Śmiać mi się chce z samej siebie jak sobie przypomnę jak to pomyliłam te perfumy z perfumami Charlesa Jourdana. Zaintrygowały mnie nuty i opis edp Ch. Jourdana i postanowiłam nabyć próbkę. Myśląc, że kupuję próbkę perfum, które kiedyś chciałam zdobyć (czyli w/wspomnianego Jourdana), zamówiłam próbkę Angela Schlessera Essential:) Zdziwiłam się niesamowicie, że woda pachnie bardzo delikatnie, kwiatowo, jest subtelna i elegancka. A przecież miała być bardziej wyrazista...Dopiero całkiem niedawno uzmysłowiłam sobie, że zamierzałam sprawić sobie inną wodę, a nie tę własnie, którą tu oceniam:)
A teraz do rzeczy:
Jak już napisałam wyżej, sam zapach jest delikatny, kwiatowy, kobiecy, nie jest mdły i nie duszący.Nie rozwija się, pachnie ciągle tak samo, taką jakby delikatną smużką:) Nie ma ogona, nie powala falami, przypomina elegancką, dyskretną mgiełkę. Utrzymuje się przez cały dzień, ale w taki subtelny, leciutki sposób. Ktoś już napisał, że pasuje do biura, do spotkań bussinesowych - jak najbardziej. Natomiast w żadnym wypadku nie jest to zapach ciężki!! Który jak który, ale na pewno nie ten!!:)
Osobna sprawa to flakon. Podoba mi się bardzo, (wiedziałam po samym wyglądzie butelki, że woda mi się spodoba - często wystarczy pokazać mi butelkę i już wiem czy woda jest dla mnie czy nie). To, że butelka mi się podoba to jedno, ale to, że sugeruje inną zawartość, to drugie. Kształt flakonu, ciężka (z wyglądu) zakrętka i grube szkło sugerują, że zapach będzie równie ciężkawy- elegancki, zmysłowy no i jak sama nazwa wskazuje "essencjonalny". Na szczęście taki nie jest, choć nie pogniewałabym się gdyby byl nieco cięższy w swojej kwiatowo-kobiecej zmysłowości.
Tak czy siak - i woda, i sam flakon bardzo mi się podobają, choć sugerują dwie różne bajki:)
Pewnie nie kupię ponownie, bo zapachy szybko mi się nudzą, a ja mam pierwszy raz w swojej historii perfum AŻ 100-tkę...:) co chyba jest małym nieporozumieniem:) ale póki co, nie znudziły mi się jeszcze:D
Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml