo ochładzania koloru po cassia, blond robił się zbyt złocisty, czasem trudno tego uniknąć. Przy coraz większym odroście poczułam potrzebę pofarbowania włosów i nadania im ulubionego odcienia blondu czyli perłowego wymieszanego z platyną. Oczywiście wróciłam z podkulonym ogonem do blondu Alfaparf i postanowiłam szarpnąć się na olaplex a nie jego zamienniki. Użyłam go zgodnie z instrukcja, czyli najpierw nr 1 dodalam do mieszanki z farbą, później na włosy po spłukaniu farby dałam nr 2 i trzymalam go pod czepkiem ok 2 godzin. Zaznaczam, że mimo regeneracji, włosy też nie miały dawno podcinanych końcówek, które były już naprawdę w kiepskim stanie. Farbę dałam głównie na odrost i rozjaśniłam kilka pasm na długości. Preparat nr 2 dałam już na całość włosów.Efekt po użyciu olaplex był naprawdę niezły, włosy zaczęły wyglądać po prostu dobrze, nawet te zmaltretowane końce nabrały życia, oczywiście nie zregenerowały się w 100% ale nie wyglądały już jakby prosiły się o nożyczki. Wlosy są gładsze, bardziej błyszczące i elastyczne, nie rozdwajają sie, mija już prawie miesiąc od użycia, oczywiście nie wyglądają jak w pierwszych dniach po, ale nadal dobrze. Myje je średnio co 2 dni, głównie delikatnymi szamponami w kostce, nadal dbam, oleje, wcierki itp. Myślę, że ponowie kurację nawet poza farbowaniem, tym bardziej że nie mam zamiaru ruszać ich już na długości, ale farbować tylko odrost. Co ważne odnoszę wrażenie, że odcień na włosach trzyma się dłużej niż zazwyczaj, wolniej żółknie. Możliwe, że sięgnę też po zamienniki tylko do regeneracji włosów, ale na pewno kiedy znów będę zmieniać kolor na długości(w tym wypadku z zlocistego ciemniejacego blondu na platynę, farba z oksydantem 12% dana na 30 minut łącznie, 20 minut odrost, 10 minut na długości) to po prostu zainwestuje w olaplex. Ostatnio kiedy przycinano mi końcówki (mniej więcej 3 tygodnie po użyciu olaplex) werdykt był pozytywny. Końcówki nie rozdwajaja się, włosy są w dobrej kondycji, jedynie końce są już suche i wymagają ścięcia co akurat nie dziwi po 4 miesiącach bez fryzjera :) a po drodze załatwieniu ich farbą. Myślę, że gdybym wtedy użyła olaplex nie było by problemu i teraz nie ścięłabym prawie 10cm włosów tylko max 5. No cóż, mam nauczkę na przyszłość, sięgać po sprawdzone farby, a te nie sprawdzone zabezpieczać czymś takim jak olaplex. Ogólne wrażenie jest na mocne 4 z plusem. Bo nie jest to też efekt rzucający na kolana ale po prostu satysfakcjonujący Wydajność ciężko ocenić, standardowe opakowanie zużyłam na raz. Myślę tu o pojemności na jedno farbowanie. Jak i opakowanie, to chyba próbka kiedy używa w pojemności do jednego farbowania? Tak odznaczam. Rozważam zakup większego opakowania, które rozdzielę według potrzeb. Po przeanalizowaniu ofert w internecie widzę, że wychodzi to dużo ekonomiczniej. Co mnie niezmiernie cieszy bo od dawna wszystko kupuje w hurcie :p
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie