Robiąc zamówienie w e-sklepie producenta(wciąż ubolewam nad słabą dostępnością stacjonarną kosmetyków Vipera, bo bardzo je lubię) kliknęłam tę pomadkę w odcieniu Bijou-miała być to zgaszona czerwień(według zdjęcia na stronie), a dostałam czerwień krwistą, typowo kobiecą i nasyconą, raczej chłodniejszą i lekko malinową, wybiela optycznie zęby ;)
Kolor piękny i w moim guście, ale jednak oczekiwałam czegoś innego, bo czerwonych pomadek to już mam sporo(i co chwilę dostaję od siebie lub mojego faceta bana na kupowanie nowych) :)
No ale jak mam to używam...tylko dosyć rzadko, bo ta pomadka u mnie NIE zastyga.
Jeśli kupuję pomadkę matową to oczekuję pomadki matowej, takiej, która jest bardziej sucha i trwała, zastygająca. Może być satynowa, welwetowa itd. , ale jednak idąca w stronę matu. A ta pomadka na moich ustach błyszczy niczym winylowy błyszczyk. Próbowałam wszystkiego-nakładałam na dokładnie osuszone usta, nakładałam cieniutkimi warstwami, odciskałam, pudrowałam przez chusteczkę, nakładałam w dni gorące, w dni chłodne i za każdym razem to samo-pomadka lśni i to dosyć konkretnie.
Mogłabym to uznać wręcz za plus, bo lubię błysk na ustach-maty też lubię, ale mniej, choć doceniam je i używam. Jednak jeśli mam obiecaną pomadkę matową, a dostaję błyszczącą to oznacza, że mamy niespełnioną obietnicę i błędny opis kosmetyku . Tysiąc razy sprawdzałam czy to na pewno ten sam produkt, może pomylili się przy wysyłce, ale nie-na opakowaniu kartonowym było jak byk, że trzymam w ręku pomadkę matową. Może dostałam jakąś wadliwą partię?
Wraz z brakiem zastygania mam słabą trwałość, bo szybko migruje na zęby-pomadka jest dosyć lepka i lubi podróże poza nałożony obszar. Z racji koloru muszę bardzo uważnie jej pilnować, bo szybko zaczynam wyglądać jakbym własnymi zębami rozerwała komuś aortę-szminka na zębach, szminka dookoła warg ;)
Lubi brudzić szklanki. Bardzo.
Co ciekawe-pigment nieźle wżera się w naskórek ust, jak pomadka zejdzie(a to dzieje się dosyć szybko, zwłaszcza jeśli pijemy i jemy) to nadal usta mają ładny, czerwony odcień, bardzo mi się podoba ten efekt, jest naturalny i świeży. I w ten sposób właśnie ją zużywam-jeśli mam rano nieco więcej czasu to nakładam jej grubą warstwę i trzymam jakiś czas. Później ją ścieram i cieszę się ustami w pięknym efekcie naturalnie czerwonych. A jak jeszcze nałożę trochę bezbarwnego błyszczyka to już bajka :)
Jednak nie mam zbyt często tyle czasu, aby się tak bawić :D
Pomadka ma dobre krycie i pigmentację, w dwóch warstwach ładnie kryje. Ma fajną konsystencję-gęstą, ale nie tępą, aksamitnie sunie po wargach. Jednak na ustach jest dosyć lepka.
Pachnie bardzo ładnie-owocowo i radośnie.
Lubię ten aplikator-puchowa pacynka, ale malutka, sztywna i precyzyjna, wygodnie się nią wyprowadza kolor-nawet w kącikach. Mam małą asymetrię górnej wargi-z jednej strony jest nieco krzywa i często mam problem z precyzyjnym nałożeniem tam pomadki(nawet jak użyję konturówki), takimi aplikatorami jak w tej Viperze jest to już dla mnie dużo prostsze.
Jeśli producent by nazwał ją pomadką w płynie bez przymiotnika ,,matowa" to oceniłabym ją wyżej, bo jest fajna pod tym względem. Ale, że miała być matowa, a takowa nie jest to niestety, muszę ją ocenić też pod kątem obietnic, bo zamawiałam ją z myślą o pomadce matowej.
Cóż, takie uroki zakupów przez internet :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie